czwartek, 23 sierpnia 2012

O moich włosach słów kilka…;-)


           Moje włosy zawsze były delikatne, proste i dość cienkie. W dzieciństwie były koloru popielatego blondu, z wiekiem ściemniały do jasnego brązu. Odkąd pamiętam starałam się o nie dbać, dlatego też nigdy
nie narzekałam na ich stan. Do czasu…

Mniej więcej 4 lata temu zaczęłam farbować włosy. Ot potrzeba odmiany. Najpierw był ciemny brąz, potem czerwony, następnie rudy i rozjaśnianie do blondu.Jak się później okazało przejście z czerwieni do blondu
to jedna z najgorszych rzeczy,jakie mogłam zrobić moim włosom. Doskonale pamiętam moment 
tuż po rozjaśnieniu – włosy tak jasne, że prawie białe, do tego okropnie szorstkie i strasznie kruche.
Słowem: doszczętnie zniszczone. Wtedy właśnie obiecałam sobie solennie, że nigdy więcej nie zrobię czegoś takiego swoim włosom. Skończyło się na ostatnim farbowaniu na brąz i powolnym dążeniu do odzyskania naturalnych, zdrowych włosów. Od tego czasu bardzo dbam o moje włosy. Efekty są, bo po dwóch latach intensywnego dbania o włosy, mogę powiedzieć, że w tak dobrym stanie nie były chyba nigdy.

Oczywiście to dopiero półmetek w dążeniu do celu – pięknych, bujnych i dłuuugich włosów,
ale efekty są bardzo zachęcające.

Zdecydowanie muszę przyznać, że ogarnęło mnie prawdziwe włosomaniactwo:-):-):-)

A oto kilka zdjęć z ostatniego roku:
                   

                                                       lipiec 2011                                                                  grudzień 2011
                                                                                                   

maj 2012                                                                 sierpień 2012



20 komentarzy:

  1. cudowne włosy <3 zazdroszczę, umacniasz mnie w motywacji dbania o włosy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy Toje włosy obecnie są farbowane? Dopiero dziś odkryłam Twojego bloga. Bardzo mi się podoba, a jeszcze bardziej Twoje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło:-) Kiedyś farbowałam włosy, ale teraz ich kolor jest w pełni naturalny (kilka miesięcy temu pozbyłam się farbowanych końcówek:-))

      Usuń
  3. Niesamowite :) Rodem z reklamy Pantene:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Są przepiękne. Mogę się zapytać od kiedy zapuszczasz włosy ? W sensie kiedy je ostatnio obcinałaś? (jeśli mogę się zapytać)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-)
      Ostatnie poważniejsze cięcie (do ramion) miałam jakieś 7 lat temu. Potem były wszelakiej maści farbowania na różne kolory i powolne ścinanie całych farbowanych włosów. Dopiero jakiś rok temu pozbyłam się resztek włosów farbowanych:-)

      Usuń
  5. przepiękne i takie błyszczące :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jak
    czesto podcinasz koncowki slow? :) dzieki Twojemu blogowi zaczelam
    bardziej dbac o wlosy bo mnie bardzo motywujesz zaczynam pic drozdze
    pije pokrzywe i plucze wlosy w porzywie mam nadzieje ze to cos da a ja
    nie bede probowala nadal :) mozna pic drozdze i spozywac np tabletki np
    cp?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Końcówki włosów podcinam zazwyczaj wtedy, gdy widzę, że zaczynają się rozdwajać lub profilaktycznie co 2 miesiące. CP to witamina B5 a drożdże to głównie witaminy z grupy B, dlatego ja bym raczej tego nie łączyła. Może zamiast tego sięgnij np. po tran w kapsułkach?:-) Także działa bardzo pozytywnie na włosy a nie będzie ryzyka, że składniki się powielą.

      Usuń
  7. Pije tran ale nie w kapsułkach :) masz naprawde niesamowite te włosy! a pic drozdze i np zazywać te kapsułki o ktorych pisałaś vitapil? czy lepeij moze skonczyk kuracje drozdzami a nastepnie zaczac vitapilem? Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-) Moim zdaniem lepiej nie łączyć Vitapilu z kuracją drożdżową. W składzie tego suplementu są już witaminy z grupy B a ponadto znalazły się tam także same drożdże. Najlepiej sięgnij po Vitapil, gdy już zakończysz picie drożdży.

      Usuń
  8. Fajnego masz bloga . Pzdr MARIA

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz cudowne włosy, naprawdę zazdrosczę.
    Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. jak zeszłaś od blondu do swojego naturalnego koloru? Robiłaś zabieg dekoloryzacji? A włosy naprawdę piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-) Nie był to żaden magiczny trik - blond przefarbowałam na brąz zbliżony do mojego naturalnego i potem po prostu odrastały, co trwało długo. Dekoloryzacja może się sprawdzić jedynie w sytuacji odwrotnej - gdy ktoś miał jaśniejsze włosy i przefarbował na ciemniejszy kolor. W końcu rozjaśnianie to nic innego jak "wyciąganie barwnika z włosów".

      Usuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.