środa, 30 października 2013

Nasturcja – pomoc przy wypadających włosach
i problemach skóry głowy


Nasturcja jest dość często spotykana w przydomowych ogródkach, jednak sadzona jest głównie
w celach ozdobnych. Tymczasem okazuje się, że te niepozorne kwiaty dobrze sprawdzają się w kuchni - mają intensywny zapach i ostry, pieprzowy smak.


Nasturcja od dawna znana jest w ziołolecznictwie – stosuje się ją m. in. w zaburzeniach trawienia,
w leczeniu chorób płuc, w tym gruźlicy, anginy, grypy, zapalenia opłucnej, stanów zapalnych górnych dróg oddechowych oraz przeziębienia.

Ta wyjątkowa roślina jest także bardzo pomocna w problemach skórnych ze względu na swoje silne właściwości przeciwgrzybiczne.

Niezastąpiona jest także w walce o bujne i zdrowe włosy – hamuje nadmierne wypadanie włosów, wzmacnia włosy, jest pomocna w leczeniu łupieżu i zapalenia mieszków włosowych.


Ja pierwszy raz spotkałam się z takim wykorzystaniem nasturcji kilka lat temu podczas poszukiwania skutecznego sposobu walki z wypadaniem włosów, swędzeniem skóry głowy i łupieżem.
Wtedy to pierwszy raz zrobiłam nalewkę pokrzywowo – nasturcjową, która okazała się strzałem w dziesiątkę:-)

Wcierkę przygotowałam wtedy według tego przepisu:

1 garść świeżego ziela pokrzywy
1 garść kwiatów i liści nasturcji
1/2 szklanki spirytusu

Wszystkie składniki należało połączyć razem i zmiksować. Następnie zlać do butelki, zamknąć szczelnie i postawić w ciemnym miejscu na 2 tygodnie.

Wcierkę stosowałam 2 razy w tygodniu na godzinę przed myciem włosów. Pamiętam, że efekty były bardzo dobre: włosy przestały wypadać, skóra głowy przestała swędzieć, łupież znikł.


Nasturcję można także stosować w postaci płukanki do włosów:

Garść liści nasturcji należy zalać 1/2 litra wrzątku i pozostawić do naciągnięcia. Po ostygnięciu napar należy przecedzić.

Płukanka odświeża i wzmacnia włosy, działa antybakteryjnie. Dodatkowo nasturcja podobnie
jak miód ma właściwości usztywniające, dlatego napar można przelać do buteleczki z atomizerem
i stosować formie lekkiego naturalnego lakieru do włosów.

11 komentarzy:

  1. Kwiaty nasturcji podobno można jeśc! Wiesz coś o tym?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kroi się je i je w sałatce. :) Nie próbowałam, bo niestety w moich było pełno tych małych czarnych robaczków, a nie miałam ochoty uzupełniać białka w ten sposób ;)

      O wpływie nasturcji na włosy nie wiedziałam, szkoda tylko, że przez pół roku nie będzie teraz jak wypróbować, bo zimno.

      Usuń
  2. Ciekawy przepis, bardzo lubię w Twoim blogu to, że można znaleźć tyle pomysłów na wcierki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że o wykorzystaniu tej rośliny w taki sposób jeszcze nie słyszałam. Chętnie bym wypróbowała, tylko skąd teraz wytrzasnąć nasturcję :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz zetknęłam się z powstrzymaniem wypadania włosów za pomocą nasturcji :) Na pewno to wypróbuję! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. o nie wiedziałam że nasturcja działa na wypadanie :) trzeba będzie kiedyś coś wykombinować

    OdpowiedzUsuń
  6. Super pomysł:) Nigdy o tym nie słyszałam a kwiaty nasturcji są mi wyjątkowo bliskie:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Można dostać susz gdzieś? Ciekawa alternatywa dla mojego smierdziela :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam świeżej:-) Nie spotkałam się ze suszem w sprzedaży.

      Usuń
  8. Tak, kwiaty nasturcji można jeść, ich smak jest mi ciężko określić, bo już dawno temu je jadłam, ale z tego co pamiętam, to mi smakowały ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przydatny post! Nie słyszałam o tym jeszcze ;3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.