piątek, 24 stycznia 2014

Ocet ziołowy II – czyli jeszcze bogatszy skład

Od jakiegoś czasu stosuję już moją drugą wersję octowej wcierki. Poprzednia miała w swoim składzie takie zioła jak: pokrzywa, nasturcja, skrzyp polny, szałwia, melisa, tymianek, rozmaryn, zielona herbata, mięta pieprzowa i lawenda. O pierwszej wersji octu ziołowego możecie przeczytać tutaj. Znajdziecie tam także opis działania wyżej wymienionych ziół.


W nowej wersji oczywiście bazę nadal stanowi nieoceniony ocet jabłkowy i zestaw wyżej wymienionych ziół, ale postanowiłam ją jeszcze ubogacić dodając kolejne zioła, które mają bardzo dobry wpływ na włosy:-)



Kozieradka – znajdują się w niej alkaloidy, steroidalne saponiny, cholina, lecytyna, witaminy A, B i C oraz sole mineralne i substancje śluzowe. Wpływa ona pozytywnie na pobudzenie stref rozrodczych włosów poprzez zdolność pobudzania syntezy białek, zwiększenie stężenia hemoglobiny oraz liczby erytrocytów we krwi, a tym samym powstrzymuje wypadanie włosów.





Łopian – wzmacnia cebulki włosowe, koi podrażnienia
i swędzenie skóry głowy.




Brzoza – Liście brzozy posiadają działanie odkażające, regulujące pracę gruczołów łojowych ograniczając przetłuszczanie się włosów, ograniczają powstawanie łupieżu, zmniejszają wypadanie włosów, łagodzą stany zapalne skóry głowy.





Bylica boże drzewko – wspomaga wzrost włosów, koi podrażnienia skóry głowy, egzemę i złuszczanie.




Tym razem przygotowując wyciąg zużyłam prawie dwa razy tyle octu jabłkowego niż ostatnio.
Stało się tak głownie za sprawą kozieradki, której sypnęło mi się dość sporo, a która pęcznieje pochłaniając niemało płynu.


Zastosowanie:

Ocet ziołowy najczęściej stosuję w postaci wcierki do skóry głowy po uprzednim rozcieńczeniu go z wodą w proporcji pół na pół. Wcierkę aplikuję na około godzinę przed myciem włosów wykonując przy tym kilkunastominutowy masaż (uczucie ciepła potwierdza pobudzenie krążenia w skórze głowy i świadczy o lepszym dotlenieniu cebulek włosów i wchłanianiu substancji odżywczych z wcierki.

Drugą opcją, którą stosuję od czasu do czasu jest płukanka z dodatkiem octu ziołowego. Do litra chłodnej wody dodaję łyżkę lub dwie octu ziołowego. Stosuję do ostatniego płukania włosów.


Efekty

Jako wcierka do skóry głowy ocet ziołowy czyni naprawdę dużo dobrego: reguluje wydzielanie serum (a więc pomaga ograniczyć przetłuszczanie się włosów), leczy problemy skórne (łupież, swędzenie), wzmacnia i ogranicza wypadanie włosów, przyspiesza ich porost i odrost baby hair. Włosy rosną mocne i zdrowe.

Zastosowanie octu ziołowego w postaci płukanki dodatkowo dodaje włosom świeżości, miękkości, puszystości i objętości. Niestety taka ilość ziół może także wysuszać włosy (szczególnie te bardziej suche i zniszczone) dlatego nie stosuję tej płukanki zbyt często.


Jeśli któraś z Was ma taką sposobność to polecam zrobienie sobie takiej mikstury, bo przynosi ona włosom niemałe korzyści, choć oczywiście nie wszystkie efekty przychodzą od razu:-)

16 komentarzy:

  1. bardzo fajny wpis, ja już od dłuższego czasu myślę o własnym takim occie, tylko póki co dobieram zioła:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi nie chce się kombinować, zastanawiałam się nad zakupem tego octu jabłkowego, ale słyszałam że strasznie pachnie i jakoś to mnie od niego odstrasza. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hah, a ja pilam ocet jablkowy z rossmana tyle, ze bez dodatkow. wlewalam 2 lyzki do szklanki wody, gdy mialam problemy z trawieniem. bardzo skuteczny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy wpis, jednak jestem ostatnio strasznym leniem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, widzę, że nie tylko ja mierzę sobie co miesiąc włosy miarą i patrzę ile urosły :D
    Mam pytanie-możesz mi poradzić jakieś serum czy coś podobnego na zniszczone od rozjaśniacza końcówki? :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam wpis: http://my-hair-secrets.blogspot.com/2012/10/jak-dbac-o-konce-wosow.html

      Ja najbardziej lubię serum z olejkiem arganowym i odżywka CHI
      http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/06/zoneconcept-olejek-arganowy.html
      http://my-hair-secrets.blogspot.com/2012/11/chi-silk-infusion-jedwab-do-wosow.html

      Usuń
  6. Pierwsze słyszę o możliwości zastosowania octu jako wcierki, więc dzięki za uświadomienie. Muszę spróbować, bo te drogeryjne nie zawsze się u mnie sprawdzają, a czasem wręcz efekty są straszne. :-/

    OdpowiedzUsuń
  7. Przydałoby mi się coś na wzmocnienie i przyspieszenie wzrostu włosów :) Wypróbuję!

    P.S masz cudowne włosy

    OdpowiedzUsuń
  8. zrobiłam wcierkę na tej samej zasadzie co ty tą, jeśli chciałabyś zerknąć to zapraszam na post z 27.01.2014:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. muszę wreszcie zabrać się za ten ocet ;)

    ps. W ostatnim miesiącu chyba z milion razy odwiedziłam twój blog, uwielbiam go! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, choć zioła na pewno warto dobrać wedle własnego uznania w oparciu o to, czego aktualnie potrzebują Twoje włosy:-)

      PS. Bardzo się cieszę:-)

      Usuń
  10. A gdzie przechowywać tą wcierkę? W szafce czy w lodówce?
    Pozdrawiam, Nicpoń ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że bez problemu można przechowywać w szafce:-)

      Również pozdrawiam:-)

      Usuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.