wtorek, 25 lutego 2014

Płukanka kozieradkowa

Przy okazji mojego powrotu do wcierki z kozieradki wpadł mi do głowy pomysł z wykorzystaniem
tej rośliny w formie płukanki do włosów. Pomysł tym bardziej mi się spodobał, gdy przypomniałam sobie, że przecież napar z kozieradki dodawał objętości u nasady moim włosom:-)
Byłam więc bardzo ciekawa jak podziała na całe włosy.



Przygotowanie płukanki

Pół łyżeczki zmielonych nasion kozieradki zalałam 0,5 l wrzącej wody. Pozostawiłam do ostygnięcia
i oddzieliłam napęczniałe nasionka od naparu. Płyn wykorzystałam do ostatniego płukania włosów.



Efekty

Szczerze przyznam, ze efekt płukanki bardzo pozytywnie mnie zaskoczył:-) 

Włosy po jej zastosowaniu są wyjątkowo gładkie, śliskie i bardzo miłe w dotyku. Kozieradka
w przeciwieństwie do innych ziół zupełnie nie wysusza moich włosów, wręcz przeciwnie – wydają się po jej użyciu być lepiej nawilżone niż zwykle:-) 

Nie miałam też żadnych trudności z rozczesaniem włosów po zastosowaniu płukanki.

Ponadto udało mi się także zaobserwować zwiększenie objętości włosów, choć efekt jest dość delikatny.

Na koniec jeszcze wspomnę o chyba najważniejszej dla mnie kwestii: zapach płukanki kozieradkowej na suchych włosach jest prawie niewyczuwalny!:-) Ogólnie sprawa z kozieradką
ma się w ten sposób, że im mocniejszy napar, tym jej zapach jest bardziej intensywny.
Proporcje pół łyżeczki nasion na 0,5 l wody dają pozytywny efekt na włosach bez konieczności znoszenia typowego dla kozieradki zapachu. Dla porównania wcierkę z kozieradki przygotowuje się w proporcjach 1 łyżeczka nasion na ¾ szkl. wody – napar jest mocniejszy i pachnie także dość intensywnie.

Płukanka z nasion kozieradki jest więc ciekawą alternatywą dla tych, którzy nie lubią zapachu kozieradki, ale nie chcą całkowicie rezygnować z jej stosowania:-)


11 komentarzy:

  1. Dopiero co kupiłam kozieradkę i niedługo zaczynam eksperymenty ;)
    Chyba zacznę od wcierki z kozieradki, ale płukankę też wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadal nie jestem przekonana do płukanek, muszę to zmienić jak najszybciej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy wczesniej nie slyszalam o plukance z kozieradki, ale skoro tak pozytywne efekty, to z pewnoscia sprobuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jak na razie mam wstręt do ziolowych plukanek, a co do samej kozieradki jako wcierce to sprobooje ją dopiero w lato ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kozieradkę wcieram, więc co mi szkodzi wypróbować zrobić z niej płukankę. Na pewno spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Będę musiała wypróbować płukanki z kozieradki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też próbowałyśmy osobiście i faktycznie efekty są świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kozieradka zawiera dużo śluzu polisacharydowego, podobnie jak np siemię lniane. Można to wyczuć jeżeli dotkniemy nasion po zaparzeniu ich (na wcierkę na przykład), więc chyba oczywiste, że takie zioło nie jest w stanie wysuszyć włosów ;)
    Nie spodziewałam się, że kozieradka może zrobić coś pozytywnego na długości. Jako wcierka sprawdza się świetnie, ale nigdy nie zauważyłam u siebie unoszenia u podstawy i innych bonusów, o których często czytam na innych blogach. Na pewno spróbuję z ciekawości, choć nie liczę na zbyt wiele na swoich włosach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wypróbuję Twój przepis, bo jednak kozieradka jako wcierka strasznie mi śmierdzi ..

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie wypróbuję na swoich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś pytałam Cię dlaczego wypadają mi włosy po 'Bombie witaminowej' zaczęłam podgrzewać rycynę i olej kokosowy i trochę mniej ich wypada. Ale na kozieradkę wpadła moja ciocia, mówi- masz, tanie jest, spróbuj. No to spróbowałam. Nie wiem czy mogę to nazwać efektem bo w porównaniu do ludzi którzy pisali że używają jej codziennie, ja używam co 2 tygodnie z wymianą na właśnie bombe witaminkową :) Co mogę powiedzieć? Moje włosy wypadają po umyciu - 10-15 włosów. Kiedyś było ich naprawdę o wiele więcej. Są błyszczące i delikatnie puszyste, zapach mi nie przeszkadza, najczęsciej kładę o 17-18 godzinie i myje głowe koło 23. Nie jestem niestety zwolenniczką mycia głowy rano :)
    Używam wcierki i chyba już nigdy nie przestanę, naprawdę bardzo polecam spróbować :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.