piątek, 30 maja 2014

Aktualizacja włosów - Maj

Fotorelacja:

maj                                         kwiecień


Ponieważ miesiąc temu podcinałam włosy, w maju pozwoliłam im swobodnie rosnąć. Jak zwykle przybyło ich 1,5 cm. Ich obecna długość wynosi 76,5 cm. Zamierzam osiągnąć długość 80 cm i na niej poprzestać.

W zeszłym miesiącu postawiłam na pielęgnację mieszaną. Moje włosy właśnie taką pielęgnację lubią najbardziej. Naturalne składniki dobrze uzupełniają działanie gotowych kosmetyków. Znacznie częściej niż w ubiegłym miesiącu olejowałam włosy na długości. Na moich włosach najlepiej sprawdza się olejowanie „na mokro” (czyli olej nakładam na włosy uprzednio spryskane wodą) lub olejowanie „na odżywkę” ( w tym wypadku najpierw spryskuję włosy odżywką domowej roboty, która składa się z drogeryjnej odżywki, wody i oleju, a następnie dodatkowo nakładam na włosy nieco oleju). Nadal najczęściej wybieram olej migdałowy i kokosowy (obecnie olej Bhringraj), bo na te oleje moje włosy reagują najlepiej. Całkiem nieźle w pielęgnacji włosów sprawdza się także Mój krem nr 4 Fitomed (jest to mieszanina masła kakaowego, masła shea, oleju awokado i oleju z kiełków pszenicy). Zdarzało mi się także dodawać oleju, żelu aloesowego itp. do gotowych odżywek do włosów, dzięki czemu włosy są lepiej nawilżone i bardziej błyszczące.

poniedziałek, 26 maja 2014

Olejek tymiankowy
– leczy problemy skórne i wzmacnia włosy

Zapach olejku tymiankowego jest bardzo charakterystyczny i kojarzy mi się z syropem na kaszel, którego używałam w dzieciństwie:-) Nie bez powodu. Olejek tymiankowy znany jest przede wszystkim ze swoich właściwości przeciwbólowych, przeciwzapalnych i przeciwwirusowych, dlatego tak często znajduje swoje zastosowanie jako składnik leków na kaszel i ból gardła. Jednak naturalny olejek eteryczny tymiankowy ma o wiele szersze zastosowanie i świetnie sprawdza się także w pielęgnacji włosów:-)


czwartek, 22 maja 2014

Chaber bławatek – roślina bardzo niedoceniana

Dla większości ludzi chaber jest rośliną pospolitą i przez to traktowaną po macoszemu – ot ładnie wygląda wśród zbóż. Tymczasem jest to bardzo wartościowy kwiat, którego płatki są wykorzystywane w ziołolecznictwie i kosmetyce.


Chaber (inaczej: modrak, bławatek) – zawiera takie substancje odżywcze jak: antocyjany (cyjanina, pelargina), kwasy organiczne, sole mineralne, duże ilości manganu, niewielki ilości garbników.


niedziela, 18 maja 2014

Fitomed, Szampon do włosów koloryzowanych,
odcienie ciemne

Szampon ma za zadanie nadać włosom ciepłe kasztanowe refleksy i wspomóc utrzymanie koloru farbowanych włosów. Moje włosy co prawda farbowane nie są, ale chciałam dodać intensywności mojemu naturalnemu odcieniowi włosów. Dlatego zdecydowałam się go przetestować przy współpracy ze sklepem Fitoteka - patronackim sklepem firmy Fitomed.


Opinia producenta:

Właściwości: wytwarza swoistą dla mydlnicy pianę i delikatnie myje włosy osłabione po koloryzacji.

Działanie: Według serwisu kosmetykanaturalna.pl synergiczne działanie tych roślin nadaje włosom ciepłe kasztanowe refleksy oraz zapobiega wypłukiwaniu koloru. Oprócz właściwości barwiących wyciąg herbaciany i henny zawiera liczne sole mineralne i antyutleniacze, korzystnie wpływające na zdrowy wygląd włosów. 


Skład: Aqua, Saponaria Officinalis Root Extract, Lawsonia Inermis Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Coco Glucoside, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Propylene Glycol, Peg-7-Glyceryl Cocoate, Polyquaternium-7, Cytric Acid, Parfum, Dmdm Hydantoin, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone.


Na początku składu znajdziemy ekstrakty z: mydlnicy lekarskiej, henny irańskiej i herbaty cejlońskiej. Reszta składników to: sub. myjące (w tym SLES), humektant (utrzymuje nawilżenie), stabilizator, antystatyk, regulator pH, zapach, konserwanty.


Wyciągi roślinne i ich właściwości:


Mydlnica lekarska – zawiera naturalne saponiny, środki pieniące, które miękko i delikatnie oczyszczają skórę i włosy.

Wyciąg z liści henny irańskiej jeden z najsilniej barwiących gatunków henny; odżywia skórę głowy, wzmacnia cebulki włosów, zapobiega łupieżowi, stwarza dodatkową objętość, czyniąc włosy bardziej gęste i puszyste.

Wyciąg z herbaty cejlońskiej  przywraca włosom  naturalną równowagę kwasową, nadaje im blasku i sprężystości. Dodatkowo lekko je przyciemnia nadając włosom złocisty odcień.


********

Opakowanie: Poręczne, z wygodnym dozownikiem.

Zapach: Delikatny, prawie niewyczuwalny.

Konsystencja: Żelowa i dość rzadka.

Wydajność:  Podobnie jak w przypadku szamponu do włosów tłustych, szampon spokojnie wystarczy na 1,5 miesiąca.

Cena i dostępność: Kosztuje ok. 10zł za 250ml. Dostępny jest tutaj



Efekty:

Liczyłam na to, że szampon doda kolorowi moich włosów ciepłego odcienia i intensywności. Pod tym względem muszę przyznać, że szampon spełnił swoje zadanie – przy częstym stosowaniu moje włosy nabrały delikatnie kasztanowego odcienia, kolor wydaje się być bardziej intensywny, włosy błyszczą.

Czytałam także opinie, że przy włosach farbowanych henną szampon zapobiega jej szybkiemu wypłukiwaniu się, dzięki czemu kolor utrzymuje się dłużej. Jako, że znów myślę o przyciemnieniu włosów henną to z pewnością sprawdzę kiedyś działanie tego szampon pod tym kątem.

Mycie tym szamponem przebiega podobnie jak w przypadku szamponu do włosów tłustych. Dobrze się pieni, dość dobrze zmywa oleje. Przy moich włosach niezbędne jest stosowanie bardziej oczyszczającego szamponu dwa razy w tygodniu, ale muszę przyznać, że i tak polubiłam ten szampon. Oprócz działania delikatnie koloryzującego ma jeszcze dwie dodatkowe zalety: dodaje włosom nieco objętości i w przeciwieństwie do wersji do włosów tłustych ani trochę nie przesusza moich włosów.

czwartek, 15 maja 2014

Mydlnica lekarska w pielęgnacji włosów

Korzeń mydlnicy z uwagi na swoje właściwości łagodnie myjące jest często wykorzystywany
w tradycyjnych żelach do mycia ciała czy twarzy oraz w szamponach do włosów (np. Fitomed). Jednak to nie jedyne dobroczynne właściwości tej rośliny. Medycyna naturalna zaleca m.in. zewnętrzne stosowanie wywaru z korzenia mydlnicy w przypadku trudno gojących się ran i świądu skóry. Mydlnica delikatnie oczyszcza skórę, dlatego szczególnie dobrze sprawdza się jako tonik
w przypadku wrażliwej skóry, zarówno suchej jak i tłustej.


Dodatkowo korzeń mydlnicy działa wzmacniająco i pielęgnująco na włosy:


Mydlnica lekarska – dzięki zawartej w korzeniu saponinie jest naturalnym środkiem wspaniale nadającym się do pielęgnacji i poprawy kondycji włosów. Korzeń mydlnicy stosowany systematycznie stymuluje odbudowę i regenerację włosów zniszczonych środkami chemicznymi lub mechanicznym uszkodzeniem. Ma właściwości nawilżające i witalizujące oraz niwelujące problemy związane z łojotokiem i łupieżem skóry głowy.


Zastosowanie

Korzeń mydlnicy można stosować co najmniej na kilka sposobów:


- jako tonik – nie tylko do pielęgnacji cery, ale także w formie wcierki do skóry głowy.

Działa odświeżająco i oczyszczająco, reguluje wydzielanie sebum. Wzmacnia włosy.

Przygotowanie: 2 łyżki korzenia mydlnicy zalewamy szklanką wody i gotujemy przez ok. 10 minut (może się pienić). Po tym czasie przecedzamy i pozostawiamy do ostygnięcia. Przechowujemy w lodówce nie dłużej niż tydzień. Do mydlnicy można dodać także inne zioła w zależności od potrzeb skóry ( do suchej np. rumianek, lipę czy kozieradkę, do tłustej np. szałwię, rozmaryn czy tymianek).


- do złagodzenia działania gotowych szamponów

Dzięki połączeniu gotowego szamponu z wywarem z korzenia mydlnicy, mycie włosów jest równie skuteczne, ale delikatniejsze.

Przygotowanie: Do gotowego szamponu dodajemy dość mocny wywar z korzenia mydlnicy lekarskiej w proporcji 1:1


- jako płukanka do włosów

Płukanka dodaje włosom objętości. Dzięki niej stają się miękkie i puszyste. Regularnie stosowana ogranicza nadmierne przetłuszczanie się włosów, likwiduje swędzenie skóry głowy, wzmacnia włosy przeciwdziałając ich wypadaniu.

Przygotowanie: 2 łyżki stołowe korzenia mydlnicy zalewamy 2 szklankami letniej wody, powoli ogrzewamy pod przykryciem aż do zagotowania. Przecedzamy i uzupełniamy napar do początkowej objętości (płukanka powinna być letnia). Stosujemy do ostatniego płukania włosów.


- jako suchy szampon – jego przygotowanie i właściwości dokładniej opisałam tutaj.

Działa odświeżająco i absorbuje nadmiar sebum. Dodatek naturalnego olejku eterycznego nie tylko nadaje włosom ładny zapach, ale także je wzmacnia i leczy problemy skórne.


Jak widać możliwości zastosowanie mydlnicy jest całkiem sporo,
warto więc wybrać tę odpowiednią dla siebie;-)

poniedziałek, 12 maja 2014

Fitomed – Mój krem nr 4

Dziś mam dla Was recenzję wielofunkcyjnego kosmetyku, który otrzymałam do przetestowania
od sklepu Fitoteka - patronackiego sklepu firmy Fitomed.


Mam cerę suchą  z tendencją do bardzo suchej i do takiej właśnie skierowany jest ten krem. Szczególnie spodobał mi się jego ciekawy, wyjątkowo prosty skład oraz szerokie możliwości zastosowania kosmetyku. Ale po kolei;-)

Od producenta: 

Uniwersalny krem regeneracyjno-nawilżający z naturalnym filtrem SPF (3)
Krem №4 jest skomponowany wyłącznie z naturalnych składników, które tworzą łagodny filtr przeciwsłoneczny SPF 3-4. Krem №4 nie zawiera konserwantów, barwników, sztucznych substancji zapachowych oraz wody. Krem zawiera witaminę E, która jako naturalny antyoksydant i „pochłaniacz” wolnych rodników skutecznie zabezpiecza skórę przed słońcem.
Dzięki właściwościom regenerującym i uszczelniającym naskórek krem ma działanie nawilżające.
Przez zdrowy i zregenerowany naskórek nie ucieka tak szybko wilgoć. Skóra od wewnątrz jest nawilżona.

 

 

Skład: triticum vulgare germ oil, persea gratissima oil, butyrospermum parkii (shea) fruit butter, theobroma cacao seed butter.

W składzie znajdziemy tylko cztery składniki, całkowicie naturalne i bardzo wartościowe: 
olej z kiełków pszenicy, olej awokado, masło shea i masło kakaowe.

Jak wynika z analizy składu, nie jest to typowy krem  do twarzy. Jest to po prostu mieszanina roślinnych olejów i dzięki temu ten kosmetyk może mieć naprawdę szerokie zastosowanie, a muszę przyznać, że bardzo lubię wielofunkcyjne kosmetyki:-)


Właściwości poszczególnych składników:

Olej z kiełków pszenicy – kiełki zbożowe mają wysoką wartość odżywczą ze względu na obecność różnych witamin i składników mineralnych. Ponadto zawierają fosfolipidy, lecytynę, fitosterole, karoteny
a także fitohormony. Ze względu na właściwości zalecany jest do stosowania na skórze dojrzałej, starzejącej się i zniszczonej.

Olej z awokado – zawiera kwas oleinowy, NNKT, beta karoten, witaminy D i E, lecytyny i fitosterole. Dobrze przenika przez barierę naskórkową. Używa się go w pielęgnacji cery suchej, łuszczącej
i szorstkiej.

Masło shea – jest bogate w witaminy A i E które sprawiają że skóra po jego zastosowaniu jest gładka, dobrze nawilżona i pokryta zabezpieczającym lipidowym filmem. Ponadto zawiera ono witaminę F, która pomaga rozluźnić i rozgrzać napięte mięśnie. Substancje zawarte w maśle chronią i wzmacniają cement komórkowy warstwy rogowej skóry co poprawia jej elastyczność. Jest naturalnym filtrem słonecznym (jednak o niewysokim współczynniku powstrzymania promieniowania ultrafioletowego – UV).


Masło kakaowe – składniki w nim zawarte są przez skórę tolerowane i łatwo wchłaniane, zawiera naturalne antyutleniacze neutralizujące działanie wolnych rodników, niszczących skórę, nawilża
i regeneruje skórę dzięki zawartości kwasu oleinowego, nadaje skórze połysk i gładkość.

************

Opakowanie: Słoiczek typowy dla kremów, ale w przeciwieństwie do wielu ten jest lekki, 
bo plastikowy.

Zapach: Prawie niewyczuwalny, choć udało mi się wyniuchać zapach kakao;-)

Konsystencja: Typowa dla masła shea – twarda, wraz ze wzrostem temperatury staje się miękka.

Wydajność: Ze względu na konsystencję masła i skład, który jest połączeniem samych olejów, krem jest bardzo wydajny – jednorazowo wykorzystuje się go naprawdę niewiele.

Cena i dostępność:  26zł/50ml Dostępny jest tutaj



Zastosowanie i efekty:

Jak już wspominałam jest to kosmetyk bardzo uniwersalny, dlatego też wykorzystuję go na wiele sposobów:

- jako krem do twarzy – sprawdza się nieźle, ale pod pewnymi warunkami: należy go stosować bardzo oszczędnie (inaczej nawet sucha skóra bardzo się błyszczy), przed nałożeniem tego kremu nakładam lekką emulsję nawilżającą (sam krem nałożony na skórę bezpośrednio po jej oczyszczeniu nie nawilża odpowiednio, nadal czuję ściągnięcie skóry). Stosowany w odpowiedni sposób zapobiega utracie wody, regeneruje i uelastycznia skórę. Nie zauważyłam, żeby krem zapychał pory skóry. Najchętniej sięgam po niego wieczorem.
Mimo faktu, że krem ten posiada naturalne filtry SPF 3-4, jest to zdecydowanie zbyt niska ochrona przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych, dlatego po nałożeniu kremu sięgam jeszcze po dodatkowy krem z wysokim filtrem.

- jako dodatkowy krem pod oczy – po nałożeniu lekkiego, nawilżającego kremu pod oczy, wklepuję dodatkowo niewielką ilość tego kremu, dzięki czemu skóra wokół oczu jest elastyczna, dobrze chroniona i zdrowo wyglądająca.

- jako krem do skórek wokół paznokci – w tej roli sprawdza się świetnie – regeneruje, zapobiega wysuszeniu, zdecydowanie poprawia ich wygląd.

- jako balsam ochrony do ust – też działa całkiem fajnie – odżywia i chroni, nie jest ciężki, pozostawia na ustach dość delikatny i zdrowy połysk – typowy dla pomadek ochronnych.

- jako balsam do ciała – stosowany raczej na wybrane partie np. łokcie czy kolana szybko likwiduje uczucie suchości szorstkość skóry.

- do zabezpieczania końców włosów – dosłownie odrobinę kremu rozcieram w dłoniach
i nakładam na same końce włosów, dzięki temu końce włosów utrzymują nawilżenie, są błyszczące
i elastyczne.



Podsumowując: Moim zdaniem po Krem nr 4 warto sięgnąć głównie ze względu na jego szerokie zastosowanie i bardzo wartościowy skład. Stosowany jako jedyny krem do twarzy może nie wystarczyć.


czwartek, 8 maja 2014

Suchy szampon ziołowy

Po suche szampony sięgamy często w awaryjnych sytuacjach: gdy nie mamy czasu na umycie włosów, a nie wyglądają one tak świeżo jak powinny. Jednak zbyt częste sięganie po drogeryjne preparaty może przesuszyć włosy, podrażniać skórę głowy i powodować łupież.
Na szczęście i tu z pomocą przychodzi nam natura:-)

Suchy szampon ziołowy znany był już w XIX wieku i sprawdza się także dziś. 
Jego przygotowanie jest banalnie proste:

Wystarczy zmieszać po 2 łyżeczki zmielonego kłącza kosaćca i korzenia mydlnicy. Otrzymanym proszkiem posypujemy włosy u nasady (szczególnie zwracając uwagę na miejsca najbardziej przetłuszczające się). Po kilku minutach zioła zaabsorbują nadmiar sebum. Wtedy wystarczy już dokładnie wyszczotkować włosy.



Zioła wchodzące w skład szamponu oprócz działania absorbującego sebum,
mają także wzmacniające działanie na włosy:

Mydlnica lekarska – dzięki zawartej w korzeniu saponinie jest naturalnym środkiem wspaniale nadającym się do pielęgnacji i poprawy kondycji włosów. Korzeń mydlnicy stosowany systematycznie stymuluje odbudowę i regenerację włosów zniszczonych środkami chemicznymi lub mechanicznym uszkodzeniem. Ma właściwości nawilżające i witalizujące oraz niwelujące problemy związane z łojotokiem i łupieżem skóry głowy.

Kosaciec – ogranicza przetłuszczanie się włosów, leczy choroby skórne.
Przyjemny fiołkowy zapach wysuszonego kłącza kosaćca likwiduje nieprzyjemny zapach potu
i sebum.
**********

Alternatywna wersja tego przepisu:

Jako suchego szamponu można także użyć samego zmielonego korzenia mydlnicy dodając do proszku kilka kropel ulubionego olejku eterycznego, np. miętowego czy lawendowego:-)
Dla włosów przetłuszczających się najlepsze będą: cedrowy, z drzewka herbacianego, rozmarynowy i miętowy.

Olejki eteryczne oprócz odświeżającego zapachu maja działanie wzmacniające na włosy oraz pozytywny wpływ na zdrowie skóry głowy:

Olejek cedrowy – przeciwdziała łupieżowi, reguluje wydzielanie sebum (zmniejsza nadmierne przetłuszczanie się skóry głowy), łagodzi swędzenie skóry, hamuje wypadanie włosów, stymuluje wzrost włosów.

Olejek z drzewa herbacianego – stymuluje krążenie krwi w skórze głowy, działa silnie anty-zapalnie, antybakteryjnie, anty-wirusowo i przeciwgrzybicznie. Przeciwdziała łupieżowi, zmniejsza suchość skóry, reguluje produkcję sebum, odświeża i koi podrażnienia.

Olejek rozmarynowy  wzmacnia cebulki włosów, poprawia krążenie krwi, redukuje wydzielanie sebum.

Olejek miętowy – przyspiesza wzrost włosa, zmniejsza przetłuszczanie się skóry głowy.


PS. Oczywiście naturalne olejki eteryczne należy stosować z umiarem – dosłownie 2-3 krople
w zupełności wystarczą.

niedziela, 4 maja 2014

Fitomed, Szampon ziołowy do włosów tłustych


Opinia producenta:

Działanie:
- zapobiega nadmiernemu łuszczeniu się skóry,
- zmniejsza lub likwiduje swędzenie skóry,
- zmniejsza łojotok,
- zwalcza lekki łupież i zapobiega jego nawrotom.
Polecany przez dermatologów:
- w profilaktyce i zapobieganiu nawrotom łupieżu,
- przy alergicznym świądzie skóry,
- przy świądzie skóry wywołanym niewłaściwym doborem szamponów,
- przy nadmiernym łojotoku,
- w przypadku nadmiernego wypadania włosów na skutek stosowania diet odchudzających, długotrwałego przyjmowania leków, braku witamin.


Skład: Aqua, Saponaria Officinalis Root Extract, Urtica Dioica Extract, Salvia Officinalis Extract, Equisetum Arvense Extract, Humulus Lupulus Cone Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Coco Glucoside, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Propylene Glycol, Trilaureth-4-Phosphate, Cytric Acid, Parfum, Dmdm Hydantoin, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone

Na początku składu znajdziemy ekstrakty ziołowe z: mydlnicy lekarskiej, pokrzywy, szałwii, skrzypu polnego, chmielu, rozmarynu, sub. myjące (w tym SLES), humektant (utrzymuje nawilżenie), regulator pH, stabilizator, zapach, konserwanty.


Na szczególną uwagę zasługuje bogactwo
ziołowych ekstraktów:

Mydlnica lekarska – zawiera naturalne saponiny, środki pieniące, które miękko i delikatnie oczyszczają skórę i włosy.

Pokrzywa – ogranicza wypadanie włosów, przyspiesza porost, wzmacnia cebulki, likwiduje łupież
i ogranicza przetłuszczanie się włosów.

Szałwia –  łagodzi stany zapalne skóry, ma działanie przeciwzapalne, grzybobójcze, odkażające.

Skrzyp polny – jest bogatym źródłem krzemu, czyli pierwiastka niezbędnego do prawidłowego wzrostu włosów,  skutecznie powstrzymuje siwienie włosów, wzmacnia kruche paznokcie i włosy, hamuje ich wypadanie oraz zwiększa odporność na grzybicę i zakażenia bakteryjne. 

Chmiel –  jest pomocny przy wypadaniu włosów, łojotoku, łupieżu, braku puszystości. Działa przeciwzapalnie, wzmacnia cebulki włosów, zmniejsza łamliwość, ma działanie rozjaśniające.

Rozmaryn – jest bogaty w antyoksydanty, stymuluje porost włosów, poprawia krążenie krwi, hamuje wypadanie, działa przeciwłupieżowo, wykazuje także działanie odkażające i ściągające.

********

Opakowanie: Bardzo poręczne, z wygodnym dozownikiem.

Zapach: Bardzo delikatny, prawie niewyczuwalny.

Konsystencja: Żelowa i dość rzadka.

Wydajność:  Całkiem niezła, szampon przy regularnym stosowaniu spokojnie wystarcza
na 1,5 miesiąca.

Cena i dostępność: Kosztuje ok. 10 zł za 250 ml.


Efekty:

Dużym plusem szamponu jest jego niezwykle pożyteczny dla włosów skład. Dobrze się pieni i nadaje się do codziennego stosowania.

Niestety dla moich włosów jest to szampon niewystarczający. Nie domywa ich w odpowiednim stopniu i już na drugi dzień mam wrażenie, że stają się nieświeże. Jest to na pewno kwestia zarówno jego łagodnego składu i niskiej porowatości moich włosów. Szkoda, bo myślałam (zwłaszcza po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji), że jako szampon do włosów tłustych da sobie radę z moimi włosami mimo obniżonej zawartości SLES. Tymczasem po raz kolejny okazuje się, że moje włosy wymagają mocniejszych i bardziej oczyszczających szamponów. Dlatego też znalazłam dla siebie odpowiedni sposób mycia włosów. Otóż myję włosy dwukrotnie – najpierw używam szamponu z SLES wysoko w składzie, a następnie stosuję Fitomed. Taka metoda sprawdza się u mnie najlepiej. Włosy są dobrze oczyszczone i świeże nawet przez 3 dni.

Szampon nie wysusza i nie plącze moich włosów.


Podsumowując: Jest to zdecydowanie szampon godny polecenia choćby ze względu na dobry skład i wiele pozytywnych opinii na jego temat, które można znaleźć w Internecie. To, że u mnie działa tak a nie inaczej nie oznacza, że ktoś inny będzie mieć ten sam problem, zwłaszcza jeśli
nie posiada włosów niskoporowatych.