poniedziałek, 12 maja 2014

Fitomed – Mój krem nr 4

Dziś mam dla Was recenzję wielofunkcyjnego kosmetyku, który otrzymałam do przetestowania
od sklepu Fitoteka - patronackiego sklepu firmy Fitomed.


Mam cerę suchą  z tendencją do bardzo suchej i do takiej właśnie skierowany jest ten krem. Szczególnie spodobał mi się jego ciekawy, wyjątkowo prosty skład oraz szerokie możliwości zastosowania kosmetyku. Ale po kolei;-)

Od producenta: 

Uniwersalny krem regeneracyjno-nawilżający z naturalnym filtrem SPF (3)
Krem №4 jest skomponowany wyłącznie z naturalnych składników, które tworzą łagodny filtr przeciwsłoneczny SPF 3-4. Krem №4 nie zawiera konserwantów, barwników, sztucznych substancji zapachowych oraz wody. Krem zawiera witaminę E, która jako naturalny antyoksydant i „pochłaniacz” wolnych rodników skutecznie zabezpiecza skórę przed słońcem.
Dzięki właściwościom regenerującym i uszczelniającym naskórek krem ma działanie nawilżające.
Przez zdrowy i zregenerowany naskórek nie ucieka tak szybko wilgoć. Skóra od wewnątrz jest nawilżona.

 

 

Skład: triticum vulgare germ oil, persea gratissima oil, butyrospermum parkii (shea) fruit butter, theobroma cacao seed butter.

W składzie znajdziemy tylko cztery składniki, całkowicie naturalne i bardzo wartościowe: 
olej z kiełków pszenicy, olej awokado, masło shea i masło kakaowe.

Jak wynika z analizy składu, nie jest to typowy krem  do twarzy. Jest to po prostu mieszanina roślinnych olejów i dzięki temu ten kosmetyk może mieć naprawdę szerokie zastosowanie, a muszę przyznać, że bardzo lubię wielofunkcyjne kosmetyki:-)


Właściwości poszczególnych składników:

Olej z kiełków pszenicy – kiełki zbożowe mają wysoką wartość odżywczą ze względu na obecność różnych witamin i składników mineralnych. Ponadto zawierają fosfolipidy, lecytynę, fitosterole, karoteny
a także fitohormony. Ze względu na właściwości zalecany jest do stosowania na skórze dojrzałej, starzejącej się i zniszczonej.

Olej z awokado – zawiera kwas oleinowy, NNKT, beta karoten, witaminy D i E, lecytyny i fitosterole. Dobrze przenika przez barierę naskórkową. Używa się go w pielęgnacji cery suchej, łuszczącej
i szorstkiej.

Masło shea – jest bogate w witaminy A i E które sprawiają że skóra po jego zastosowaniu jest gładka, dobrze nawilżona i pokryta zabezpieczającym lipidowym filmem. Ponadto zawiera ono witaminę F, która pomaga rozluźnić i rozgrzać napięte mięśnie. Substancje zawarte w maśle chronią i wzmacniają cement komórkowy warstwy rogowej skóry co poprawia jej elastyczność. Jest naturalnym filtrem słonecznym (jednak o niewysokim współczynniku powstrzymania promieniowania ultrafioletowego – UV).


Masło kakaowe – składniki w nim zawarte są przez skórę tolerowane i łatwo wchłaniane, zawiera naturalne antyutleniacze neutralizujące działanie wolnych rodników, niszczących skórę, nawilża
i regeneruje skórę dzięki zawartości kwasu oleinowego, nadaje skórze połysk i gładkość.

************

Opakowanie: Słoiczek typowy dla kremów, ale w przeciwieństwie do wielu ten jest lekki, 
bo plastikowy.

Zapach: Prawie niewyczuwalny, choć udało mi się wyniuchać zapach kakao;-)

Konsystencja: Typowa dla masła shea – twarda, wraz ze wzrostem temperatury staje się miękka.

Wydajność: Ze względu na konsystencję masła i skład, który jest połączeniem samych olejów, krem jest bardzo wydajny – jednorazowo wykorzystuje się go naprawdę niewiele.

Cena i dostępność:  26zł/50ml Dostępny jest tutaj



Zastosowanie i efekty:

Jak już wspominałam jest to kosmetyk bardzo uniwersalny, dlatego też wykorzystuję go na wiele sposobów:

- jako krem do twarzy – sprawdza się nieźle, ale pod pewnymi warunkami: należy go stosować bardzo oszczędnie (inaczej nawet sucha skóra bardzo się błyszczy), przed nałożeniem tego kremu nakładam lekką emulsję nawilżającą (sam krem nałożony na skórę bezpośrednio po jej oczyszczeniu nie nawilża odpowiednio, nadal czuję ściągnięcie skóry). Stosowany w odpowiedni sposób zapobiega utracie wody, regeneruje i uelastycznia skórę. Nie zauważyłam, żeby krem zapychał pory skóry. Najchętniej sięgam po niego wieczorem.
Mimo faktu, że krem ten posiada naturalne filtry SPF 3-4, jest to zdecydowanie zbyt niska ochrona przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych, dlatego po nałożeniu kremu sięgam jeszcze po dodatkowy krem z wysokim filtrem.

- jako dodatkowy krem pod oczy – po nałożeniu lekkiego, nawilżającego kremu pod oczy, wklepuję dodatkowo niewielką ilość tego kremu, dzięki czemu skóra wokół oczu jest elastyczna, dobrze chroniona i zdrowo wyglądająca.

- jako krem do skórek wokół paznokci – w tej roli sprawdza się świetnie – regeneruje, zapobiega wysuszeniu, zdecydowanie poprawia ich wygląd.

- jako balsam ochrony do ust – też działa całkiem fajnie – odżywia i chroni, nie jest ciężki, pozostawia na ustach dość delikatny i zdrowy połysk – typowy dla pomadek ochronnych.

- jako balsam do ciała – stosowany raczej na wybrane partie np. łokcie czy kolana szybko likwiduje uczucie suchości szorstkość skóry.

- do zabezpieczania końców włosów – dosłownie odrobinę kremu rozcieram w dłoniach
i nakładam na same końce włosów, dzięki temu końce włosów utrzymują nawilżenie, są błyszczące
i elastyczne.



Podsumowując: Moim zdaniem po Krem nr 4 warto sięgnąć głównie ze względu na jego szerokie zastosowanie i bardzo wartościowy skład. Stosowany jako jedyny krem do twarzy może nie wystarczyć.


2 komentarze:

  1. Z chęcią bym go przetestowala, niestety Fitomed nie jest dostepny w moim mieście :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.