czwartek, 12 marca 2015

Olej przeciw wypadaniu włosów DIY

Jakiś czas temu znów nabrałam ochoty na eksperymentowanie:-) Zaczęło się od chęci posiadania olejku z henną. Po przejrzeniu oferty kilku sklepów z naturalnymi kosmetykami nie znalazłam zadowalającego mnie olejku. Stąd pojawił się pomysł na zrobienie takowego oleju we własnym zakresie. Z początkowego założenia (połączenie tylko oleju i henny) pomysł ewoluował i ze składników, które miałam akurat pod ręką zrobiłam swój własny olej wzmacniający włosy.


Mój olej bazuje na połączeniu oleju kokosowego i oliwy z oliwek z wyciągiem z henny Heenara, rozmarynu i kozieradki.


Właściwości składników


henna – wzmacnia, odżywia i pogrubia włosy.

Ja użyłam mieszanki hinduskich ziół Heenara (z henną w składzie), bo akurat taką miałam pod ręką. Zioła zawarte w mieszance mają działanie koloryzujące i wzmacniające włosy.

kozieradka – wpływa ona pozytywnie na pobudzenie stref rozrodczych włosów poprzez zdolność pobudzania syntezy białek, zwiększenie stężenia hemoglobiny oraz liczby erytrocytów we krwi, a tym samym powstrzymuje wypadanie włosów.

rozmaryn – jest antyoksydantem, reguluje wydzielanie sebum, stymuluje odrost włosów, działa ściągająco, oczyszczająco i odżywczo. Wygładza i nabłyszcza włosy, ułatwia rozczesywanie, łagodzi podrażnienia oraz poprawia krążenie zapobiegając tym samym nadmiernemu wypadaniu włosów. Dodatkowo rozmaryn intensyfikuje ciemny odcień włosów.

olej kokosowy – doskonale pielęgnuje włosy, zapewnia ich odbudowę i ochronę oraz usuwa łupież.

oliwa z oliwek – działa regenerująco, nawilżająco i nabłyszczająco. Wspomaga walkę z łupieżem.

olej rycynowy – wykazuje wysokie powinowactwo do keratyny – głównego budulca włosów. Wzmacnia włosy, zmniejsza ich wypadanie, nabłyszcza, regeneruje i chroni je przed niszczącym działaniem czynników zewnętrznych.

cytrynowy olejek eteryczny – hamuje łojotok i działa odświeżająco na skórę głowy.

rozmarynowy olejek eteryczny – działa podobnie, jak sam rozmaryn – wzmacnia cebulki włosów, poprawia krążenie krwi.


Jak widać zrobiony przeze mnie olej ma spory potencjał wzmacniający włosy i przeciwdziałający ich wypadaniu.

Jeśli jednak chciałyby go wypróbować osoby o jasnych włosach to lepiej by użyły henny bezbarwnej (cassia), o której pisałam tutaj.


Przepis i wykonanie

2 łyżki kozieradki
2 łyżki henny (Heenara)
1 łyżeczka ziela rozmarynu
100 ml oleju kokosowego
50 ml oliwy z oliwek
1 łyżeczka oleju rycynowego
po 10 kropli olejków eterycznych: rozmarynowego i cytrynowego


Olej kokosowy, oliwę z oliwek i olej rycynowy połączyłam w kąpieli wodnej (miseczkę ze składnikami należy włożyć do większego naczynia z bardzo ciepłą wodą, oczywiście trzeba uważać, by woda nie dostała się do mieszanki). Następnie dodałam kozieradkę (miałam akurat tylko mielone nasiona), hennę i rozmaryn. Całość wymieszałam i przelałam do szklanej butelki z ciemnego szkła i odstawiłam w ciepłe miejsce na dłużej niż miesiąc (ostatecznie jednak mieszanka macerowała się ok. 2 miesięcy). Po tym czasie przecedziłam olej przez lnianą ściereczkę (lepiej jednak wybrać jakąś niepotrzebną, bo moją olej tak zabrudził zielono-brązową mazią, że była do wyrzucenia), przelałam do słoiczka i dodałam olejki eteryczne (głównie po to, by nieco stłumić kozieradkowo - ziołowy zapach oleju). Normalnie trzymam olej w małej buteleczce z ciemnego szkła (po syropie), ale by pokazać Wam kolor oleju przelałam go do przeźroczystego słoiczka.

Gotowy olej krystalizuje się podobnie jak sam olej kokosowy (ma wtedy barwę żółto - zielono - brązową), podgrzany robi się płynny i ciemniejszy. Z olejku wytrąca się naturalny osad z ziół, ale to zupełnie nie przeszkadza w jego stosowaniu.

Trzeba pamiętać także o tym, że kozieradka i inne zioła lubią „wypijać” olej, dlatego w ostatecznym rozrachunku otrzymałam sporo mniej oleju, wyszło ok.100 ml. Według mnie ta ilość zupełnie wystarczy na początek:-)


Zastosowanie

Taki olejek można oczywiście stosować na kilka sposobów. Ważne jednak, by trafiał tam, gdzie może zdziałać najwięcej, czyli na skórę głowy.

Można więc stosować go w sposób klasyczny – czyli po prostu nakładając i wmasowując go na skórę głowy, najlepiej na 1-2 godziny lub na całą noc.

Ja jednak znalazłam dla tego oleju nieco inny sposób użytkowania, głównie ze względu na brak czasu (a czasem i chęci) na typowe olejowanie włosów.


Tak więc przygotowałam bazującą na nieco innych składnikach niż wcześniej moją odżywkę przed myciem włosów (chodziło mi głównie o to, by odżywka była przyjazna nie tylko włosom, ale także skórze głowy) oraz uproszczoną mieszankę i zamiast olejowania „na odżywkę” będę stosować olejowanie z odżywką:-) O obu mieszankach wkrótce napiszę:-)


9 komentarzy:

  1. Bardzo fajny przepis, choc u mnie zaaplikowanie tylu dobroci skonczyloby sie podraznieniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super przepis , wiele dobrego słyszałam o kozieradce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pomysł, z chęcią go przetestuję! ;)
    Pozdrawiam, CapelliSani.

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie ciezko zaczac az tak dbac o wlosy. Mieszkam za granica tj Szwecja i ciezko dobrac mi pielegnacje. Mam wlosy sucje i przetluszczajace sie. A do tego zawsze kiedy maja dlugosc do piersi musze sciac bo sa w fatalnem stanie.... Nakladam olejki ale nie wiele to dziala . Mam wrazenie ze robie cos zle,... A maze o takich wlosach jak ty masz i takim kolorze... Co to za kolor??
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci wypróbowanie płukanki z kwiatów lipy oraz maseczki z siemienia lnianego:

      http://my-hair-secrets.blogspot.com/2014/04/nawilzajaca-pukanka-z-kwiatow-lipy.html
      http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/04/siemie-lniane-cudo-na-piekne-wosy.html


      PS. Kolor mój naturalny:-) Moim zdaniem to taki orzechowy/jasny brąz.
      Również pozdrawiam:-)

      Usuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.