czwartek, 30 kwietnia 2015

Aktualizacja włosów – Kwiecień

Moje włosy od dłuższego czasu nie zmieniają się jakoś szczególnie (rosną, ale ich ogólna kondycja pozostaje raczej niezmienna), dlatego też postanowiłam zrezygnować z comiesięcznego zamieszczania zdjęć porównawczych. W aktualizacjach będę zamieszczać tylko bieżące zdjęcia. Te z Was, które chciałyby „podejrzeć” jak wyglądały moje włosy w poprzednich miesiącach zapraszam do przejrzenia karty Moje włosy u góry bloga.



W ubiegłym miesiącu moje włosy znów podrosły o kolejne 2 cm, co oznacza, że prawie osiągnęły już długość, do której dążyłam, czyli 80 cm (teraz mają 79,5 cm). Im dłuższe włosy, tym bardziej trzeba o nie dbać i niestety bardzo długie włosy sprawiają wrażenie cieńszych - jest to wrażenie czysto optyczne, ale trochę zaczyna mi przeszkadzać, dlatego na osiągnięciu wcześniej zaplanowanej długości 80 cm kończę moje zapuszczanie włosów. Fajne jest to, że moje włosy sięgają akurat do paska od spodni:-) Teraz zdecydowanie muszę się skupić na ich zagęszczeniu (przede wszystkim poprzez stosowanie wcierek) oraz na zmianie koloru, która za mną chodzi już od dłuższego czasu (w moim przypadku w grę wchodzi raczej wyłącznie henna).

 
Pod względem stosowanych przeze mnie wcierek kwiecień został podzielony – przez pierwsze pół miesiąca stosowałam jeszcze wcierkę Keraplant, a w drugiej połowie Seboravit. Poza tym w kwietniu udało mi się dla włosów zrobić sporo więcej niż we wcześniejszych miesiącach, choć nadal nie tyle, ile bym chciała. Nie mniej jednak w miarę regularnie stosowałam moją maskę olejową (klik) oraz nową odżywkę do włosów przed myciem (opis). Dzięki temu włosy stały się lepiej nawilżone i odżywione. Parę razy myłam włosy z użyciem mydła z Aleppo – mniej więcej raz na tydzień – nadal nie jestem do niego zbytnio przekonana i właściwie nie wiem jak je ocenić… będę dalej testować i obserwować;-) Po trzech latach dałam też ponowną szansę laminowaniu włosów żelatyną, wcześniejsze próby nie zrobiły na mnie większego wrażenia, dlatego prawie całkowicie zapomniałam o takim sposobie pielęgnacji włosów. Za sprawą zabiegów laminowania od Marion, które ostatnio wpadły mi w ręce, postanowiłam raz jeszcze wypróbować domowe laminowanie włosów żelatyną. Zmieniłam jednak dość znacznie jego formę. O moich spostrzeżeniach wkrótce przeczytacie na blogu.
PS. Zdjęcia, które były robione do aktualizacji obrazują moje włosy po zastosowaniu laminowania.
 
Regularnie także stosowałam płukanki, w tym oczywiście najczęściej tę najmniej praco- i czasochłonną, czyli z dodatkiem octu jabłkowego. Poza tym parę razy sięgnęłam po płukankę z dziurawca (pisałam o niej tutaj).
 
W kwestii doboru gotowych kosmetyków, których używałam w kwietniu, kierowałam się głównie chęcią "uszczuplenia zasobów", czyli przeprowadziłam tzw. operację denko. Udało mi się wykończyć trochę produktów, dlatego na poniższej liście widnieją dopiski "brak na zdjęciu".
 
I to właściwie byłoby na tyle:-) Na maj chyba nie będę robić konkretnych planów, ale mam nadzieję, że uda mi się jeszcze bardziej zintensyfikować moją pielęgnację włosów.
 

 Te zdjęcia były robione w cieniu, bez lampy.
 Wiatr oczywiście robił z moimi włosami co mu się żywnie podobało...


Kosmetyki , po które sięgałam najczęściej:

 
Szampony:
- Lisap, Keraplant szampon energetyzujący do włosów wypadających – recenzja tutaj (brak na zdjęciu)
- Facelle, Płyn do higieny intymnej sensitive – recenzja tutaj
- Biały Jeleń, Szampon nawilżające kozie mleko – szampon z kategorii łagodniejszych; sięgam po niego szczególnie po umyciu włosów mydłem z Aleppo

 Wcierki:
- Lisap, Keraplant płyn do włosów regulujący wydzielanie sebum – recenzja tutaj
- Seboravit, Odżywka do włosów – wcierka na alkoholu, z wyciągami z czarnej rzepy, łopianu i tataraku

Odżywianie:
- Balea, Odżywka z mango i aloesem recenzja tutaj
- Odżywka Isana z limonką i aloesem  (brak na zdjęciu) recenzja tutaj
- Odżywka Isana połysk jedwabiu – (brak na zdjęciu) recenzja tutaj
- Alterra odżywka z granatem i aloesem – (brak na zdjęciu) recenzja tutaj
- Maska Lisap Top care T2 – bardzo emolientowa maska, włosy są po niej bardzo sypkie i błyszczące
- Odżywka w spray’u Pilomax Daily mist do włosów ciemnych –  recenzja tutaj
- Farmona, Herbal care, Odżywka lniana – fajna, lekka odżywka, którą można stosować zarówno d/s jak i b/s

Ochrona włosów:
Marion 7 efektów, Kuracja z olejkiem arganowym – recenzja tutaj
Lisap, Fluid termoochronny - recenzja tutaj

 

21 komentarzy:

  1. Również dążę do takiej długości, mniej więcej w okolicach paska od spodni :) Gratuluję wytrwałości i osiągnięcia celu. Mam nadzieję, że mi również się uda .

    OdpowiedzUsuń
  2. Anita K. Możesz sb pomarzyć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo wiatru wyglądają ślicznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję i czuje się zmobilizowana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co ja bym dała za taką długość ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. piekne włosy , ale jak je mierzysz ? bo u mnie 82 cm to jest do wcięcia w talii mierząc od czoła , a mam 165 wzrostu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-) Wydaje mi się, że to, jak mierzę włosy w miarę dokładnie wyjaśniłam tutaj:
      http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/09/moj-sposob-mierzenia-wosow.html

      Usuń
  7. Piękne ! Dużo bym dała za takie włosy a ciężko u mnie z mobilizacją :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-) Dla mnie najlepszą mobilizacją zawsze było oglądanie pięknych włosów, znalezienie swojego ideału. Internet to kopalnia inspiracji i na pewno znajdziesz mnóstwo zdjęć, które Cię zmobilizują:-)

      Usuń
  8. co mogę napisać, WOW :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ten szampon balea :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz przecudne włosy <3 Mnie ten Facelle zawiódł, ale i tak kupiłam aloesowy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.