czwartek, 16 kwietnia 2015

Lisap, Keraplant, Płyn do włosów regulujący wydzielanie sebum

Od producenta:

Pomaga zmniejszyć łojotok, którego częstą przyczyną jest łysienie. Stymuluje wzrost nowych włosów.



Skład

Aqua, Alcohol Denat., Hydrolyzed Soy Protein, PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether, 3-Aminopropane Sulfonic Acid, Sodium Chondroitin Sulfate, Glycerin, Glycoproteins, Juniperus Communis/Juniperus Communis Extract, Citric Acid, Parfum.

W składzie znajdziemy: alkohol (pełni rolę rozpuszczalnika, konserwantu, ułatwia wnikanie substancji aktywnych), proteiny sojowe, emulgator, tensyd, sub. o silnym działaniu nawilżającym, humektant (nawilża), proteiny, ekstrakt z jałowca, regulator pH, zapach.

 

Najciekawsze składniki i ich wpływ na włosy:

Proteiny – wnikają do wnętrza włosów, odbudowują zniszczone fragmenty ich struktury.

Jałowiec – stymuluje wzrost włosów, kontroluje również wydzielanie łoju z gruczołów łojowych, dzięki czemu włosy dłużej pozostają czyste.
 


*********

Opakowanie: Plastikowa, biała buteleczka o pojemności 150 ml. Ma całkiem przyjemny dozownik.

Zapach: Świeży, jakby leśny, dość delikatny, choć z mocno wyczuwalnym alkoholem.

Wydajność: Przy codziennym stosowaniu spokojnie wystarcza na miesiąc kuracji. 

Cena: ok. 35 zł/150 ml



Moje wrażenia
Wcierkę aplikuje się łatwo ze względu na fakt, iż buteleczka ma dobry dozownik. Troszkę trzeba jednak uważać, by niepotrzebnie nie wylać zbyt dużo płynu. Kosmetyk można aplikować zarówno na świeżo umyte jak i na suche włosy. Ja wolałam jednak nakładać wcierkę po kilku godzinach od mycia włosów, wykonując przy tym delikatny masaż skóry głowy.

Od razu po zaaplikowaniu wcierki odczuwałam odświeżenie skóry głowy, zmniejszenie ewentualnego swędzenia i odświeżenie samych włosów u nasady, dzięki czemu włosy wolniej się przetłuszczały.

Jak już wspominałam przy okazji ostatniej aktualizacji włosów, prawdopodobnie to właśnie ta wcierka przyspieszyła wzrost moich włosów (w ostatnim miesiącu urosły o 2 cm). Nie zauważyłam jednak pojawienia się tzw. „baby hair”.

Osobiście lubię wcierki bazujące na alkoholu, gdyż lepiej się wchłaniają i w moim przypadku także lepiej działają. Jednak należy pamiętać, że nie jest to opcja dla każdego.

 

4 komentarze:

  1. Alkohol.... a miało być tak pięknie;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie stosowałam tego typu wcierki, ja również nie mam nic przeciwko alkoholu w składzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze z miesiąc i może już będzie widać babyhair :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dla mnie bo ja takich problemów nie mam, ale przydałaby się mojemu M. Gdyby tylko chciał stosować takie cuda.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.