piątek, 17 kwietnia 2015

The Shine Brush
– mój następca szczotki z naturalnym włosiem z Avonu

Bardzo lubię szczotki do włosów z naturalnym włosiem. Takie szczotki bardzo dobrze rozczesują moje włosy i dodają im blasku. Dotychczas moją ulubioną szczotką tego typu była szczotka z Avonu (teraz już chyba niedostępna). Dziś przyszedł czas na konkurencję, czyli szczotkę The Shine Brush:-)
 
The Shine Brush® - łączy delikatne włókna INTELLIFLEXTM oraz w 100% naturalne włosie z mongolskiego dzika Mongolian BoarTM. Jednocześnie delikatnie rozplątuje oraz dodaje połysku. Używana na suchych włosach sprawia, że zyskują niesamowity blask i odświeżenie jak po użyciu suchego szamponu. Tak połączone włókna poprawiają ukrwienie skóry głowy i wzmacniają włosy na całej długości.


Szczotka The Shine Brush to trochę takie 2w1, czyli połączenie dwóch szczotek – The Wet Brush z naturalnym włosiem z dzika. Jako, że z TWB jestem bardzo zadowolona, to nie trudno się domyślić, że jako fanka szczotek z dodatkiem naturalnego włosia jestem tą wersją szczotki zachwycona:-) TSB kosztuje ok. 30-35 zł.

Szczotka TSB jest trochę cięższa niż TWB. Bardzo podoba mi się fakt, że ma ona dobrze zrównoważone proporcje pomiędzy włosiem naturalnym i sztucznym. Każda sztuczna „igiełka” ma wokół siebie kępkę włosia naturalnego. Włosie dzika jest o ok. 0,5 cm niższe od sztucznego. Dzięki takiej konstrukcji szczotka ta w zupełności łączy w sobie zalety szczotek z włosiem naturalnym i sztucznym.

Podobnie jak The Wet Brush szczotka z włosiem naturalnym bardzo dobrze rozczesuje włosy, nie szarpie ich i nie wyrywa. Szczególnie lubię jej używać do wieczornego szczotkowania włosów (o tym, jak ważne jest szczotkowanie włosów pisałam tutaj). Idealnie rozprowadza po włosach sebum (chroniąc je i dodając im blasku), zbiera wszelki kurz i pozostałości kosmetyków, pobudza krążenie w skórze głowy, dzięki czemu włosy stają się mocne i rosną zdrowe. Faktycznie dodaje włosom blasku i wygładza je.

 
Dla skóry głowy jest mniej delikatna niż szczotka The Wet Brush (która jest w moim odczuciu bardzo delikatna) – naturalne włosie w tej szczotce jest dość twardawe. Moim zdaniem to dobrze – dzięki temu krążenie w skórze głowy jest lepiej pobudzone. Dlatego też lubię masować nią skórę głowy po zaaplikowaniu wcierki wzmacniającej włosy, by spotęgować działanie odżywki.

Niestety podobnie jak w przypadku wszystkich szczotek z naturalnym włosiem, The Shine Brush idealnie zbiera wszelki kurz i resztki kosmetyków z włosów, ciężko ją utrzymać w czystości (ja zwykle myję ją delikatnym szamponem). Konieczność częstego czyszczenia szczotki może uszkadzać jej włosie. Póki co myłam szczotkę już kilka razy i nie zauważyłam wypadania włókien i innych uszkodzeń. Wiele zależy od wykonania – TSB wydaje się być solidna, czas pokaże, czy taka jest naprawdę;-)


Zarówno The Wet Brush jak i The Shine Brush mają swoje niemałe zalety i spełniają trochę inne role w pielęgnacji moich włosów. TWB to szczotka na co dzień, do szybkiego rozczesania włosów, TSB to natomiast moja „szczotka pielęgnacyjna”:-)

 

2 komentarze:

  1. A ja właśnie poszukuję szczotki z naturalnym włosiem, ciekawa propozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę kupić taką szczotkę do włosów koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.