piątek, 26 czerwca 2015

Jak wzmocnić działanie olejowania na mokro?

Jak wiecie moim ulubionym sposobem olejowania włosów jest olejowanie „na mokro”, czyli po prostu nakładanie oleju na uprzednio zwilżone włosy. Dlaczego? Powodów jest kilka. Począwszy od najważniejszego – takie olejowanie po prostu się u mnie sprawdza znacznie lepiej niż olejowanie na suche włosy – aż po kwestie czysto ekonomiczne (przy olejowaniu „na mokro” zużywamy znacznie mniej oleju niż w przypadku olejowania „na sucho”) i czysto logiczne – po co nakładać duże ilości oleju na suche włosy, by potem musieć zmywać go przynajmniej dwukrotnie szamponem – marnujemy w ten sposób większość korzyści, jakie przynosi olejowanie. Oczywiście nie zamierzam tutaj negować olejowania na suche włosy – jeśli takie właśnie sprawdza się u Was lepiej to ok, w końcu jest to kwestia najważniejsza, by wybrać sposób najlepszy dla swoich włosów. Ale jeśli z olejowania „na sucho” zadowolone nie jesteście to może warto wypróbować olejowanie „na mokro”?
 
 
Aby olejowanie „na mokro” przynosiło jeszcze lepsze rezultaty wystarczy do zwilżania włosów przed olejowaniem użyć innego płynu, bardziej korzystnego dla włosów niż zwykła woda. Wybór jest tu naprawdę spory: wody kwiatowe, mgiełki nawilżające czy napar ziołowy. I wierzcie mi, po wykorzystaniu każdego z tych „podkładów” włosy po olejowaniu będą jeszcze ładniejsze niż zwykle:-)

Czym można zwilżać włosy przed olejowaniem
i jaki wpływ na włosy mają poszczególne płyny?

- hydrolaty – oprócz dodatkowej pielęgnacji włosów mają wielką zaletę – pięknie pachną. Osobiście najczęściej sięgałam po wodę różaną – uwielbiam ten zapach, który przy bardziej neutralnym zapachowo oleju (np. migdałowym) utrzymuje się na moich włosach przez jakiś czas:-) Można także wybrać hydrolat rozmarynowy – wzmacnia cebulki włosów, nabłyszcza i chroni włosy przed promieniowaniem UV. Tak naprawdę wybór jest ogromny i każdy z pewnością znajdzie coś, co będzie mu odpowiadać:-)
Wspomnę jeszcze tylko, że taki hydrolat można kupić w sklepach z półproduktami, czasem także w sklepach ze zdrową żywnością, można go także wykonać samemu o ile tylko mamy dostęp do (najlepiej świeżych) kwiatów czy ziół:-) Znalazłam dwa instruktaże, które pomogą Wam przygotować sobie taki hydrolat w domowych warunkach. Pierwszy instruktaż w formie filmiku pokazuje jak stworzyć wodę kwiatową bez „specjalistycznego sprzętu”, drugi instruktaż znajdziecie na blogu Anielskiej Anieli (sposób jest banalnie prosty, potrzebna jest nam kawiarka – można ją kupić np. na allegro, kosztuje od 20 zł, ja koniecznie muszę taką mieć;-)

- mgiełki nawilżające – można sięgnąć po gotowe kosmetyki, ale znacznie lepiej przygotować taką mgiełkę samemu (bardzo prosty przepis podawałam tutaj). Ważne, by w takiej mgiełce znalazły się substancje nawilżające np. aloes, gliceryna, kwas hialuronowy (do kupienia w aptekach i sklepach z półproduktami). Dzięki zastosowaniu takiej mgiełki, włosy po olejowaniu będą dociążone, bardziej błyszczące i świetnie nawilżone.

- napar ziołowy – oczywiście nie każde zioła się w tym przypadku sprawdzą, najlepiej sięgnąć po rośliny śluzowe. Poniżej zamieszczam Wam małą ściągawkę:-) O tych roślinach pisałam przy okazji płukanek, do których linki podaję Wam przy krótkim opisie każdej rośliny. Aby wykorzystać dany napar jako „podkład” pod olej wystarczy w zależności od potrzeb zmodyfikować nieco przepis i zrobić napar nieco bardziej skoncentrowany.

Prawoślaz – bardzo mocno nawilża i wygładza włosy; stosowany pod olej sprawia, że włosy są bardziej miękkie i mięsiste (klik)
Lipa – nie tylko nawilża, ale też pięknie zmiękcza włosy, dodaje im także blasku (klik)
Kozieradka – dodaje włosom nieco objętości i również świetnie nawilża; zapach nie każdemu może odpowiadać (klik)
Siemię lniane – dyscyplinuje nieco włosy, lekko je usztywniając, dodaje mięsistości i podobnie, jak pozostałe rośliny – nawilża (klik)

*********
PS. Na koniec chciałabym tylko wspomnieć, że istnieje bardzo prosty sposób na łatwiejsze zmycie oleju z włosów. Wystarczy przed myciem włosów szamponem nałożyć na włosy, wmasować i pozostawić na trochę zwykłą odżywkę. Potem wystarczy już tylko umyć włosy jak zwykle. Emulgowanie oleju za pomocą odżywki przynosi naprawdę świetne rezultaty i pozwala w pełni wykorzystać pozytywny wpływ oleju na włosy.
 

7 komentarzy:

  1. W PS odpowiedziałaś na moje odwieczne pytanie - dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja teraz olejuje na sucho i mam tak samo dobre efekty:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja odkąd przypadkowo nałożyłam olej na spryskane wcześniej mgiełką nawilżającą włosy to jestem wierna metodzie "na mokro" :) Zdecydowanie lepsze, bardziej wyczuwalne rezultaty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja najczęściej zwilżam woda, nakładam glicerynę i olej lniany albo oliwę z oliwek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie zdecydowanie najlepiej sprawdza się olejowanie na prawoślaz, ale chętnie wypróbuję skrobię! Siemienia nie używam, bo nie chce mi się go nigdy odcedzać :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Obecnie olejuję włosy na glicerynę^^ I są świetne efekty;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze na sucho olejuję ale spróbuję dziś na mokro :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.