poniedziałek, 15 czerwca 2015

Mydło Aleppo 12% - moje wrażenia

Jakiś czas temu postanowiłam wypróbować całkowicie naturalny środek do mycia ciała, twarzy i włosów – odżywczo-leczniczy i myjący jednocześnie. Jako, że mydło z Aleppo jest uznawane za jeden z najlepszych środków tego typu, postanowiłam właśnie je wypróbować. Kupiłam od razu dwie kostki: z 12% i 30% zawartością oleju laurowego. Zasadniczo miałam zamiar sięgnąć od razu po bardziej intensywne w działaniu mydło (30%), ale podobno należy skórę najpierw przyzwyczaić, dlatego dokupiłam też mydełko 12% i od niego właśnie zaczęłam pielęgnację. Dziś mam dla Was relację ze stosowania właśnie tego mydełka:-)
 


O mydle z Aleppo

Mydło jest produktem 100% naturalnym, jest wytwarzane ręcznie, w tradycyjny sposób zgodnie z recepturą z Aleppo praktykowaną od kilku tysięcy lat.
Mydło z Aleppo składa się głownie z dwóch naturalnych składników: oliwy z oliwek i oleju laurowego.

Oliwa z oliwek dostarcza skórze zestaw odżywczych witamin, które pomagają zachować zdrowy wygląd i młodość. Ponadto oliwa z oliwek chroni skórę przed utratą wilgoci, działa łagodząco, przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Naturalne przeciwutleniacze pochodzące z oliwy z oliwek chronią przed zgubnym działaniem warunków atmosferycznych i zanieczyszczeń środowiska.
Olej laurowy znany jest ze swoich właściwości przeciwtrądzikowych, jest również skutecznym środkiem pomagającym w walce z łupieżem. Olej ten od wieków ceniony jest za działania antyseptyczne. Ułatwia gojenie się ran, pomaga pozbyć się trądziku oraz łupieżu.
Mydło z Aleppo dostępne jest w kilku wersjach różniących się zawartością oleju laurowego (4%, 12%, 20%, 30%, 40%).
Mydło oliwkowo-laurowe z Aleppo nie podrażnia, dlatego nadaje się do każdego typu skóry, nie wyłączając nawet wrażliwej – dzieci oraz alergików. Wysoka zawartość cennych składników sprzyja przywróceniu naturalnej równowagi lipidowej. Dodatkową zaletą mydła z Aleppo jest jego wszechstronne zastosowanie. Doskonale nadaje się do codziennej pielęgnacji skóry całego ciała, może być także używane jako szampon lub delikatna pianka do golenia. Dzięki właściwościom antyseptycznym, polecane jest w pielęgnacji skóry atopowej i trądzikowej.
Nie zawiera żadnych składników konserwujących, barwników, perfum oraz innych substancji drażniących.
Mydła z Aleppo zanim zostaną przeznaczone do użytku leżakują przez 9 miesięcy. Najlepsze są mydła starzone minimum przez rok. Ich zewnętrzna warstwa z czasem utlenia się i zmienia kolor na brązowy, a wnętrze pozostaje zielone. Każde mydełko opatrzone jest stemplem fabryki, w której zostało stworzone.

Moje mydełko
Przeglądając oferty sklepów internetowych można spotkać całkiem spory wybór mydeł z Aleppo. Oczywiście należy zwracać uwagę na ich skład oraz zawartość oleju laurowego. O ile zawartość oleju znana jest od razu i dość łatwo można określić jaką wybrać (na początek 12%, przy cerze problematycznej warto potem sięgnąć po 30-40%), o tyle skład nie zawsze jest taki oczywisty i warto mu się przyjrzeć.
 
Moje mydełko (firmy Maskat) ma prosty i prawidłowy skład:

Skład: Olive Oil, Laurel Oil (12%), Water, Sodium hydroxide.
W jego skład wchodzi jedynie oliwa z oliwek, olej laurowy oraz 0,01% sody pochodzącej z soli morskiej.

Kostka mydła ok. 200 g zapakowana jest w folię i kartonik. Zapłaciłam za nią ok.13 zł. Im wyższa zawartość oleju laurowego w mydle, tym wyższa jest jego cena.
Kostka mydła jest nieco większa do zwykłych mydeł drogeryjnych, ale kanciasta i trudna w użytkowaniu, dlatego ja kroiłam mydełko na mniejsze kawałki. Niestety mydełko się kruszy i ciężko przekroić je równo.
Mydło wytwarza lekko zielonkawą, delikatną kremową pianę. Pachnie delikatnie – jakby ziołowo, choć trochę dziwnie, ale zapach nie pozostaje wyczuwalny na skórze.


Moje wrażenia ze stosowania mydła Aleppo 12%

Twarz
Mam cerę raczej mieszaną: suchą na czole i policzkach, normalną do tłustej na nosie i brodzie (z rozszerzonymi porami i zaskórnikami).

Biorąc pod uwagę opis mydełka 12%, powinno ono nawilżać skórę, być łagodne i trochę pomagać w walce z problemami skóry (za działanie typowo lecznicze odpowiedzialny jest olej laurowy, którego w tym mydełku jest stosunkowo mało).
Jak mydło działało w praktyce? Moim zdaniem – poprawnie.
Skóra po jego użyciu była całkiem ładnie oczyszczona - bez większego problemu zmywa nawet makijaż, choć nie radzi sobie zupełnie choćby z wodoodpornym cieniem, ale po to są przecież różnorakie produkty do demakijażu. Twarz nie była ściągnięta ani zbytnio napięta, choć efekt, który mydło pozostawia na skórze na pewno nie nazwałabym nawilżeniem. Ogólnie byłabym z niego nawet zadowolona, jeśli jego działanie oceniałabym jedynie na płaszczyźnie mycia. Jednak mydełko miało poprawiać stan skóry, a ja mimo codziennego stosowania tego mydełka nie zauważyłam większych zmian. Na pewno nie przyniosło mi żadnej szkody: nie zapycha, nieźle myje, nie wysusza. Słabo się pieni, ale dla mnie to nie jest jakiś szczególny minus. Nie zauważyłam natomiast wzrostu nawilżenia skóry czy zwężenia porów i redukcji zaskórników.
Kwestia łagodności tegoż mydełka też w moim odczuciu nie jest jasna… Niby dla mojej raczej średnio wrażliwej, ale dość suchej skóry jest ono delikatne, ale gdy dostanie się go choćby odrobina do oczu… piecze wręcz niemiłosiernie. Trochę ciężko mi sobie wyobrazić dziecko myjące twarz tym produktem. Ja zwykle dość mocno zaciskam oczy i otwieram je dopiero, gdy już całkiem opłuczę twarz wodą, a mimo to jeśli do razu nie wytrę twarzy ręcznikiem i odrobina wody sięgnie oczu... znów mocno szczypie.
Ogólnie uważam, że mydełko nie jest złe, ale nie zachwyciło mnie swoim działaniem na tyle, bym w pielęgnacji twarzy sięgnęła po nie ponownie.

Włosy
Mydełko Aleppo 12% stosowane jako szampon. Początkowo powiedziałabym, że mydełko poległo na tym polu na całej linii, ale nieco zmieniłam zdanie, gdy znalazłam na nie sposób.

Mydełko stosowane na włosy solo, powoduje, że moje włosy są po wyschnięciu po prostu tłuste – i wyglądają znacznie gorzej niż przed myciem. Ciężko też je rozczesać, choć ja na ogół nie mam z tym szczególnych problemów. Oba te aspekty dyskwalifikują to mydło stosowane jako jedyny środek myjący dla moich włosów (nawet „od czasu do czasu”, mimo tego, że skóra głowy była nawet zadowolona, a włosy były bardziej mięsiste).
Gdy najpierw umyłam włosy tym mydełkiem, a potem poprawiłam szamponem było już znacznie lepiej. Włosy były błyszczące, bardziej mięsiste, skóra głowy ukojona. Nie mniej jednak zdarzyło mi się nawet nie domyć włosów delikatnym szamponem.
W kwestii pielęgnacji włosów wolę chyba sięgać po same olejki przed myciem. Mydło Aleppo jest czasochłonne i pracochłonne i moim zdaniem efekt uzyskany na włosach nie jest wart takiej zabawy (przynajmniej jeśli chodzi o mydło 12%).

Ciało
Na tym polu mydło z Aleppo 12% spisało się najlepiej, choć nadal nie idealnie. Skóra była nawilżona i miękka, przyjemna w dotyku. Właściwości myjące mydła także oceniłabym na bardzo dobrym poziomie, gdyby nie jeden mankament – mydło ma problem ze zmyciem antyperspirantu, szczególnie tego w sztyfcie.

*********

Podsumowując: Mydło z Aleppo 12% może i jest całkowicie naturalnym produktem, ale niestety nie podbiło mojego serca;-P Choć oddać mu trzeba, że faktycznie jest delikatne (ale nie dla oczu), nie wysusza i jest piekielnie wydajne (stosowane tylko do twarzy i czasem do włosów nawet przez miesiąc prawie wcale nie zmieniło swojej wielkości, dopiero stosowane regularnie do mycia ciała zaczęło się widocznie zmniejszać).
PS. Niedługo dam Wam znać, jak spisało się mydełko o podwójnej mocy, czyli bardziej lecznicze, z 30% zawartością oleju laurowego. Zdradzę tylko, że polubiłam je znacznie bardziej;-)

5 komentarzy:

  1. A ja się właśnie ostatnio zastanawiałam nad tym mydełkiem:) Ale chyba wolałabym wypróbować to mocniejsze w działaniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Planuję je kupić do twarzy i ciała. Nie umiałabym używać takiej kostki do wymycia włosów, ale może to i dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja używałam go na twarzy, miałam co prawda 30%, ale spisywał się bardzo dobrze. Po przeprowadzce już nie było tak super, ale mam wrażenie że duży wpływ na to miała woda :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A.. probowalas samego oleju laurowego na skore glowy miniumum 15 min PRZED myciem? rewelacja /polecam/catty_ie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałam, ale planuję w bliżej nieokreślonej przyszłości zakupić olej laurowy i wypróbować jego działanie solo:-)

      Usuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.