wtorek, 4 sierpnia 2015

Mydełko odżywcze do włosów Sesa

Dziś wreszcie przyszedł czas na recenzję, którą odwlekałam w nieskończoność;-) Mydełko Sesa nabyłam już ładnych kilka miesięcy temu, ale stosowałam je bardzo nieregularnie i z dużymi przerwami (czasem po prostu sobie o nim przypomniałam), dlatego też ciężko było mi się zebrać i napisać coś sensownego na jego temat. Jak wiecie problem wypadających włosów dopadał mnie dość często (przynajmniej dwa razy w roku). Ostatni rok jednak mogę zaliczyć do udanych, gdyż intensywniejsza pielęgnacja włosów przyczyniła się do tego, że problem nadmiernie wypadających włosów nie nawraca. Oczywiście nadal staram się „dmuchać na zimne” i stosować różne specyfiki mające włosy wzmacniać. Jednym z tego typu produktów jest właśnie mydełko Sesa.
 

Mydło Sesa ma pomagać w problemach takich jak: łupież, wypadanie włosów, swędzenie skóry głowy.

Skład: Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Coconut Oil, Olive Oil, Karanj Oil, Neem Oil, Almond Oil, Leen Seed Oil, Glycerine, Salt, Cocomonoethanolamide, Cocodiethanolamide, Titanum Dioxide, Talc, SLS, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Xylityglucoside, Preservatives, Perfumes, Colour ( CI # 12740 & 61656), Water.

Herbal Ingredients: Brahmi, Harde, Amla, Aritha, Bhringraj, Shikakai, Bili  Phal, Jatamansi, Negarmoth.

W składzie znajdziemy sporo olejków (kokosowy, oliwa z oliwek, karanja, neem, migdałowy, lniany) i hinduskich ziół. Jest tu także trochę substancji myjących (np. SLS, ale dość daleko w składzie). Osoby wrażliwe powinny uważać na obecną tutaj sól i substancje zapachowe.

**********

Opakowanie: Jak u zwykłych drogeryjnych mydeł – śliski papier lub papierowe pudełko.
Zapach: Intensywny mydlano - ziołowy. To mydełko stosowane razem z olejkiem Sesa pod względem zapachu tworzyło by dla mnie mieszankę nie do przejścia…
Konsystencja: Mydło wytwarza gęstą, miękką pianę, która nie spływa z włosów (oczywiście najlepsze efekty daje pocieranie mydłem bezpośrednio o włosy u nasady).
Wydajność: Stosuję sporadycznie od kilku miesięcy. Moim zdaniem wydajność jest dobra, choć nie jestem jej w stanie precyzyjnie określić.
Cena i dostępność: Kosztuje ok. 8 zł/75 g Najłatwiej dostępne w sklepach internetowych.
 

Stosowanie
Jak już wspominałam mydełko Sesa stosuję bardzo nieregularnie i od kilku miesięcy nie potrafię „zmęczyć” jednej kostki;-) Moja nieregularność wynika w dużej mierze z dwóch czynników: ze stosowaniem mydła Sesa jest trochę zabawy, a jego zapach stoi na granicy tolerancji mojego nosa;-)

Producent zaleca stosowanie go raz w tygodniu, nawet na godzinę pod czepek. Ja jednak zwykle ograniczałam się do nakładania go na początku kąpieli i pozostawienia na czas kiedy wykonuję inne czynności (np. depilację). Próbowałam myć włosy samym mydłkiem, ale są po nim tak tępe, matowe i pokryte osadem, że po pierwszym razie sobie odpuściłam. Moim zdaniem najlepiej sprawdza się stosowane etapowo. Najpierw na zmoczone włosy nakładam odżywkę (od ucha w dół), potem spieniam mydło Sesa u nasady włosów, pozostawiam na jakieś 10-15 minut, spłukuję, ponownie myję włosy delikatniejszym szamponem (świetnie w tej roli sprawdzał się płyn Facelle), na koniec sięgam po płukankę z dodatkiem octu jabłkowego.

Efekty

Mydło stosowane solo w moim odczuciu poległo na całej linii. Włosy po jego użyciu były matowe, nie do rozczesania i pokryte osadem.
Znacznie lepiej spisało się według  sposobu, który opisywałam wyżej. Mydło nakładane tylko u nasady włosów działa tam, gdzie powinno i nie wysusza i nie matowi niepotrzebnie całych włosów. Włosy umyte tym sposobem są puszyste, świetnie uniesione u nasady, jest ich jakby więcej, są bardziej mięsiste, ale jednocześnie pozostają sypkie i całkiem błyszczące.
Niestety choć nie mam zbyt wrażliwej skóry głowy zauważyłam, że po kilku zastosowaniach podrażnia ją nieco.
W kwestii wzmocnienia włosów lub likwidacji łupieżu niestety się nie wypowiem, ponieważ łupieżu nie mam,  a samo mydło stosowałam zbyt nieregularnie, by można mu było przypisać ewentualne zaobserwowane zmiany.

Podsumowując: Ogólnie uważam, że mydełko jest ciekawe i szczególnie fajnie działa w kwestii dodawania włosom objętości, ale raczej nie sięgnę po nie ponownie, choćby dlatego, że czasem podrażnia mi skórę głowy.

7 komentarzy:

  1. Zainteresowałaś mnie nim :) Mam problem z wypadaniem a pół miasta dalej stacjonarny sklep z kosmetykami hinduskimi :) Wydaje mi się, że widziałam tam różne mydełka :)
    Może akurat mi pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obawiam się, że mnie też by mogło podrażnić. Czasem kosmetyki które wysuszają skórę głowy powodują u mnie kosmetyczny łupież

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nawidzę tego efektu tępych włosów..brrrr...

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze nigdy nie miałam mydła do włosów

    OdpowiedzUsuń
  5. mydła do włosów nie miałam ale czytałam na blogach o różnych takich właśnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czego to jeszcze nie wymyślą. :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.