niedziela, 13 grudnia 2015

Moje łupy z DDD i reszta:-)

Pamiętacie moją wish-listę na Dzień Darmowej Dostawy?:-) Jeśli nie, możecie ją podejrzeć tutaj. Spora część produktów z tej listy trafiła do mojego koszyka, część została zastąpiona przez inne. Dziś czas na małe podsumowanie moich zakupów:-)

W sumie podczas Dnia Darmowej Dostawy skorzystałam z oferty 8 sklepów internetowych. Dwa sklepy były mi już znane (i lubiane) wcześniej, na ofertę pozostałych zwróciłam uwagę właśnie dzięki akcji DDD. Z moich zakupów jestem bardzo zadowolona i w przyszłym roku także zamierzam wziąć udział w akcji:-)



Co kupiłam?

Zgodnie z zapowiedzią, w moich koszykach znalazło się raczej mało produktów do włosów (obecnie usiłuję zminimalizować nieco ich ilość). Zdecydowanie postawiłam bardziej na pielęgnację twarzy i kolorówkę. Kupiłam także trochę produktów z kategorii zdrowie.

W sklepie cosdlazdrowia.pl zrobiłam zapas mojego suplementu diety – MSM, witaminę C (lewoskrętną), gorzkie pestki moreli i kwas hialuronowy 3% (moje obecne „must have” w pielęgnacji twarzy).



W dwóch aptekach (aptekawsieci.pl oraz aptekaotc.pl) kupiłam tran Havet, Salicylol (olejek rycynowy z kwasem salicylowym, który można stosować np. jako peeling skóry głowy), 2 buteleczki wcierki Capitavit, szampon Hipp (bez SLS i jemu podobnych; szampon ten kupiłam w zastępstwie za Biolaven z mojej wish-listy), 2 tubki Acne-derm oraz 3 olejki eteryczne: eukaliptusowy (świetny do skóry głowy), pichtowy (na zaskórniki) i cytrynowy (mój zapachowy ulubieniec).





W sklepach e-zebra.pl, top drogeria.pl i beauty-styl.pl zakupiłam kolorówkę (paletki Iconic 1, 3 i paletkę róży MUR, korektor Catrice, kredki do oczu i ust Emily oraz szminki Golden Rose).


W sklepie superkoszyk.pl zrobiłam spory zapas pasty do zębów Rebi-dental – jest to chyba najtańsza pasta do zębów bez fluoru jaką znam:-)

Na koniec DDD zajrzałam jeszcze na goodies.pl i zakupiłam moje pierwsze woski Yankee Candle:-) Na początek wybrałam 3 zapachy: Spiced Orange, Christmas Eve i Soft Blanket. Moje pierwsze wrażenie jest takie, że z całej trójki Christmas Eve podoba mi się najmniej, za to pozostałe dwa są cudne:-) Jeszcze ich nie używałam, ale coś mi się wydaje, że (choć nie jestem fanką świeczek zapachowych) te woski staną się moimi hitami;-)


Poza DDD kupiłam jeszcze wymienione na mojej wish-liście książki. „Człowiek w poszukiwaniu sensu” to bardzo pouczająca i niezapomniana lektura, do której z pewnością będę wracać. Tej drugiej książki jeszcze nie czytałam.

Na proteinową odżywkę do włosów Elseve Arginine trafiłam stacjonarnie, akurat znalazła się w rossmannowskiej promocji:-)


Tak mniej więcej wyglądał mój niedawny „zakupowy szał”;-)

Miałyście któreś z wymienionych produktów?

14 komentarzy:

  1. Ja w sumie w DDD najpierw miałam na brać udziału, ale zamówiłam kilka pierdółek na triny. Później się zreflektowałam, bo łazienka pęka w szwach. Obiecuję sobie, że już nic do włosów nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też trochę poszalałam podczas DDD, zresztą dowody są na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. No trochę;-) Ale te zakupy planowane były już chyba z pół roku wcześniej, więc czuję się nieco rozgrzeszona:-D

      Usuń
  4. Od jakiegoś czasu chodzi za mną ten zapach wosku czy świecy Soft Blanket:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam:-) Faktycznie kojarzy się z takim świeżo wypranym dziecięcym kocykiem i pięknie, delikatnie pachnie:-)

      Usuń
  5. Zazdroszczę łupów, świetny wybór :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też zamówiłam woski z tej strony :) i także z jednego zapachu jestem średnio zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  7. Yankee Candle są świetne, zdecydowanie najlepsze są klasyczne owocowe zapachy, nie są mdlące i pasują na każdą porę roku. Zakochałam się też w świecach Bodhi SPA cosmetics służących do aromaterapii,podobno niwelują stres i pomagają się zrelaksować, nie wiem, czy są już dostępne w Polsce, kupowałam zagranicą. Przywołują na myśl dalekie, egzotyczne kraje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie nie lubię mdlących zapachów, a ten Christmas Eve trochę taki właśnie jest niestety. Na owocowe zapachy z pewnością zwrócę większą uwagę następnym razem, bo zapach Spiced Orange bardzo przypadł mi do gustu:-) O tych drugich świecach pierwsze słyszę, ale ja "dopiero raczkuję" jeśli chodzi o świece zapachowe;-)

      Usuń
  8. Ale się obkupiłaś :D

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Życzę miłej przygody z woskami Yankee Candle, sama ostatnio bardzo się w to wkręciłam, szczególnie że zapachów jest multum i można nimi żonglować według nastroju ;)
    Już spotkałam się z tym określeniem i zapytam: czym różni się witamina C lewoskrętna od normalnej? :)
    + używałaś już kiedyś tego oleju pichtowowego? Naprawdę działa na zaskórniki?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kwestii witaminy C odsyłam do tego artykułu: http://www.akademiawitalnosci.pl/qa-001-najczestsze-pytania-na-temat-witaminy-c/

      Olejek pichtowy jest dopiero u mnie w fazie testów. Niedawno go kupiłam właśnie przez to, że jest tak polecany na zaskórniki. Dam znać jak się sprawdza za jakiś czas.

      Również pozdrawiam:-)

      Usuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.