środa, 20 stycznia 2016

Najlepsi w 2015 roku: wcierki i kuracje wewnętrzne

Po podsumowaniu dotyczącym szamponów i płukanek (klik) przyszedł czas na kuracje wzmacniające włosy – zewnętrzne i wewnętrzne. Oto moi ulubieńcy 2015 roku:-)



Najlepsze wcierki roku 2015

No niezupełnie będą to wcierki:-P W tym przypadku chodzi mi bardziej o zewnętrzne kuracje/sposoby na wzmocnienie włosów:-)



Maść końska – kuracja dość kontrowersyjna i na pewno nieodpowiednia dla osób z wrażliwą skórą głowy. U mnie jednak sprawdziła się świetnie: wysyp baby hair, ograniczenie przetłuszczania się skóry głowy, żadnego podrażnienia. Z pewnością sięgnę po nią ponownie:-) Opis klik.

Kulpol płyn L-102 – dorobiłam się po nim dużej ilości baby hair i choćby dlatego jest jednym z moich ulubieńców:-) Recenzja klik.

Kulpol woda brzozowa – to bardzo podobna w działaniu wcierka do L-102; baby hair’y niemal gwarantowane:-) Do tego fajnie odświeża skórę głowy:-) Recenzja klik.

Drożdżowa maska do włosów na pobudzenie wzrostu Agafii – moim zdaniem najlepsza maska do skóry głowy i jedna z lepszych wcierek, szkoda marnować ją na długość włosów (tu niewiele zdziała). Pobudza porost włosów, poza tym koi i nawilża skórę głowy bez śladu obciążenia włosów u nasady. Recenzja klik.

Darsonval – stosowany przeze mnie tuż przed i w trakcie kuracji maścią końską – to jego zasługą było pojawienie się pierwszej (w drugiej połowie roku) sporej gromadki baby hair na mojej głowie:-) Opis klik.




Najlepsze kuracje wewnętrzne roku 2015

Olej lniany – działa bardzo dobrze na cały organizm – wspomaga pracę mózgu, serca i wielu innych organów. Lubię go szczególnie za to, że wyraźnie zwiększa nawilżenie skóry i zmniejsza bóle menstruacyjne. Opis klik.

Ostropest plamisty – kuracja towarzyszy mi już prawie rok:-) Ostropest oczyszcza organizm z toksyn, wspiera pracę wątroby, w praktyce – mamy więcej energii, układ trawienny pracuje znacznie lepiej. Opis klik.

Czystek – to drugi bardzo dobry wymiatacz toksyn z naszego organizmu:-) Wiąże nawet metale ciężkie i blokuje wzrost wirusów. Herbatkę tą popijam niestety tylko „od czasu do czasu”, w tym roku muszę skupić się na sięganiu po tę herbatkę codziennie:-) Opis klik.

8 komentarzy:

  1. A u mnie maska drożdżowa Agafii fajnie spisała się na długości, natomiast stosując na skórę głowy nie zauważyłam efektów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam w planach wypróbowanie wody brzozowej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Złoty post! Planuję wypróbować wszystko co opisałaś z wyjątkiem Darsonvalu i maski drożdżowej - są o niej bardzo sprzeczne opinie i nie chcę ryzykować bubla. Ostatnio przekonałam się że mój skalp toleruje alkohol więc lecę po wodę brzozową :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Możesz kochana napisać jaki konkretnie masz model Darsonvalu? Planowałam zakup ale może dostanę go na walentynki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój model dokładnie nazywa się tak: Portable High Frequency JX-006A

      Usuń
  5. Miałam Kulpol wodę brzozową. Teraz mam Gloria.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam Jantar i muszę w końcu zacząć regularnie go używać. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu wrócić do regularnego picia czystka.
    Kuracja z maścią końską też mi chodzi po głowie, ale na razie nie ryzykuję i bazuję na olejach. Migdałowy z rozmarynowym świetnie wpłynął na mój przyrost.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.