niedziela, 7 lutego 2016

Odżywka wygładzająca Sylveco – od miłości do nienawiści;-)

Odżywkę kupiłam w zestawie z szamponem. O ile szamponem pszeniczno-owsianym byłam zachwycona (recenzja klik), o tyle co do odżywki mam mieszane uczucia. Ale po kolei;-)


Od producenta:  Wygładzająca odżywka na bazie ekstraktu z łopianu przeznaczona jest do każdego rodzaju włosów. Zawiera składniki wzmacniające, nawilżające i odbudowujące, dzięki którym włosy nabierają blasku, ładnie się układają, są gładkie i elastyczne. Olej z pestek winogron, oliwa z oliwek i olej arganowy chronią przed wysuszeniem i uszkodzeniami. Dodatkowo cukier i panthenol (humektanty) zatrzymują wilgoć i pozwalają uzyskać odpowiednią objętość fryzury, bez obciążenia. Stosowanie odżywki po każdym myciu włosów zapewnia efekt idealnie miękkich, wygładzonych i pełnych blasku włosów.


Skład

Aqua, Cetyl Alcohol, Sucrose, Vitis Vinifera Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Glycerin, Stearic Acid, Arctium Lappa Extract, Panthenol, Decyl Glucoside, Argania Spinosa Kernel Oil, Glyceryl Oleate, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Sodium Benzoate, Cocamidopropyl Betaine, Pinus Silvestris Oil.


W składzie znajdziemy: emolienty, cukier, olej z pestek winogron, oliwa z oliwek, humektanty, emulgator, ekstrakt z korzenia łopianu, delikatne substancje myjące, olej arganowy, zagęstnik, konserwant, olejek sosnowy.

Skład jest bardzo ładny, co w przypadku marki Sylveco jest normą:-) Producent zapewnia co prawda, że jest to odżywka do każdego rodzaju włosów, jednak choćby ze względu na wybrane oleje, można się domyślić, że jest to raczej odżywka do włosów o średniej lub wysokiej porowatości. Moje włosy są raczej niskoporowate (ewentualnie z tendencją do średniej), ale i tak postanowiłam sięgnąć po tę odżywkę, ponieważ zarówno olej arganowy jak i oliwa z oliwek całkiem nieźle się u mnie spisywały.



Najciekawsze składniki i ich wpływ na włosy:

Cukier – silnie nawilża i jednocześnie zapobiega utracie wody, nadaje włosom lekkość i połysk.

Olej z pestek winogron – zawiera ok. 70% wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (Omega-6) i 13% jednonienasyconych (Omega-9).

Oliwa z oliwek – zawiera około 72% kwasu oleinowego, który jest tłuszczem jednonienasyconym (Omega-9), 15% tłuszczów nasyconych i 8% kwasu linolowego (Omega-6), jest także bogata w witaminy A, E, D oraz K.

Korzeń łopianu – jest środkiem wzmacniającym cebulki włosowe, wykazuje on działanie antybakteryjne przez co niweluje świąd, łagodzi i koi wszelkie podrażnienia skóry głowy.

Olejek arganowy – jest jednym z najdroższych i najbardziej pożądanych surowców kosmetycznych. Jest bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe (80%), głównie kwasy omega-9 (48%) i omega-6 (32%), zawiera dużą dawkę witaminy E.

*********


Opakowanie: Porządna (choć zbyt twarda) butelka z ciemnego plastiku, z ładną szatą graficzną.

Zapach: Osobiście za nim nie przepadam, ale to rzecz gustu.

Konsystencja: Kremowa i gęsta. Odżywka ma kolor biały o wyraźnym, satynowym połysku.

Wydajność:  Dobra, stosuję ją od ponad dwóch miesięcy i dopiero teraz się kończy.

Cena i dostępność: ok. 20 zł/300 ml  Dostępna w sklepach internetowych, a także stacjonarnie w aptekach i niektórych drogeriach.


Moje wrażenia

Jak już wspominałam pod kątem działania tej odżywki mam mieszane uczucia… Odnoszę wrażenie, że to taka toksyczna miłość;-) Bywa, że jestem nią wprost zachwycona: włosy są po niej bardzo błyszczące i gładkie, ale w ogóle nie obciążone, są takie mięsiste, nie strączkują się. Innym razem (niestety znacznie częściej) włosy są obciążone i po postu tłuste, jak po niedomytym oleju. Tylko raz próbowałam nałożyć tę odżywkę także na skórę głowy, ale to już była prawdziwa katastrofa (bardzo tłuste i obciążone u nasady włosy) i musiałam od razu ponownie umyć włosy. Odnoszę wrażenie, że ta odżywka wprost nie toleruje konkurencji, ja w trakcie jej używania musiałabym niemal całkowicie zrezygnować z olejowania lub za każdym razem włosy dobrze oczyszczać. Mało tego, musiałabym tę odżywkę stosować raz na jakiś czas, bo i tak użyta dwa, trzy razy pod rząd się u mnie nie sprawdza. Znacznie bardziej przewidywalna w skutkach stała się, gdy zaczęłam ją stosować do odżywiania włosów przed myciem, przy czym zauważyłam, że po umyciu włosów szamponem lepiej darować sobie nakładanie kolejnej odżywki.


Podsumowując: Mimo wszystko muszę uznać, że odżywka Sylveco okazała się być dla moich włosów zbyt ciężka. Choć te kilka razy, kiedy to udało mi się z jej pomocą osiągnąć bardzo fajny efekt na moich włosach sprawiają, że mam nawet pewną ochotę do niej kiedyś wrócić. Być może znów ją kupię i spróbuję ją okiełznać;-) W tej chwili jednak jestem na etapie wprowadzania nowych zasad pielęgnacyjnych i ograniczania zapasów odżywkowych.

PS. Prawdopodobnie odżywka ta sprawdziłaby się lepiej na włosach grubszych i o wyższej porowatości.

5 komentarzy:

  1. U mnie kompletnie się nie spisała :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje włosy lubią olejek arganowy, ale chyba bym nie kupiła tej odżywki za taką cenę. Może nie kosztuje dużo ale jednak wolę tańsze kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ich odżywki mnie nie kuszą - co innego produkty do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam go jeszcze;)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie chyba miała by szanse lepiej się spisać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.