wtorek, 9 stycznia 2018

Moje włosy w 2017 roku

Obecnie długość moich włosów wynosi 67cm, czyli dokładnie 5 cm mniej niż w zeszłym roku. Właściwie przez praktycznie cały 2017 rok nie przejmowałam się zbytnio długością moich włosów, pozwalałam im swobodnie rosnąć i od czasu do czasu dość mocno podcinałam końcówki. Zależało mi przede wszystkim na tym, by odrosły mi włosy w moim naturalnym kolorze (w tej chwili pozostałości po hennie zajmują mniej więcej połowę długości moich włosów). Przyznam szczerze, że czasem mam ochotę ściąć włosy na dłuższego boba, tak by były w jednym kolorze:-) Innym razem chciałabym by były długie aż po tyłek:-) Niewątpliwie chodzi za mną chęć zmiany.




Odnośnie diety to przez pierwszą połowę zeszłego roku udawało mi się regularnie jadać zdrowo (m.in. dzięki piciu green smoothie), w drugiej połowie doszło mi niestety sporo różnorakich obowiązków i kwestie zdrowotne, które zblokowały mnie w podtrzymaniu tego sposobu odżywiania się i w efekcie moja żywienie pogorszyło się. Myślę jednak, że w 2018 roku uda mi się powrócić do tego lepszego stanu:-)

W kwestii pielęgnacji moich włosów ostatnio panuje konieczny minimalizm. Mało tego, po tym jak całkiem niedawno zmuszona byłam wyrzucić pokaźną ilość kosmetyków, które zalegały w szafce, czekając na swoją kolej i zwyczajnie się przeterminowały (szczególnie te naturalne kosmetyki mają bardzo krótki termin przydatności), ostatnimi czasy nie kupuję już praktycznie wcale kosmetyków do włosów i staram się zużywać te, które mam (a nadal mam ich sporo…).

Na kondycję moich włosów nie mam co ostatnio narzekać – nie wypadają nadmiernie, są zdrowe i całkiem błyszczące.



Moje włosowe plany noworoczne

W tym roku chciałabym zoptymalizować wreszcie pielęgnację moich włosów – zminimalizować ilość posiadanych kosmetyków, a za to zmaksymalizować uzyskany efekt (mam nadzieję, że i tutaj zasada 80/20 zda egzamin).

Dodatkowo chciałabym określić moją własną równowagę między pielęgnacją włosów a ich stylizacją, bo przez ostatnie kilka miesięcy włosów praktycznie nie stylizuję i nawet nad docelowym kolorem moich włosów zaczynam się poważnie zastanawiać (nie chciałabym jednak zdecydować pochopnie a potem poruszyć lawinę zmian kolorystycznych na mojej głowie).

I to byłoby na tyle – plany mam bardzo skromne, ale i czasu na pielęgnację włosów raczej dużo mieć nie będę, więc optymalizacja działań to mój obecny priorytet:-)


A Wy macie swoje noworoczne plany?:-)


3 komentarze:

  1. Oj, mam plany ;) Nie wiem, czy realne;)
    Ograniczyć wypadanie i zagęścić włosy. Pierwszy krok już poczyniony - znaleziony winowajca wypadania (tragicznie niski poziom ferrytyny).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja chciałabym zapuścić włosy do łopatek - teraz mam boba:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.