W
kwestii testowania szamponów postanowiłam zmienić nieco sposób analizy
kosmetyków i za każdym razem zamieszczać wpis z testem dwóch szamponów.
Dlaczego? Ponieważ uważam, że nad szamponami nie warto się zbytnio rozwodzić.
Szampon powinien dobrze spełniać podstawowe
zadanie – myć. Powinien także nie podrażniać i łagodzić problemy skóry
głowy np. łupież, przetłuszczanie, swędzenie lub suchość. Szczerze mówiąc, nie
wierze zbytnio w to, że jakiś szampon może zlikwidować wypadanie włosów czy
przyspieszyć ich porost. Zdecydowanie ma on zbyt krótki kontakt ze skórą głowy,
aby coś zdziałać. Może gdyby pozostawić go na włosach trochę dłużej (kilka
minut), to składniki odżywcze mogłyby spełnić swoja rolę. Tylko po co narażać
skórę i włosy na dłuższy niż to konieczne kontakt z wysuszającym detergentem?
Mój pogląd na to jest taki: szampon ma myć,
od odżywiania skóry głowy i cebulek włosów mamy wcierki, a do włosów odżywki i maski. Dlatego uważam, że nie ma sensu wydawać na szampon zbyt wiele. Nie wierze w skuteczność szamponów typu 2w1, które ani nie będą dobrze myć ani odżywiać. Każdy kosmetyk do włosów ma swoje zadanie
i nie da się ich wszystkich zastąpić jednym uniwersalnym – co jest do wszystkiego, to jest do niczego.
od odżywiania skóry głowy i cebulek włosów mamy wcierki, a do włosów odżywki i maski. Dlatego uważam, że nie ma sensu wydawać na szampon zbyt wiele. Nie wierze w skuteczność szamponów typu 2w1, które ani nie będą dobrze myć ani odżywiać. Każdy kosmetyk do włosów ma swoje zadanie
i nie da się ich wszystkich zastąpić jednym uniwersalnym – co jest do wszystkiego, to jest do niczego.
Jeśli
chcecie wiedzieć więcej o składnikach szamponów – zapraszam tutaj.
Przejdźmy
więc do analizy.
Dziś
biorę pod lupę: szampon Bambi oraz szampon Babydream
Pollena – Savona, Bambi szampon dla dzieci
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Laureth
3, Cocamidopropyl Betaine, Parfum (Amyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional,
Hexyl Cinnamal, Limoenene) Panthenol,
Citric
Acid, Methylcholoroisothiazoline,
Methylisothiazolinone, CI 1914
Na początku składu SLES, sól kuchenna – może podrażniać
, substancje
pianotwórcze, regulator pH.
Łagodzący i nawilżający panthenol. Poza
tym konserwanty, zapachy
i barwnik.
Ogólnie rzecz ujmując nie jest to
szampon łagodny. Ma sporo substancji, które mogą podrażniać, dlatego nie nadaje
się raczej dla osób z wrażliwą skórą głowy. Ja używam go do pierwszego zmywania
olei i w tej roli sprawdza się dobrze.
Opakowanie: Przeźroczysta butelka z białą zakrętką. Bardzo
prosta z kolorową etykietą, co prawda ja wolałam ta dawną kaczuszkę, ale to
kwestia sentymentu:-) Niestety butelka ma dość duży otwór i często można wylać
zbyt dużo szamponu.
Zapach: Dla mnie tylko jedno słowo jest w stanie opisać
ten zapach: dzieciństwo.
ten zapach: dzieciństwo.
Konsystencja: Rzadka, co w połączeniu z dużym otworem butelki
skutkuje słabą wydajnością szamponu.
Wydajność: j.w.
Cena i dostępność: Kosztuje ok. 3-4zł za 150ml, łatwo dostępny.
Podsumowując: Szampon jest niezbyt łagodny, ale dobrze myjący i
zmywający wszelakie oleistości. Mnie nie podrażnia, ale nie używam go często i
rozcieńczam z wodą w stosunku 1:1 przed nałożeniem na włosy. Dobrze się pieni i
miło pachnie.
Wraca do mnie jak bumerang:-) Używałam go w dzieciństwie i do tego
stopnia lubię ten zapach,
że głównie z tego względu go używam, a że dodatkowo poza niezbyt dobrym składem, jak dla mnie
nie ma większych wad – to pewnie kupię go jeszcze nie raz:-)
że głównie z tego względu go używam, a że dodatkowo poza niezbyt dobrym składem, jak dla mnie
nie ma większych wad – to pewnie kupię go jeszcze nie raz:-)
Rossmann, Babydream Szmpon dla dzieci
Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside,
Glyceryl Oleate, Sodium
Lactate, Triticum Vulgare Germ Extract, Panthenol,
Glyceryl Caprylate, Lactic Acid, Chamomilla Recutita Flower Extract, Parfum.
Na początku składu łagodne detergenty, emulgatory, substancja nawilżająca, kwas mlekowy. Dodatkowo łagodzący panthenol,
ekstrakt
z pszenicy zwyczajnej i rumianku.
Szampon bardzo łagodny. Nie zawiera
barwników i konserwantów. Nie powinien podrażniać. Chociaż jeśli ktoś stosuje
silikony to ten szampon ich nie zmyje.
Opakowanie: Poręczna błękitna butelka. Otwór jest dość mały,
więc nie ma problemu z wylewaniem zbyt dużej ilości szamponu.
więc nie ma problemu z wylewaniem zbyt dużej ilości szamponu.
Zapach: Dla mnie dziwny, taki trochę chemiczny rumianek…ale jest dość delikatny, także nie przeszkadza.
Konsystencja: Rzadka, ale nie wylewa się zbyt szybko ze względu
na mały otwór.
na mały otwór.
Wydajność: Niezła. Nawet przy częstym użytkowaniu starcza na
dość długo.
Cena i dostępność: Kosztuje ok. 3-4zł za 250ml, w promocji nawet
2,50zł. Dostępny w Rossmannie.
Podsumowując: Szampon bardzo łagodny. Nie podrażnia i nie
wysusza. Dobrze się pieni. Może plątać włosy, więc bez odżywki ani rusz. Myje
dość dobrze i z pewnością będzie odpowiedni do codziennej pielęgnacji.
Mam tylko jedno zastrzeżenie co do tego produktu. Jakiś rok temu, kiedy
pierwszy raz testowałam
ten szampon, używałam go cały miesiąc. Myślałam wtedy, że skoro to taki łagodny szampon to krzywdy mi nie zrobi… Niestety zrobił. Po miesiącu nabawiłam się sporych problemów ze skórą głowy. Pojawił się mokry łupież, swędzenie i ból, gdy podrapałam skórę. Dopiero mycie szamponem Catzy, Healing Shampoo (przez caly następny miesiąc) przyniosło ulgę. Po czasie myślę, że zrozumiałam jaki był mój błąd. Dla mnie ten szampon był chyba aż zbyt łagodny i zwyczajnie nie domywał odpowiednio skóry głowy, gdzie pozostawione i nawarstwione resztki sebum w połączeniu z bakteriami obecnymi na skórze głowy, były przyczyną moich późniejszych problemów. Przynajmniej tak mi się wydaje... Dlatego jako mądry Polak po szkodzie postanowiłam, że będę stosować ten szampon, ale na zmianę z innymi, nieco mocniejszymi.
ten szampon, używałam go cały miesiąc. Myślałam wtedy, że skoro to taki łagodny szampon to krzywdy mi nie zrobi… Niestety zrobił. Po miesiącu nabawiłam się sporych problemów ze skórą głowy. Pojawił się mokry łupież, swędzenie i ból, gdy podrapałam skórę. Dopiero mycie szamponem Catzy, Healing Shampoo (przez caly następny miesiąc) przyniosło ulgę. Po czasie myślę, że zrozumiałam jaki był mój błąd. Dla mnie ten szampon był chyba aż zbyt łagodny i zwyczajnie nie domywał odpowiednio skóry głowy, gdzie pozostawione i nawarstwione resztki sebum w połączeniu z bakteriami obecnymi na skórze głowy, były przyczyną moich późniejszych problemów. Przynajmniej tak mi się wydaje... Dlatego jako mądry Polak po szkodzie postanowiłam, że będę stosować ten szampon, ale na zmianę z innymi, nieco mocniejszymi.
Oczywiście nie wszystkich może spotkać podobna historia, wszystko zależy
od naszej skóry głowy. Mimo tego, co mnie spotkało, nie przekreślam tego
szamponu, bo jest dobry składowo i łagodny. Jednak dla mnie będzie on tylko
dodatkiem w kolekcji szamponów, a nie jedynym środkiem do mycia włosów. Chociaż jeśli mimo naprzemiennego używania różnych szamponów, sytuacja z podrażnieniem się powtórzy, to jestem pewna, że przestanę go używać.
Co ciekawe oba te szampony są przez producentów przeznaczone dla nawet
bardzo małych dzieci. Osobiście jestem pewna, że dziecku nie nałożyłabym
szamponu Bambi, bo wcale nie jest taki łagodny, jak zapewnia producent. Za to
szampon Babydream jest tak łagodny, że nadaje się nawet dla niemowląt.
dziecięcy szampon Babydream podrażnił skórę głowy wielu osób. mimo składu, jestem na nie
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy, którzy mają ponad 20 lat używali bambi. Mi babydream nie podrażnił skóry, dobrze oczyszcza. Jest OK!
OdpowiedzUsuńMam mniej niż 15 lat i też go używałam :)
UsuńA czy ten szampon Catzy, Healing Shampoo można dostać po prostu w aptekach?
OdpowiedzUsuńTak, jest dostępny w dwóch wersjach czerwonej i zielonej (ta ma dodatkowo kilka ziół w składzie).
UsuńO mamo, to nie tylko ja mam takie ekscesy po Babydream ??? :( od jakichś już 3 tygodni swędzi mnie głowa i to najprawdopodobniej ten szampon to spowodował bo nic innego na głowę nie nakładałam :( a czy ten catzy nie przesuszył ci glowy ? mnie swędzi, bolą mnie cebulki, bardzie wypadają i duuużo szybciej się przetłuszczają, miałaś to samo ? :(
OdpowiedzUsuńp.s. czy w takim razie używasz jakichkolwiek wcierek ? bo ja się boję teraz że znowu podrażnię skalp :( a próbowałaś babydream fur mama ? czy też podrażnia jak ten ? bo miałam go sobie zakupić
Dużo pytań dlatego będę wdzięczna za odpowiedź! :*
Po pierwsze odstaw ten szampon, prawie na pewno to on jest "sprawcą" pogorszenia stanu skóry głowy. Miałam po nim podobny problem. Po drugie, jeśli boisz się przesuszenia skóry głowy czy włosów, to wybierz czerwoną wersję szamponu Catzy. Pamiętam, że ten szampon bardzo mi pomógł, choć oczywiście nie od razu.
UsuńNa szczęście dla mnie ten problem jest już raczej zamierzchłą przeszłością, ale raczej radziłabym Ci nie używać żadnych wcierek dopóki nie zlikwidujesz problemu (niektóre wcierki mogą zaostrzyć problem, a poza tym skoro skóra głowy jest jakby "zalepiona nadmiarem sebum" i silnie podrażniona, to i tak niewiele skorzysta ze składników zawartych we wcierce, bo po prostu nie dają one rady przeniknąć do cebulek).
Balsamu do kąpieli fur mama nie używałam, ponieważ w moim Rossmannie nigdy go nie ma, a szkoda:-( Nie mniej jednak myślę, że byłby dobrą alternatywą (słyszałam o nim same dobre opinie), ale pod warunkiem, że najpierw wyleczysz obecny stan skóry, a przypuszczam, że coś tak delikatnego sobie z tym nie poradzi. A i tak jestem zdania, że używając delikatnych kosmetyków myjących do włosów, trzeba chociaż raz w tygodniu dobrze oczyścić skórę głowy i włosy czymś mocniejszym (z SLS lub SLES), chociażby po to, aby w przyszłości uniknąć podobnych problemów jak ten.
Uf...trochę się rozpisałam, ale mam nadzieję, że pomogłam;-)
Pomogłaś :) dziękuję ci bardzo! Ja jeszcze gdzieś czytałam, że BD ma zbyt wysokie ph jak na włosy dorosłych i stąd powoduje zmiany ph skóry :( myslę, że to może być to. Mam już na oku parę produktów na skalp bezalkoholowych, ale masz rację - najpierw wyleczę sobie skalp ;)
UsuńP.s. ja też jestem zdania, że raz na tydzien szampon z sls z prostym składem nie zaszkodzi! Jeszcze raz dzięki!
Nie ma za co;-) O tym nie słyszałam, ale faktycznie coś w tym może być.
UsuńBabydream w ogóle się u mnie niesprawdził... Dla mnie ten szampon to koszmar od zapachu na działaniu skończywszy.. Wciąż szukam swojego ideału:)
OdpowiedzUsuńBambi faktycznie sprawdza się przy olejowaniu włosów, ale w moim przypadku powodował plątanie się włosów i trudności w rozczesywaniu, ale mam włosy suche i podatne na plątanie, więc problem nie musi wszystkich dotyczyć.
OdpowiedzUsuńu mnie Babydream uspokoił skórę głowy, która była nadmiernie przesuszona, ale stosowałam raz na ok 10 dni inny mocniejszy szampon.
OdpowiedzUsuńU mnie sprawa wygląda nieco inaczej. Mam łojotokowe zapalenie skóry. Muszę więc stosować szampony dziecięce, jakieś łagodne. Stosowałem wiele różnych szamponów. Również Healing Shampoo. Kiedyś bardzo mi pomagał szampon dziegciowy (nie pamiętam nazwy) - już dawno wycofany. Jak smoła ciemny i pachniał suszonymi śliwkami. Babydream akurat nie stosowałem. Za to stosowałem kilka rodzajów Bambi i to właśnie tylko jeden z nich - rumiankowy jest dla mnie najlepszy. Pozostałe Bambi kiepskie, jak wszystkie inne. Dodatkowo zlikwidował mi nawracające grzybice stóp, których nawet cynkowy Healing Shampoo nie mógł. Może to rumianek tak na mnie działa? Problem w tym, że jak zauważyłem, najlepszy z szamponów Bambi dla mnie, jest chyba wycofywany z rynku, bo ostatnio nie mogę go nigdzie kupić. A sprzedawcy usiłują mi wciskać na siłę ten Bambi d-phenthenolowy, który mi nie pomaga.
OdpowiedzUsuńBabydream jest szamponem dziecięcym, ma inne ph niż ten dla dorosłych. Też miałam z nim przygodę posiłkowałam się płukanką octową. Wykończyłam i nie wróciłam już do niego. Za dużo zabawy. Mycie, potem przywracanie ph...
OdpowiedzUsuń