Od jakiegoś czasu stosuję już moją drugą wersję octowej
wcierki. Poprzednia miała w swoim składzie takie zioła jak: pokrzywa, nasturcja, skrzyp polny, szałwia, melisa,
tymianek, rozmaryn, zielona herbata, mięta pieprzowa i lawenda. O pierwszej
wersji octu ziołowego możecie przeczytać tutaj. Znajdziecie tam także
opis działania wyżej wymienionych ziół.
W nowej wersji oczywiście bazę nadal stanowi nieoceniony ocet jabłkowy i zestaw wyżej wymienionych ziół, ale postanowiłam ją jeszcze ubogacić dodając kolejne zioła, które mają bardzo dobry wpływ na włosy:-)
Kozieradka – znajdują się w
niej alkaloidy, steroidalne saponiny, cholina, lecytyna, witaminy A, B i C oraz
sole mineralne i substancje śluzowe. Wpływa ona
pozytywnie na pobudzenie stref rozrodczych włosów poprzez zdolność pobudzania
syntezy białek, zwiększenie stężenia hemoglobiny oraz liczby erytrocytów we
krwi, a tym samym powstrzymuje wypadanie włosów.
Łopian – wzmacnia cebulki włosowe, koi podrażnienia
i swędzenie skóry głowy.
Brzoza – Liście brzozy posiadają działanie odkażające, regulujące pracę gruczołów łojowych ograniczając przetłuszczanie się włosów, ograniczają powstawanie łupieżu, zmniejszają wypadanie włosów, łagodzą stany zapalne skóry głowy.
Tym razem przygotowując wyciąg zużyłam prawie dwa razy tyle octu jabłkowego niż ostatnio.
Stało się tak głownie za sprawą kozieradki, której sypnęło mi się dość sporo, a która pęcznieje pochłaniając niemało płynu.
Zastosowanie:
Ocet ziołowy najczęściej stosuję w postaci wcierki do
skóry głowy po uprzednim rozcieńczeniu go z wodą w proporcji pół na
pół. Wcierkę aplikuję na około godzinę przed myciem włosów wykonując przy tym
kilkunastominutowy masaż (uczucie ciepła potwierdza pobudzenie krążenia w
skórze głowy i świadczy o lepszym dotlenieniu cebulek włosów i wchłanianiu substancji
odżywczych z wcierki.
Drugą opcją, którą stosuję od czasu do czasu jest płukanka z
dodatkiem octu ziołowego. Do litra chłodnej wody dodaję łyżkę lub
dwie octu ziołowego. Stosuję do ostatniego płukania włosów.
Efekty
Jako
wcierka do skóry głowy ocet ziołowy czyni naprawdę dużo dobrego:
reguluje wydzielanie serum (a więc pomaga ograniczyć
przetłuszczanie się włosów), leczy problemy skórne (łupież, swędzenie), wzmacnia
i ogranicza wypadanie włosów, przyspiesza ich porost i odrost baby hair. Włosy
rosną mocne i zdrowe.
Zastosowanie octu ziołowego w postaci płukanki dodatkowo dodaje
włosom świeżości, miękkości, puszystości i objętości. Niestety taka
ilość ziół może także wysuszać włosy (szczególnie te bardziej suche i
zniszczone) dlatego nie stosuję tej płukanki zbyt często.
Jeśli któraś z Was ma taką sposobność to polecam
zrobienie sobie takiej mikstury, bo przynosi ona włosom niemałe korzyści, choć oczywiście
nie wszystkie efekty przychodzą od razu:-)
bardzo fajny wpis, ja już od dłuższego czasu myślę o własnym takim occie, tylko póki co dobieram zioła:))
OdpowiedzUsuńMi nie chce się kombinować, zastanawiałam się nad zakupem tego octu jabłkowego, ale słyszałam że strasznie pachnie i jakoś to mnie od niego odstrasza. :)
OdpowiedzUsuńhah, a ja pilam ocet jablkowy z rossmana tyle, ze bez dodatkow. wlewalam 2 lyzki do szklanki wody, gdy mialam problemy z trawieniem. bardzo skuteczny.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, jednak jestem ostatnio strasznym leniem...
OdpowiedzUsuńHaha, widzę, że nie tylko ja mierzę sobie co miesiąc włosy miarą i patrzę ile urosły :D
OdpowiedzUsuńMam pytanie-możesz mi poradzić jakieś serum czy coś podobnego na zniszczone od rozjaśniacza końcówki? :c
Polecam wpis: http://my-hair-secrets.blogspot.com/2012/10/jak-dbac-o-konce-wosow.html
UsuńJa najbardziej lubię serum z olejkiem arganowym i odżywka CHI
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/06/zoneconcept-olejek-arganowy.html
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2012/11/chi-silk-infusion-jedwab-do-wosow.html
Dzięki :3
UsuńPierwsze słyszę o możliwości zastosowania octu jako wcierki, więc dzięki za uświadomienie. Muszę spróbować, bo te drogeryjne nie zawsze się u mnie sprawdzają, a czasem wręcz efekty są straszne. :-/
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mi się coś na wzmocnienie i przyspieszenie wzrostu włosów :) Wypróbuję!
OdpowiedzUsuńP.S masz cudowne włosy
Polecam:-) I dziękuję;-)
Usuńzrobiłam wcierkę na tej samej zasadzie co ty tą, jeśli chciałabyś zerknąć to zapraszam na post z 27.01.2014:)))
OdpowiedzUsuńNa pewno zajrzę:-)
Usuńmuszę wreszcie zabrać się za ten ocet ;)
OdpowiedzUsuńps. W ostatnim miesiącu chyba z milion razy odwiedziłam twój blog, uwielbiam go! :D
Polecam, choć zioła na pewno warto dobrać wedle własnego uznania w oparciu o to, czego aktualnie potrzebują Twoje włosy:-)
UsuńPS. Bardzo się cieszę:-)
A gdzie przechowywać tą wcierkę? W szafce czy w lodówce?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nicpoń ;))
Myślę, że bez problemu można przechowywać w szafce:-)
UsuńRównież pozdrawiam:-)