Po dość długiej nieobecności na blogu, wracam
do Was z jednym z ważniejszych moim zdaniem wpisów – znajdziecie tu zbiór najlepszych
sposobów walki z wypadaniem włosów, spośród wszystkich, które udało mi się do
tej pory wypróbować. Podobny wpis dotyczący sposobów na przyspieszenie porostu
włosów pojawił się na blogu już jakiś czas temu (zainteresowanych odsyłam tutaj).
Wypadanie włosów według mnie jest jednym z
najważniejszych problemów, z którym spotykamy się w walce o piękną bujną czuprynę i nie należy go lekceważyć. Pomijając
poważne problemy zdrowotne czy uwarunkowania genetyczne, najczęściej ze
wzmożonym wypadaniem włosów mamy do czynienia w przypadku niedostatecznego
odżywienia cebulek włosów (niedobory), problemów ze skórą głowy (np. łupież)
oraz w sezonie jesiennym i wiosennym.
Codzienne wypadanie włosów w ilości 50 -150
jest ogólnie przyjęte jako norma. Jednak z doświadczenia wiem, że i tę „normę”
można zmniejszyć;-)
TOP 5
w walce z wypadaniem włosów
1. Czarna rzepa – tej pani chyba nie trzeba specjalnie przedstawiać stałym czytelnikom mojego bloga – wspominam o niej dość często;-) Świeży sok z czarnej rzepy stosowany w formie wcierki do skóry głowy to moim zdaniem najlepsza całkowicie naturalna metoda na zdrowe włosy. Po przeprowadzeniu kuracji czarną rzepą włosy przestają wypadać, są mocne i błyszczące. Czarna rzepa pomaga także ograniczyć przetłuszczanie się włosów i zagęścić czuprynę, dzięki wysypowi tzw. baby hair.
2. Tonik Hair Medic – tonik o bardzo dobrym
i naturalnym składzie. Bazuje na wieloletniej tradycji medycyny naturalnej
wspieranej nowoczesną technologią. Skutecznie
ogranicza wypadanie włosów, powoduje wysyp baby hair, w tym także pomógł
zarówno mi jak i mojemu TŻ zmniejszyć zakola.
Więcej informacji znajdziecie tutaj.
3. Olejek Sesa – ajurwedyjski olejek składający się z 5 olejów działających pozytywnie zarówno na skórę głowy jak i na włosy. Znacząco ogranicza wypadanie włosów, wzmacnia i nawilża skórę głowy, powoduje wysyp baby hair. Włosy są po jego użyciu nawilżone i błyszczące.
Więcej informacji znajdziecie tutaj.
4. Nasiona słonecznika
i pestki dyni – ze względu na dużą zawartość cynku i
magnezu są bardzo pomocne w walce z wypadaniem włosów. Dodatkowo cynk bardzo
pozytywnie wpływa także na skórę (pomaga uporać się z trądzikiem), a magnez
reguluje układ nerwowy.
5. Vitapil – to póki co najskuteczniejszy suplement
diety, jaki stosowałam. Na efekty co prawda trzeba nieco poczekać (pierwsze
pojawiają się po 2 miesiącach), ale naprawdę warto. Skutecznie
hamuje wypadanie włosów, przyspiesza porost i wzmacnia paznokcie. Teraz
Vitapil pojawia się w nowej odsłonie – z dodatkiem pędów bambusa, które
zawierają 75% krzemionki. Poza tym skład starej i nowej wersji jest identyczny.
Więcej informacji znajdziecie tutaj.
***********
PS. Nie kierujcie się
numeracją, służy ona jedynie uporządkowaniu treści:-) Ciężko byłoby mi
jednoznacznie określić, które z wyżej wymienionych sposobów są lepsze czy
gorsze.
Ja właśnie walczę teraz z tym problemem. Jak na razie wcieram w skórę głowy Jantara suplementów żadnych nie przyjmuję bo obecnie nie mogę. Muszę spróbować również tej czarnej rzepy.
OdpowiedzUsuńNie stosowalam nic z tej 5 ale planuje kupic olejek Sesa :-)
OdpowiedzUsuńTekst dla mnie. Dzięki.
OdpowiedzUsuńczarna rzepa najlepsza na wszystko :)
OdpowiedzUsuńHair Medic mnie kusi, Sesa mnie podraznila ;) Pestki dyni i slonecznik uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMnie Hair Medic skusił ponad miesiąc temu. Efekt tak dobry, że aż trudny do uwierzenia i biję sie z myślami czy to nie jakiś zbieg okoliczności. Na pewno kiedyś w potrzebie, bez eksperymentów do niego wrócę :)
Usuńja teraz radzę sobie wcierką z rosyjskiego sklepu,ale nazwa wyleciała mi z głowy ;)
OdpowiedzUsuńŻadnego ztych nie próbowałam, zaciekawił mnie ten tonik. U mnie świetnie sprawdza się kozieradka :)
OdpowiedzUsuńA ja dodałabym jeszcze wcierkę z kozieradki rewelacyjnie u mnie się sprawdza :) A przy okazji nie przetłuszczają mi się włosy po niej co dla mnie było bardzo uciążliwe :)
OdpowiedzUsuńSuplementy diety niestety troche kosztuja, ale warto stosowac. Nie przez tydzień, dwa tylko conajmniej miesiąc. :)
OdpowiedzUsuńJak byłam mała to nasiona z pestek dyni dawała mi jeszcze moja babcia, żebym miała zdrowe i piękne włoski i jej się udało :)
OdpowiedzUsuńHej :) Nominuję cię do zabawy Versalite Blogger. Zasady znajdziesz na moim blogu. Pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam czarną rzepę xd zawsze kupuje ampułki z joanny ;p
OdpowiedzUsuńDobry jest piloxidil
OdpowiedzUsuńA próbowałaś kiedyż tych ampułek? http://trena.pl/kuracje/818-kerastase-specifique-ampulki-aminexil-gl-6-ml-3474630518223.html mnie pomogły, a sypały mi sie strasznie.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, bo raczej nie miałam jeszcze tak dużego problemu z wypadaniem włosów. Aminexil jest bardzo skuteczny, ale skierowany głównie do osób, które mają problemy z poważnym przerzedzeniem włosów. Ja póki co preferuję bardziej naturalne/ziołowe preparaty.
UsuńDziewczyny, czytam już któryś blog z kolei dotyczący pielęgnacji włosów i na żadnym z nich nie spotkałam się z takimi suplementami jak np. magne b6. Sama zewnętrzna pielęgnacja włosów nic nie daje, trzeba również działać od środka
OdpowiedzUsuńbardzo skuteczne sa ampulki koxidil, efekt widoczny po 2 tygodniach,
OdpowiedzUsuń