Jakiś czas temu postanowiłam
wypróbować całkowicie naturalny środek do mycia ciała, twarzy i włosów –
odżywczo-leczniczy i myjący jednocześnie. Jako, że mydło z Aleppo jest uznawane
za jeden z najlepszych środków tego typu, postanowiłam właśnie je wypróbować.
Kupiłam od razu dwie kostki: z 12% i 30% zawartością oleju laurowego.
Zasadniczo miałam zamiar sięgnąć od razu po bardziej intensywne w działaniu
mydło (30%), ale podobno należy skórę najpierw przyzwyczaić, dlatego dokupiłam
też mydełko 12% i od niego właśnie zaczęłam pielęgnację. Dziś mam dla Was
relację ze stosowania właśnie tego mydełka:-)
O mydle z Aleppo
Mydło jest produktem 100% naturalnym, jest wytwarzane ręcznie, w tradycyjny
sposób zgodnie z recepturą z Aleppo praktykowaną od kilku tysięcy lat.
Mydło z Aleppo
składa się głownie z dwóch naturalnych składników: oliwy z oliwek i oleju laurowego.
Oliwa z oliwek dostarcza skórze zestaw
odżywczych witamin, które pomagają zachować zdrowy wygląd i młodość. Ponadto
oliwa z oliwek chroni skórę przed utratą wilgoci, działa łagodząco,
przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Naturalne przeciwutleniacze pochodzące z
oliwy z oliwek chronią przed zgubnym działaniem warunków atmosferycznych i
zanieczyszczeń środowiska.
Olej laurowy
znany jest ze swoich właściwości przeciwtrądzikowych, jest również skutecznym
środkiem pomagającym w walce z łupieżem. Olej ten od wieków ceniony jest za
działania antyseptyczne. Ułatwia gojenie się ran, pomaga pozbyć się trądziku
oraz łupieżu.
Mydło z Aleppo dostępne jest
w kilku wersjach różniących się zawartością oleju laurowego (4%, 12%, 20%,
30%, 40%).
Mydło
oliwkowo-laurowe z Aleppo nie podrażnia, dlatego nadaje się do każdego typu
skóry, nie wyłączając nawet wrażliwej – dzieci oraz alergików.
Wysoka zawartość cennych składników sprzyja przywróceniu naturalnej równowagi
lipidowej. Dodatkową zaletą mydła z Aleppo jest jego wszechstronne zastosowanie.
Doskonale nadaje się do codziennej pielęgnacji skóry całego ciała, może być
także używane jako szampon lub delikatna pianka do golenia. Dzięki
właściwościom antyseptycznym, polecane jest w pielęgnacji skóry atopowej i
trądzikowej.
Nie zawiera żadnych
składników konserwujących, barwników, perfum oraz innych substancji
drażniących.
Mydła z Aleppo zanim zostaną
przeznaczone do użytku leżakują przez 9 miesięcy. Najlepsze są mydła starzone
minimum przez rok. Ich zewnętrzna warstwa z czasem utlenia się i zmienia kolor
na brązowy, a wnętrze pozostaje zielone. Każde mydełko opatrzone jest stemplem
fabryki, w której zostało stworzone.
Moje mydełko
Przeglądając oferty sklepów
internetowych można spotkać całkiem spory wybór mydeł z Aleppo. Oczywiście należy
zwracać uwagę na ich skład oraz zawartość oleju laurowego. O ile zawartość
oleju znana jest od razu i dość łatwo można określić jaką wybrać (na początek
12%, przy cerze problematycznej warto potem sięgnąć po 30-40%), o tyle skład
nie zawsze jest taki oczywisty i warto mu się przyjrzeć.
Moje mydełko (firmy Maskat)
ma prosty i prawidłowy skład:
Skład: Olive Oil, Laurel Oil (12%), Water, Sodium hydroxide.
W jego skład wchodzi jedynie
oliwa z oliwek, olej laurowy oraz 0,01% sody pochodzącej z soli morskiej.
Kostka mydła ok. 200 g
zapakowana jest w folię i kartonik. Zapłaciłam za nią ok.13 zł. Im wyższa
zawartość oleju laurowego w mydle, tym wyższa jest jego cena.
Kostka mydła jest nieco
większa do zwykłych mydeł drogeryjnych, ale kanciasta i trudna w użytkowaniu,
dlatego ja kroiłam mydełko na mniejsze kawałki. Niestety mydełko się kruszy i
ciężko przekroić je równo.
Mydło wytwarza lekko
zielonkawą, delikatną kremową pianę. Pachnie delikatnie – jakby ziołowo, choć
trochę dziwnie, ale zapach nie pozostaje wyczuwalny na skórze.
Moje wrażenia ze stosowania mydła
Aleppo 12%
Twarz
Mam cerę raczej mieszaną:
suchą na czole i policzkach, normalną do tłustej na nosie i brodzie (z
rozszerzonymi porami i zaskórnikami).
Biorąc pod uwagę opis
mydełka 12%, powinno ono nawilżać skórę, być łagodne i trochę pomagać w walce z
problemami skóry (za działanie typowo lecznicze odpowiedzialny jest olej
laurowy, którego w tym mydełku jest stosunkowo mało).
Jak mydło działało w
praktyce? Moim zdaniem – poprawnie.
Skóra po jego
użyciu była całkiem ładnie oczyszczona - bez większego problemu zmywa nawet
makijaż,
choć nie radzi sobie zupełnie choćby z wodoodpornym cieniem, ale po to są
przecież różnorakie produkty do demakijażu. Twarz
nie była ściągnięta ani zbytnio napięta, choć efekt, który mydło
pozostawia na skórze na pewno nie nazwałabym nawilżeniem. Ogólnie byłabym z
niego nawet zadowolona, jeśli jego działanie oceniałabym jedynie na
płaszczyźnie mycia. Jednak mydełko miało poprawiać stan skóry, a ja mimo
codziennego stosowania tego mydełka nie zauważyłam większych zmian. Na pewno nie przyniosło mi żadnej szkody: nie zapycha,
nieźle myje, nie wysusza. Słabo się pieni, ale dla mnie to nie jest
jakiś szczególny minus. Nie zauważyłam natomiast wzrostu nawilżenia skóry czy
zwężenia porów i redukcji zaskórników.
Kwestia łagodności tegoż
mydełka też w moim odczuciu nie jest jasna… Niby dla mojej raczej średnio
wrażliwej, ale dość suchej skóry jest ono delikatne, ale gdy dostanie się go choćby odrobina do oczu… piecze wręcz
niemiłosiernie. Trochę ciężko mi sobie wyobrazić dziecko myjące twarz
tym produktem. Ja zwykle dość mocno zaciskam oczy i otwieram je dopiero, gdy
już całkiem opłuczę twarz wodą, a mimo to jeśli do razu nie wytrę twarzy
ręcznikiem i odrobina wody sięgnie oczu... znów mocno szczypie.
Ogólnie uważam, że mydełko
nie jest złe, ale nie zachwyciło mnie swoim działaniem na tyle, bym w
pielęgnacji twarzy sięgnęła po nie ponownie.
Włosy
Mydełko Aleppo 12% stosowane
jako szampon. Początkowo powiedziałabym, że mydełko poległo na tym polu na
całej linii, ale nieco zmieniłam zdanie, gdy znalazłam na nie sposób.
Mydełko stosowane na włosy
solo, powoduje, że moje włosy są po wyschnięciu po
prostu tłuste – i wyglądają znacznie gorzej niż przed myciem. Ciężko też je rozczesać, choć ja na ogół nie mam z
tym szczególnych problemów. Oba te aspekty dyskwalifikują to mydło stosowane
jako jedyny środek myjący dla moich włosów (nawet „od czasu do czasu”, mimo tego,
że skóra głowy była nawet zadowolona, a włosy były
bardziej mięsiste).
Gdy najpierw umyłam włosy
tym mydełkiem, a potem poprawiłam szamponem było już znacznie lepiej. Włosy były błyszczące, bardziej mięsiste, skóra głowy
ukojona. Nie mniej jednak zdarzyło mi się nawet nie domyć włosów
delikatnym szamponem.
W kwestii pielęgnacji włosów
wolę chyba sięgać po same olejki przed myciem. Mydło Aleppo jest czasochłonne i
pracochłonne i moim zdaniem efekt uzyskany na włosach nie jest wart takiej
zabawy (przynajmniej jeśli chodzi o mydło 12%).
Ciało
Na tym polu mydło z Aleppo
12% spisało się najlepiej, choć nadal nie idealnie. Skóra
była nawilżona i miękka, przyjemna w dotyku. Właściwości myjące mydła także
oceniłabym na bardzo dobrym poziomie, gdyby nie jeden mankament – mydło ma
problem ze zmyciem antyperspirantu, szczególnie tego w sztyfcie.
*********
Podsumowując: Mydło
z Aleppo 12% może i jest całkowicie naturalnym produktem, ale niestety nie
podbiło mojego serca;-P Choć oddać mu trzeba, że faktycznie jest delikatne (ale
nie dla oczu), nie wysusza i jest piekielnie
wydajne (stosowane tylko do twarzy i czasem do włosów nawet przez
miesiąc prawie wcale nie zmieniło swojej wielkości, dopiero stosowane
regularnie do mycia ciała zaczęło się widocznie zmniejszać).
PS. Niedługo dam Wam znać,
jak spisało się mydełko o podwójnej mocy, czyli bardziej lecznicze, z 30%
zawartością oleju laurowego. Zdradzę tylko, że polubiłam je znacznie
bardziej;-)
A ja się właśnie ostatnio zastanawiałam nad tym mydełkiem:) Ale chyba wolałabym wypróbować to mocniejsze w działaniu.
OdpowiedzUsuńPlanuję je kupić do twarzy i ciała. Nie umiałabym używać takiej kostki do wymycia włosów, ale może to i dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa używałam go na twarzy, miałam co prawda 30%, ale spisywał się bardzo dobrze. Po przeprowadzce już nie było tak super, ale mam wrażenie że duży wpływ na to miała woda :)
OdpowiedzUsuńA.. probowalas samego oleju laurowego na skore glowy miniumum 15 min PRZED myciem? rewelacja /polecam/catty_ie
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, ale planuję w bliżej nieokreślonej przyszłości zakupić olej laurowy i wypróbować jego działanie solo:-)
Usuń