Dziś mam dla Was podwójną recenzję
glinek firmy Fitokosmetic. Początkowo miały to być dwa oddzielne wpisy, ale
doszłam do wniosku, że są to produkty na tyle zbliżone w działaniu, że spokojnie
zmieszczą się w jednym miejscu;-)
Czerwona glinka marokańska
Właściwości czerwonej glinki marokańskiej:
- oczyszcza skórę z
zanieczyszczeń, dostarcza niezbędnych minerałów i pierwiastków śladowych,
- sprawia, że skóra staje się
bardziej elastyczna, wygładzona i odżywiona,
- wykazuje właściwości
regeneracyjne i wzmacniające, co idealnie sprawdza się w przypadku włosów
zniszczonych farbowaniem i trwałą ondulacją.
Skład/INCI: Kaolin (Red Clay).
Opakowanie: Kartonik zawiera glinkę w dwóch paczuszkach z folii aluminiowej (2x50 g), co
jest bardzo dobrym pomysłem.
Cena i dostępność: ok. 6 zł/100 g. Glinka dostępna jest tutaj.
Zastosowanie i efekty
Oczywiście glinki można wykorzystywać w pielęgnacji na różne sposoby. Jako,
że mam niezbyt przyjemne doświadczenia ze stosowaniem glinki zielonej na włosy,
postanowiłam obie te glinki stosować wyłącznie w formie maseczek na twarz (tym bardziej
dlatego, że opakowania 100 g nie są specjalnie wydajne).
Maseczki glinkowe przygotowywałam w najprostszy możliwy sposób – glinkę łączyłam
z ciepłą wodą do uzyskania konsystencji pasty i nakładałam na uprzednio
oczyszczoną twarz. Maseczkę trzymałam 10-15 minut, od czasu do czasu spryskując
twarz wodą, by nie dopuścić do wyschnięcia glinki. Następnie zmywałam maseczkę
ciepłą wodą. Czasem (szczególnie do glinki czerwonej) dodawałam troszkę Delikatnego olejku do masaży z serii Bania
Agafii i kilka kropel wybranego olejku eterycznego – np. miętowego. Nieco
bogatsza wersja maseczki glinkowej sprawdzała się na mojej twarzy lepiej niż
glinka solo.
Mam cerę suchą a jednocześnie mieszaną – obecnie z dość dużą tendencją do
powstawania zaskórników. Glinka czerwona w postaci maseczki
bardzo dobrze oczyszcza skórę – dzięki niej zaskórniki i rozszerzone pory są
mniej widoczne, skóra bardziej gładka i miła w dotyku. Niespodzianek wyskakuje
mniej, a te już obecne na twarzy zostają wyciszone. Minusem stosowania tej
glinki jest duże uczucie ściągnięcia na mojej twarzy. Niestety glinka czerwona
solo bardzo przesusza moją cerę. Na szczęście stosowana z olejkiem nie jest już
tak agresywna.
Czarna glinka wulkaniczna kamczacka
Właściwości czarnej glinki kamczackiej:
- posiada wysoką zawartość
żelaza, krzemu i siarkowodoru,
- stymuluje procesy przemiany
materii zachodzące w komórkach,
- nasyca skórę minerałami,
- przywraca jędrność i
elastyczność,
- łagodzi napięcia,
- pobudza regenerację
naskórka.
Skład/INCI: Kaolin (Black Clay).
Opakowanie: Podobnie jak wyżej, kartonik także zawiera glinkę w dwóch paczuszkach,
tyle, że z przeźroczystej folii (2x50 g).
Cena i dostępność: ok. 6 zł/100 g Glinka dostępna jest tutaj.
Zastosowanie i efekty
Glinkę czarną stosowałam dokładnie w
taki sam sposób jak glinkę czerwoną, z tą różnicą, że w przypadku czarnej
glinki rzadziej sięgałam po dodatkowy składnik w postaci olejku.
Glinka czarna działa w moim odczuciu
bardzo podobnie jak glinka czerwona, jest jednak od niej znacznie
delikatniejsza. Skóra po jej zastosowaniu jest gładka, miękka i uspokojona, ma
ładny koloryt, wygląda zdrowiej. Trudniej się ją zmywa, ale nie wysusza tak
mojej skóry, jak glinka czerwona.
***********
Podsumowując: Obie glinki mają fajne działanie, choć
moja sucha i jednocześnie problematyczna cera bardziej polubiła się z czarną
glinką. W przyszłości na pewno wypróbuję glinki: białą i różową.
Stosujecie glinki? Jakie polecacie?
Ostatnio właśnie się zastanawiałam nad zakupem tych glinek. Czyli rozumiem, że warto :)
OdpowiedzUsuńChyba mnie przekonałaś do czarnej :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Mnie dopiero czeka pierwsza przygoda z glinką - kupiłam całkiem niedawno Ghassoul i na dniach mam zamiar ją wypróbować.
OdpowiedzUsuńGlinkę czarną już bardzo dobrze znam, a czerwoną niedawno kupiłam i niedługo wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki :) Obecnie mam na stanie czerwoną i białą :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinki ;)
OdpowiedzUsuń