Od
producenta: Intense
C Serum na przebarwienia zawiera 7,5% L-Ascorbic Acid – skoncentrowaną formę
witaminy C, która docierając do najgłębszych warstw skóry zapewnia jej ochronę
przed wolnymi rodnikami, zabezpieczając jednocześnie przed szkodliwym
działaniem promieniowania UVA i UVB. Nośnikami skoncentrowanej witaminy C w
preparacie są QuSomes®, cząsteczki które umożliwiają lepszą penetrację
kosmetyku w głąb skóry.
Korzyści:
Efekt
anti-aging
Stymulacja
syntezy kolagenu
Ochrona
skóry przed wolnymi rodnikami
Minimalizuje
szkody dokonane przez promieniowanie UVA/UVB
Produkt
stabilny (trwałość: 2 lata)
Produkt
gotowy do użycia
Skład
Propylene Glycol, Ascorbic Acid, Lecithin, Polyakrylamide,
C13-C14 Isoparaffin, Laureth-7.
W składzie znajdziemy: sub. nawilżającą (i promotor przejścia), witaminę C, lecytynę,
konserwant, zagęszczacz,
emulgator.
Skład serum jest krótki i
sensowny. Ze względu na niektóre składniki serum może zapychać.
*********
Opakowanie: Buteleczka
z ciemnego szkła, z pipetą.
Zapach: Prawie
niewyczuwalny, lekko kwaśny.
Konsystencja: Oleista.
Wydajność:
Bardzo dobra.
Cena
i dostępność: Ceny w aptekach wahają się w okolicach
60-70 zł/30 ml
Moje wrażenia
Serum z witaminą C to
kolejny produkt, który wybrałam do przetestowania przy współpracy z firmą Diagnosis.
Ostatnimi czasy dość często wspominam na blogu moją „trądzikową historię”,
która zmobilizowała mnie wreszcie do solidnej pielęgnacji twarzy. Po serum z witaminą
C sięgnęłam głównie z chęci „odnowienia skóry”:-) Działanie odmładzające i
rozjaśniające brzmi dla mnie ostatnio bardzo kusząco;-)
Serum Intense C stosuję na
oczyszczoną skórę twarzy, wieczorem. Płyn jest dość
gęsty i lepki, ale dzięki pipecie można szybko i higienicznie dozować serum.
W moim przypadku dwie-trzy krople spokojnie wystarczają na pokrycie całej
twarzy. Przez kilka pierwszych dni stosowania serum
skóra zaraz po aplikacji kosmetyku była delikatnie zaróżowiona, czuć było
lekkie pieczenie. Dodatkowo niestety zauważyłam na początku mały wysyp,
który na szczęście dało się opanować. Potem skóra się przyzwyczaiła, ale serum
działało:-)
Serum stosowane solo
sprawiało, że moja skóra pragnęła nieco więcej nawilżenia, dlatego rano stosuję
dodatkowo także serum z kwasem hialuronowym tej samej firmy (o którym wkrótce
także napiszę) i muszę przyznać, że to bardzo zgrany duet. Po miesiącu regularnego
stosowania serum z witaminą C przyznaję, że jestem bardzo zadowolona z
efektów:-) Cera stała się jaśniejsza, jej koloryt
bardziej jednolity, odczułam także poprawę elastyczności. Dlatego
polecam Wam serdecznie ten produkt:-)
Na koniec tylko zaznaczę, że
serum przechowuję w lodówce (wzrost temperatury
destabilizuje witaminę C) oraz na co dzień stosuję
wysokie filtry UV (sama witamina C to jednak kwas, a poza tym nadal
używam serum korygującego z Bielendy – także z kwasami).
Gdyby nie cena, sama bym przetestowała to serum na swoje przebarwienia :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie produkty. Witamina C potrafi zdziałać cuda; )
OdpowiedzUsuń