Do zrobienia mojego
pierwszego zamówienia z półproduktami zbierałam się jak przysłowiowa sójka za
morze;-) Dlaczego? Ciężko stwierdzić. Po prostu, mimo wielu zachwytów na
blogach wszelkiego rodzaju półproduktami, ja jakoś ani nie czułam potrzeby
„podążać za modą” ani też nie miałam takiej pewności co do własnych możliwości
(to pilnowanie poziomu pH…). W końcu jednak się zmobilizowałam i stało się tak
głównie dlatego, że miałam trudności ze znalezieniem fajnej typowo proteinowej
maski, więc stwierdziłam, że kupno czystej keratyny będzie najlepszym
wyjściem:-) Oprócz keratyny kupiłam kilka innych polecanych przez wiele
dziewczyn, łatwych w „obchodzeniu się” półproduktów;-)
Tak wyglądało moje zamówienie:
Olej z nasion malin
NATURALNY 15 ml - 9,90 zł
Ekstrakt z ananasa
(BROMELAINA 1200 GDU) 5 g - 6,90 zł
Algi morskie – spirulina 10g - 3,49 zł
Komórki macierzyste z
jeżówki wąskolistnej 1g - 5,50 zł
Hydrolizat keratyny 15g - 3,99 zł
L-cysteina 10g - 5,90 zł
Kolagen i elastyna 15g - 7,90 zł
Olej lniany ORGANICZNY 30 ml - 6,49 zł
Olejek z Drzewa Herbacianego
NATURALNY 7 ml - 6,10 zł
Zamówienie złożyłam w
sklepie Zrób Sobie Krem. Całość kosztowała mnie raptem 66 zł z przesyłką, a
więc całkiem nieźle:-) Dodatkowo jako gratis otrzymałam saszetkę białej glinki 10g
- jednej z niewielu, których jeszcze nie próbowałam:-)
Niektórych może dziwić fakt,
że wybrałam tak niewielkie ilości każdego składnika (często najmniejsze możliwe
pojemności) – zrobiłam to celowo, ponieważ półprodukty wykorzystuje się zwykle
w niewielkich ilościach (po kilka kropel), dlatego nawet malutkie ilości są
wydajne:-) Ponadto, chcę sprawdzić, czy te konkretne półprodukty sprawdzą się u
mnie:-)
Dlaczego wybrałam akurat te produkty?
I jakie są moje pierwsze wrażenia?
Olej z nasion malin to lekki, odżywczy olejek z
wysokim filtrem UV (28-50 SPF) – i to właśnie jego lekkość i szybkość
wchłaniania się oraz całkiem wysoka ochrona anty UV skusiła mnie najbardziej:-)
Bromelaina – czyli ekstrakt z ananasa znany ze
swych właściwości złuszczających – ma być dla mnie alternatywą dla peelingu
mechanicznego z korundu; zamierzam go głównie stosować w maseczkach (mam za sobą
już pierwsze użycie – w połączeniu ze spiruliną i olejem lnianym daje efekt
rozjaśnionej, wygładzonej i zdrowo wyglądającej cery).
Spirulina – to bardzo bogata w składniki odżywcze
alga morska; nosiłam się z zamiarem kupna większej ilości celem suplementacji,
ale na początek wolałam ją wypróbować w niewielkiej ilości – obawiałam się jej
rybiego zapachu; zapach okazał się dość dziwny i mało przyjemny, ale na pewno
nie określiłabym go mianem „rybi”, dla mnie to po prostu mokre nieco dziwne
zielsko;-) Za to w maseczce na twarz działa super – ewidentnie poprawia wygląd
cery:-) Chyba zagości u mnie na stałe:-)
Komórki macierzyste – stymulują produkcję
włókien kolagenowych w skórze; kupiłam głównie z myślą dodania ich do kremu do
twarzy, ale jeszcze czekają na swoją kolej;-)
Keratyna, L-cysteina oraz kolagen i elastyna – to proteiny,
które będę stosować głównie w pielęgnacji włosów; kilka kropel keratyny czy
kolagenu do porcji maseczki potrafi znacząco poprawić jej działanie
regenerujące; mimo iż najbardziej znanym sposobem wykorzystywania L-cysteiny
jest płukanka, to ja jednak póki co stosuję ją jedynie jako dodatek do szamponu
– pachnie siarkowo, sprawia, że szampon słabiej się pieni, ale dodaje włosom
witalności i blasku oraz unosi je u nasady:-)
Olej lniany to jeden z lepszych olejów
antytrądzikowych, szczególnie w połączeniu z olejkiem z drzewka herbacianego –
zamierzam je stosować razem, na noc.
Podsumowując: Z
mojego pierwszego zamówienia jestem bardzo zadowolona, choć na ocenę działania
konkretnych półproduktów przyjdzie jeszcze czas:-) Zapowiada się jednak
obiecująco:-)
Świetnie, że jesteś zadowolona :D Zobaczysz, na jednym zamówieniu się nie skończy :D
OdpowiedzUsuńTeż muszę "skoczyć" na zakupy póproduktowe:)
OdpowiedzUsuńPół produkty zawsze były dla mnie ciekawe xD
OdpowiedzUsuń