W maju straciłam rachubę
czasu – naprawdę nie wiem kiedy zleciał ten miesiąc. Natłok różniastych
obowiązków sprawia, że czasu wolnego dla siebie i bloga mam coraz mniej:-(
O włosy ostatnio dbam raczej
minimalistycznie. Odpuściłam trochę stosowanie masek, za to udało mi się choć
raz w tygodniu olejować włosy. Zwykle w tym celu stosowałam odżywczy olejek do
włosów Vianek. Dzięki temu powoli dostrzegam pewną
różnicę w elastyczności moich włosów. Standardowo przed olejowaniem zwilżam
włosy, ponieważ taka metoda na moich włosach sprawdza się najlepiej. Dodatkowo
czasem przed nałożeniem olejku nakładam jeszcze odżywkę nawilżającą Equilibra
wzbogaconą o proteiny – kilka kropel keratyny i kolagenu i elastyny. Dzięki
temu pielęgnacja jest kompleksowa i moje włosy po takiej kuracji wyglądają naprawdę
zdrowo:-)
Na takie kuracje jednak
trochę czasu potrafię wygospodarować dopiero w weekendy. Na co dzień stawiam na
naprawdę prostą pielęgnację – szampon (zamiennie Hair Medic i Equilibra),
odżywka (na tym polu panuje u mnie ostatnio totalna różnorodność, jako, że
staram się wykańczać zalegające kosmetyki) oraz serum silikonowe (jako
zabezpieczenie końcówek – obecnie nadal termoochronne serum Marion).
Powoli znów chodzi za mną
chęć zmiany koloru włosów (obecnie mam na głowie misz-masz kolorystyczny –
pozostałość henny i częściowo mój naturalny kolor włosów), co trochę mnie
drażni. Nie mniej jednak jak zwykle będę tę chęć musiała gruntownie
przemyśleć;-)
Piękna długość!
OdpowiedzUsuńZazdraszczam oczywiście pozytywnie włosów. U mnie nawet jakbym stanęła na głowie i tak do tej długości włosów nie dojdę. Jeszcze ta ich porywająca gęstość. Niestety, trzeba się pogodzić z tym co mam ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam włosy :) i zazdroszczę, ja również mam gęste, ale zbyt mocno wysuszają mi się końcówki, więc często ścinam
OdpowiedzUsuń