W przypadku suchych szamponów preferuję
monogamię;-) Szampony Batiste są w moim odczuciu najlepsze. Jakiś czas temu jednak
podczas wizyty w Rossmannie zauważyłam promocję na suche szampony Aussie i
pamiętając jak jedna z Was mi je właśnie polecała jako alternatywę dla Batiste,
postanowiłam któryś wypróbować. Padło na wersję „Flower Power”. Czy było
warto?:-)
Opinia producenta: Niezwykły zapach lata.
Zapewnia włosom kwiatową świeżość. Pozostawia włosy piękne i pachnące.
Skład
Alcohol Denat, Butane, Propane, Isobutane, Tapioca Starch, Aqua, Silica, Parfum, Polymethylsilsesquioxane, Simmondsia
Chinensis Seed Oil, Limonene, Linalool
W składzie znajdziemy kolejno: alkohol (rozpuszczalnik i konserwant), tzw. gazy
napędowe (stosowane w produktach w
aerozolu), skrobię z tapioki, wodę, krzemionkę, zapach, mikrosfery
silikonowe (matują, działają podobnie jak krzemionka), olej
jojoba.
Podstawowa różnica w składzie (w
porównaniu do Batiste) to obecność alkoholu na pierwszym miejscu w składzie, co
szczerze przyznam nie rokuje dobrze. W dalszej części podobnie, jak w innych
tego typu produktach znajdziemy skrobię, czyli główny składnik pochłaniający sebum.
*********
Opakowanie: Poręczne z aerozolem, który jednak niestety działa
dość „ciężko”.
Zapach: Dla mnie ten produkt pachnie nieco sztuczną
brzoskwinią. Zapach do przeżycia, choć jest duszący i raczej nie w moim nosowym
guście.
Wydajność: Wydaje mi się, że słabsza niż w przypadku suchych szamponów Batiste.
Cena i dostępność: Kosztuje ok. 20 zł za 180 ml
Dostępny jest w różnych drogeriach.
Moje wrażenia:
Od razu napiszę, że w moim odczuciu ten
produkt jest po prostu słaby. Odświeżenie włosów jest bardzo delikatne, co być może się
spodoba włosom rozjaśnianym czy zniszczonym, czyli bardzo suchym, ale na pewno
jego działanie nie jest wystarczające w odniesieniu do włosów normalnych i przetłuszczających
się. Alkohol z pierwszego miejsca w składzie szybko daje o sobie znać – rozpylony specyfik w
pierwszej kolejności dość solidnie „pachnie” alkoholem właśnie, a pomimo
jedynie lekkiego odświeżenia włosów ich powierzchnia staje się szorstka. Bywają także problemy
z pozbyciem się osadu z włosów.
Reasumując: U mnie ten suchy
szampon zupełnie się nie sprawdził, dlatego go nie polecam. Nie spełnia swego
podstawowego zadania – nie odświeża tak, jak tego oczekuję. Batiste bije go na
głowę chyba pod każdym możliwym względem:-)
Suchy szampon jest świetny, tylko niestety śmierdzi :)
OdpowiedzUsuń