Opinia producenta: Twoje
włosy stają się wyjątkowo łatwe w rozczesywaniu i odżywione.
Są niewiarygodnie
miękkie i błyszczące.
Skład: AQUA / WATER, CETEARYL
ALCOHOL, ELAEIS GUINEENISIS OIL/ PALM OIL,
BEHENTRIMONIUM CHLORIDE, CL 15985/YELLOW 6, CL 19140/ YELLOW 5, STEARAMIDOPROPYL DIMETHYLAMINE, CHLORHEXIDINE DIHYDRICHLORIDE, PERSEA GRATISSIMA OIL/AVOCADO OIL, CITRIC ACID, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER/ SHEA BUTTER, HEXYL CINNAMAL, GLICERYN,
PARFUM
Na początku składu emolienty ( w tym olej
palmowy) i antystatyki. Potem barwniki.
Za konserwantem:
emolienty - olej
awokado, masło shea. Po zapachu, a
więc w śladowych ilościach: gliceryna - humektant.
Rzeczywiście zgodna z CG bo nic zdrożnego nie zawiera. Skład bardzo emolientowy, a więc
odżywka powinna pomóc utrzymać odpowiednie nawilżenie włosów i chronić przed
czynnikami zewnętrznymi. Powinna tez ułatwiać rozczesywanie włosów i likwidować
problem elektryzowania.
Nie zawiera protein, ani silikonów. Zgodna z CG.
Opakowanie: Poręczna
butelka, którą łatwo się otwiera i zamyka. Chociaż stawia się ją otworem
ku
dołowi, nie ma problemu z wyciekaniem, co w innych odżywkach niestety czasem ma
miejsce.
Jedyne, co mnie trochę irytuje to fakt, że butelka jest wąska i często
się przewraca,
ale to może być też kwestia mojej niezdarności;-)
Zapach: Jak
dla mnie świetny;-) Słodki, mi przypomina zapach mleka, miodu i masła kakaowego.
Takie odżywkowe Dolce Vita;-) Delikatny, dość długo utrzymuje się na włosach.
Konsystencja: Nie
jest ani za gęsta, ani zbyt lejąca. W sam raz:-) Nie spływa z włosów.
Wydajność: Niezła.
Przy włosach bardzo długich, mniej więcej do pasa, nakładając od karku
do
końcówek, jednorazowo wystarcza ilość wielkości orzecha włoskiego.
Cena i dostępność: Kosztuje
ok. 7zł, przy promocjach nawet mniej. Dostępna w prawie każdej drogerii.
Efekty:
Włosy jak z reklamy:-) Odżywione,
lśniące, wygładzone. Końcówki odpowiednio nawilżone, wyraźnie poprawia się ich
stan. Włosy ładnie pachną i są tak gładkie i miękkie, że chciałoby się
ich ciągle dotykać:-) Muszę jednak zaznaczyć, że poza zniszczonymi końcówkami (pozostałość
po rozjaśnianiu…), moje włosy są w dobrej kondycji, dlatego nie potrzebują już bardzo głębokiego odżywienia. Przy bardzo zniszczonych włosach ta odżywka może okazać się niewystarczająca, chociaż moje zniszczone końcówki dzięki niej wyglądają o niebo lepiej. Myślę, że przy względnie zdrowych włosach nakładana od nasady może je zbytnio obciążyć, skutkiem czego są włosy oklapnięte
ich ciągle dotykać:-) Muszę jednak zaznaczyć, że poza zniszczonymi końcówkami (pozostałość
po rozjaśnianiu…), moje włosy są w dobrej kondycji, dlatego nie potrzebują już bardzo głębokiego odżywienia. Przy bardzo zniszczonych włosach ta odżywka może okazać się niewystarczająca, chociaż moje zniszczone końcówki dzięki niej wyglądają o niebo lepiej. Myślę, że przy względnie zdrowych włosach nakładana od nasady może je zbytnio obciążyć, skutkiem czego są włosy oklapnięte
i bez
życia, ale przy naprawdę zniszczonych, bądź suchych problemu nie powinno być.
Najbezpieczniej używać od ucha w dół.
Reasumując: To zdecydowanie najlepsza odżywka,
jaką kiedykolwiek miałam. Jestem pewna,
że zagości u mnie na stałe. Wydajna,
tania, ślicznie pachnie, ułatwia rozczesywanie, odżywia, dodaje blasku i
wygładza włosy. Czego chcieć więcej?;-)
Pachnie tak cudnie, że miałabym ochotę ją zjeść. Bardzo pięknie. Włosy po niej są miłe w dotyku, lśniące i ładnie się układają.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% z Twoją opinią :)
OdpowiedzUsuńkocham tą odżywkę, ma naprawdę super skład
OdpowiedzUsuńTa seria z awokado absolutnie się u mnie nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńNiestety obecnie odżywka ma wskładzie Alcohol denat :(
OdpowiedzUsuńJakie produkty poleciałabyś do włosów suchych i zniszczonych?
OdpowiedzUsuńDelikatne szampony (np. Sylveco, Hipp), a jeśli włosy są przetłuszczające to mycie włosów na zamianę szamponem delikatnym i bardziej oczyszczającym (np. Green Pharmacy). Polecam myć wyłącznie skórę głowy i włosy u nasady - spływająca piana i tak umyje włosy, a dzięki temu szampon ich nie wysuszy.
UsuńMaski: Stapiz regenerująca, Alterra granat i aloes, Biowaxy.
Odżywki: Nivea long repair, Fructis oil repair 3, Timotei drogocenne olejki.
Polecam maski domowej roboty:
- z siemieniem lnianym
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/04/siemie-lniane-cudo-na-piekne-wosy.html
- odżywczą
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/04/bomba-odzywcza-dla-wosow-czyli-maseczka.html
Warto także włosy olejować. Przed myciem włosów w suche lub zwilżone włosy wcieramy trochę oleju. Najlepiej trochę oleju rozetrzeć w dłoniach i wygładzić włosy, powtórzyć kilka razy, na skórę głowy też. Włosy mają być tłuste od oleju ale nie ociekające olejem. Po 1-2h lub całej nocy myjemy włosy i nakładamy odżywkę. Na koniec - obowiązkowo - serum silikonowe na końce (dobre jest CHI Silk Infusion). Na początek wypróbuj któryś z tych olei: lniany, migdałowy, oliwa z oliwek.
Dobrze jest także stosować płukanki nawilżające np.:
- z lipy
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2014/04/nawilzajaca-pukanka-z-kwiatow-lipy.html
- kawową
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2014/06/kawowa-pukanka-do-wosow-przepis-na.html
- z korzenia prawoślazu
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2015/05/nawilzajaca-pukanka-z-korzenia.html
Dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź:)
OdpowiedzUsuń