Minął
kolejny miesiąc, czas więc na włosową aktualizację:-) Podsumowanie ubiegłego
miesiąca tradycyjnie już rozpocznę od zdjęć porównawczych:
listopad październik
Niestety zdjęcie aktualizacyjne nie oddaje w pełni obecnego stanu moich włosów. Światło było bardzo kiepskie i nie udało się zrobić dobrego zdjęcia (wyszło jaśniejsze), w dodatku jak na złość moje włosy się trochę pofalowały, zaczęły się wykręcać we wszystkie strony i bardzo ciężko było je dobrze ułożyć:-/
W
ostatnim miesiącu włosy urosły mi 2cm, dodatkowo znacząco ograniczyło się ich
wypadanie. Wszystko to jest zasługą Vitapilu, którym kurację zakończyłam 2
tygodnie temu (po 4 miesiącach).
Teraz jestem w trakcie przerwy od wszelkich suplementów („włosowych”), ale w grudniu zamierzam znów pić pokrzywę i całkiem prawdopodobne, że wiosną wrócę do Vitapilu, bo jego działanie jest dokładnie takie, jakiego oczekuję:-) Póki co więc biorę wyłącznie tran i magnez. Staram się także wzmacniać włosy z zewnątrz – zakończyłam kurację wzmacniającą z Joanny, dzięki której wyrosło mi sporo
baby hair;-) Teraz stosuję wcierkę własnej roboty na bazie aloesu i pokrzywy (więcej o niej tutaj),
ale aplikuję ją zbyt krótko, aby obiektywnie wypowiedzieć się na temat jej działania.
Teraz jestem w trakcie przerwy od wszelkich suplementów („włosowych”), ale w grudniu zamierzam znów pić pokrzywę i całkiem prawdopodobne, że wiosną wrócę do Vitapilu, bo jego działanie jest dokładnie takie, jakiego oczekuję:-) Póki co więc biorę wyłącznie tran i magnez. Staram się także wzmacniać włosy z zewnątrz – zakończyłam kurację wzmacniającą z Joanny, dzięki której wyrosło mi sporo
baby hair;-) Teraz stosuję wcierkę własnej roboty na bazie aloesu i pokrzywy (więcej o niej tutaj),
ale aplikuję ją zbyt krótko, aby obiektywnie wypowiedzieć się na temat jej działania.
W
ostatnim miesiącu w dużej mierze postawiłam na naturalną pielęgnację z sokami z
aloesu i pokrzywy w roli głównej:-) Moje włosy najwyraźniej bardzo się polubiły
z aloesem, bo dzięki niemu są ładnie nawilżone i miękkie. Wróciłam także do
domowej maseczki i starałam się ją nakładać na włosy
raz w tygodniu, na dwie godziny pod czepek i ręcznik. Dzięki tym zabiegom mogłam trochę odpuścić sobie olejowanie włosów, bo i bez tego były w bardzo dobrej kondycji:-) Niedawno wypróbowałam także kremowanie włosów z użyciem kremu do ciała z masłem shea i kakao z Isany. Krem nakładałam na całą noc i szczerze mówiąc bardzo mi się ten sposób pielęgnacji włosów spodobał – włosy były miękkie, dobrze nawilżone i ładnie pachnące. Ponieważ końce moich włosów są ostatnio w wyjątkowo dobrym stanie, to postanowiłam ich w tym miesiącu nie podcinać.
raz w tygodniu, na dwie godziny pod czepek i ręcznik. Dzięki tym zabiegom mogłam trochę odpuścić sobie olejowanie włosów, bo i bez tego były w bardzo dobrej kondycji:-) Niedawno wypróbowałam także kremowanie włosów z użyciem kremu do ciała z masłem shea i kakao z Isany. Krem nakładałam na całą noc i szczerze mówiąc bardzo mi się ten sposób pielęgnacji włosów spodobał – włosy były miękkie, dobrze nawilżone i ładnie pachnące. Ponieważ końce moich włosów są ostatnio w wyjątkowo dobrym stanie, to postanowiłam ich w tym miesiącu nie podcinać.
Jeśli
chodzi o moje plany na przyszły miesiąc, to zamierzam nadal stosować spore
ilości soku aloesowego i pokrzywowego. Jestem szczególnie ciekawa ich wpływu na
cebulki włosów:-)
Poza tym chyba wrócę do olejowania włosów, bo zimą włosy będą potrzebować dodatkowego wsparcia.
Poza tym chyba wrócę do olejowania włosów, bo zimą włosy będą potrzebować dodatkowego wsparcia.
Już to pisałam, ale powtórzę: masz przepiękne włosy *.* I widać przyrost :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) Z przyrostu cieszę się chyba najbardziej, bo dzięki temu, że nie podcinałam teraz włosów, to wreszcie widzę różnicę w długości;-)
Usuńpiękne włosy!
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńŚlicznie falują :). Widać, że wspomaganie od wewnątrz im służy. Niestety opinie na temat suplementów są subiektywne, a szkoda. BTW, do jakiej długości dążysz? Powodzenia w dalszej pielęgnacji ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba wolałabym, żeby były całkiem proste (czyli takie jak zwykle) albo żeby się bardziej falowały, bo nie przepadam za takim stanem "pomiędzy":-/ Niestety jeśli chodzi o suplementy to trzeba samemu wypróbować, bo na jednych coś działa, a u kogoś innego efektów brak.
UsuńPóki co myślę, że 75cm będzie w sam raz:-D Dziękuję, mam nadzieję, że wytrwam;-)
Piękne, zdrowo wyglądające włosy. Ech kiedy moje takie będą :(( .Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w walce o piękne włosy.
OdpowiedzUsuńDo takich naprawdę pięknych to im jeszcze sporo brakuje niestety, ale staram się, żeby były coraz zdrowsze i bujniejsze:-) Również pozdrawiam:-)
UsuńNajlepsze włosy ze wszystkich blogów!! :)
OdpowiedzUsuńOnieśmieliłaś mnie...;-)
UsuńWidzę, że zostanę tu na dłużej ;)) Czas wziąć się za włosy! ;-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam:-)
Usuńpatrząc na Twoje wlosy widze ze brąz jest piekny :D moim wlosom blask światla dodaje uroku i widać wtedy jakie sa :) a Twoje cudowne, zakochalam sie!:D <3
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) Ja chyba chciałabym mieć ciemniejsze włosy, najlepiej w kolorze czekoladowym:-D
UsuńPiękne włosy, jakie lśniące! :)
OdpowiedzUsuń+obserwuję i zapraszam do mnie
Dziękuję:-) Na pewno zajrzę;-)
Usuńo nie jakie piękne, też bym takie chciała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
Usuńpiękne włosy :) dają kopa do działania i pracy nad poprawą swoich :)
OdpowiedzUsuńA mnie motywują właśnie takie komentarze;-) Dziękuję:-)
UsuńIdealne *.*
OdpowiedzUsuńTwoje też są piękne - podejrzałam na blogu;-)Zwłaszcza na tym zdjęciu z października widać, że mają głęboki czekoladowy kolor - zazdroszczę;-)
UsuńOjej zakochałam się w Twoich włosach <3 Są idealnej długości i mają śliczny kolor! Oddaj mi kawałek! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za przemiłe słowa;-) Troszkę mogę oddać:-D
Usuń