Nasturcja jest dość często spotykana w przydomowych ogródkach, jednak sadzona jest głównie
w celach ozdobnych. Tymczasem okazuje się, że te niepozorne kwiaty dobrze sprawdzają się w kuchni - mają intensywny zapach i ostry, pieprzowy smak.
Nasturcja od dawna znana jest w ziołolecznictwie – stosuje
się ją m. in. w zaburzeniach trawienia,
w leczeniu chorób płuc, w tym gruźlicy, anginy, grypy, zapalenia opłucnej, stanów zapalnych górnych dróg oddechowych oraz przeziębienia.
w leczeniu chorób płuc, w tym gruźlicy, anginy, grypy, zapalenia opłucnej, stanów zapalnych górnych dróg oddechowych oraz przeziębienia.
Ta wyjątkowa roślina jest
także bardzo pomocna w
problemach skórnych ze względu na swoje silne właściwości przeciwgrzybiczne.
Niezastąpiona
jest także w walce o bujne i zdrowe włosy – hamuje nadmierne wypadanie włosów, wzmacnia
włosy, jest pomocna w leczeniu łupieżu i zapalenia mieszków włosowych.
Ja pierwszy raz spotkałam się
z takim wykorzystaniem nasturcji kilka lat temu podczas poszukiwania skutecznego
sposobu walki z wypadaniem włosów, swędzeniem skóry głowy i łupieżem.
Wtedy to pierwszy raz zrobiłam nalewkę pokrzywowo – nasturcjową, która okazała się strzałem w dziesiątkę:-)
Wtedy to pierwszy raz zrobiłam nalewkę pokrzywowo – nasturcjową, która okazała się strzałem w dziesiątkę:-)
Wcierkę przygotowałam wtedy według
tego przepisu:
1 garść świeżego ziela pokrzywy
1 garść kwiatów i liści nasturcji
1/2 szklanki spirytusu
Wszystkie składniki należało połączyć razem i
zmiksować. Następnie zlać do butelki, zamknąć szczelnie i postawić w ciemnym
miejscu na 2 tygodnie.
Wcierkę stosowałam 2 razy w tygodniu na godzinę przed myciem włosów.
Pamiętam, że efekty były bardzo dobre: włosy przestały
wypadać, skóra głowy przestała swędzieć, łupież znikł.
Nasturcję można także
stosować w postaci płukanki do włosów:
Garść liści
nasturcji należy zalać 1/2 litra wrzątku i pozostawić do naciągnięcia. Po
ostygnięciu napar należy przecedzić.
Płukanka odświeża i wzmacnia włosy, działa antybakteryjnie. Dodatkowo nasturcja podobnie
jak miód ma właściwości usztywniające, dlatego napar można przelać do buteleczki z atomizerem
i stosować formie lekkiego naturalnego lakieru do włosów.
jak miód ma właściwości usztywniające, dlatego napar można przelać do buteleczki z atomizerem
i stosować formie lekkiego naturalnego lakieru do włosów.
Kwiaty nasturcji podobno można jeśc! Wiesz coś o tym?:)
OdpowiedzUsuńTak, kroi się je i je w sałatce. :) Nie próbowałam, bo niestety w moich było pełno tych małych czarnych robaczków, a nie miałam ochoty uzupełniać białka w ten sposób ;)
UsuńO wpływie nasturcji na włosy nie wiedziałam, szkoda tylko, że przez pół roku nie będzie teraz jak wypróbować, bo zimno.
Ciekawy przepis, bardzo lubię w Twoim blogu to, że można znaleźć tyle pomysłów na wcierki :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że o wykorzystaniu tej rośliny w taki sposób jeszcze nie słyszałam. Chętnie bym wypróbowała, tylko skąd teraz wytrzasnąć nasturcję :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz zetknęłam się z powstrzymaniem wypadania włosów za pomocą nasturcji :) Na pewno to wypróbuję! :D
OdpowiedzUsuńo nie wiedziałam że nasturcja działa na wypadanie :) trzeba będzie kiedyś coś wykombinować
OdpowiedzUsuńSuper pomysł:) Nigdy o tym nie słyszałam a kwiaty nasturcji są mi wyjątkowo bliskie:))
OdpowiedzUsuńMożna dostać susz gdzieś? Ciekawa alternatywa dla mojego smierdziela :D
OdpowiedzUsuńJa używam świeżej:-) Nie spotkałam się ze suszem w sprzedaży.
UsuńTak, kwiaty nasturcji można jeść, ich smak jest mi ciężko określić, bo już dawno temu je jadłam, ale z tego co pamiętam, to mi smakowały ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo przydatny post! Nie słyszałam o tym jeszcze ;3
OdpowiedzUsuń