Od
dawna bardzo cenię sobie zastosowanie octu jabłkowego w pielęgnacji włosów –
doskonale dba on o zdrowie skóry głowy i o piękno włosów. Dlatego też jakiś
czas temu wpadłam na pomysł wykorzystania octu jabłkowego jako bazy do zupełnie
naturalnej, zawierającej szereg wyciągów roślinnych wcierki:-)
Ocet jabłkowy jest po prostu bombą
witaminową!:-) Zawiera około 20 najważniejszych
substancji mineralnych i mikroelementów, a także kwasy: octowy, mlekowy i cytrynowy,
cenne substancje balastowe, cały szereg fermentów i aminokwasów. Jest bogatym
źródłem witaminy A, witaminy E, witamin z
grupy B oraz żelaza, potasu, miedzi,
wapnia, magnezu, sodu, fosforu i krzemu.
W skład wcierki weszły jedne z najbardziej pożytecznych
dla
włosów roślin:
Pokrzywa – ogranicza wypadanie włosów, przyspiesza porost, wzmacnia cebulki, likwiduje łupież i ogranicza przetłuszczanie się włosów.
Liście pokrzywy są bogate w chlorofil, ksantofil, karoten, witaminę C, K, B2, kwas
pantotenowy, garbniki i flawonoidy, oraz szereg składników mineralnych, w tym
wapń, magnez, żelazo, fosfor, mangan, cynk i krzem.
Nasturcja – Zawiera sole mineralne, olejki eteryczne. Ma właściwości bakteriobójcze, zawiera sporo siarki. Zmniejsza przetłuszczanie się włosów, hamuje łojotok, wzmacnia włosy i zapobiega ich wypadaniu.
Skrzyp polny – jest bogatym źródłem krzemu, czyli pierwiastka niezbędnego do prawidłowego wzrostu włosów, skutecznie powstrzymuje siwienie włosów, wzmacnia kruche paznokcie i włosy, hamuje ich wypadanie oraz zwiększa odporność na grzybice i zakażenia bakteryjne.
Oprócz krzemu
skrzyp zawiera także flawonoidy, kwasy organiczne, saponiny, fitosterole i
garbniki. Jest także źródłem witaminy C, karotenoidów i soli potasu.
Szałwia – zawiera witaminy A, C, witaminy z grupy B, minerały, takie jak wapń,
magnez, potas, sód, cynk i żelazo. Szałwia obfituje także w lotne olejki i
fitozwiązki, m.in.: kwas rozmarynowy, kamforę, taniny i flawonoidy.
Szałwia odżywia skórę głowy, poprawia krążenie krwi i przyspiesza
porost włosów; przeciwdziała przedwczesnemu siwieniu, wypadaniu
włosów, nadmiernemu przetłuszczaniu się włosów i łupieżowi.
Melisa – zmniejsza przetłuszczanie się włosów, łagodzi stany zapalne skóry.
Melisa – zmniejsza przetłuszczanie się włosów, łagodzi stany zapalne skóry.
Tymianek – hamuje wypadanie włosów, wzmacnia cebulki dzięki czemu włosy szybciej rosną. Pomaga ograniczyć nadmierne przetłuszczanie się włosów, wykazuje także łagodne działanie przeciwłupieżowe. Działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie i oczyszczająco.
Rozmaryn – jest bogaty w antyoksydanty, stymuluje porost włosów, poprawia krążenie krwi, hamuje wypadanie, działa przeciwłupieżowo, wykazuje także działanie odkażające i ściągające.
Zielona herbata – zawiera witaminy B1, B2, B5, C, E, K, PP, wapń, magnez, żelazo, sód, fosfor, miedź, fluor, mangan, krzem i jod. Wzmacnia włosy, przyspiesza ich wzrost i przeciwdziała wypadaniu. Poprawia ukrwienie skóry głowy.
Mięta pieprzowa – pobudza krążenie w cebulkach włosów, odświeża skórę głowy.
Lawenda – stymuluje krążenie krwi i przyspiesza wzrost włosów, działa przeciwbakteryjnie, usuwa łupież, egzemy i suchość skóry głowy.
*********
Jak
przygotowałam wcierkę: Do
słoika o pojemności 1l wrzuciłam posiekane zioła (w większości były to zioła
świeże, ale myślę, że równie dobrze sprawiłyby się suszone). Szczerze mówiąc
nie pamiętam dokładnie w jakiej ilości użyłam każdego ziela – starałam się, by
było ich mniej więcej po równo i by rośliny w 80% zapełniły słoik. Potem
zalałam je nierozcieńczonym octem jabłkowym tak, aby ocet w całości przykrył
zioła (ok. 0,5l płynu). Tak przygotowaną mieszankę szczelnie
zamknęłam i odstawiłam na miesiąc w ciemne miejsce (co kilka dni
starałam się całość zamieszać).
Ocet
ziołowy stosuję jako wcierkę przed myciem włosów (przynajmniej godzinę przed
myciem). Przed aplikacją rozcieńczam
ocet z wodą w proporcji 1:1
Wcierkę
stosuję dość krótko, ale bardzo podoba mi się jej doraźne działanie – czasem zdarza
mi się odczuwać lekkie swędzenie skóry głowy, które
po aplikacji tej wcierki znika jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki;-) Skóra głowy jest ukojona, włosy
pozostają świeże nieco dłużej. Ogólnie włosy są bardziej gładkie i
błyszczące.
Bardzo
jestem ciekawa długotrwałego działania wcierki, ponieważ biorąc pod uwagę
roślinne ekstrakty można się spodziewać znacznego wzmocnienia włosów.
Ciekawe jak się sprawdzi przy dłuższym stosowaniu:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na wcierkę. Nigdy nie próbowałam modyfikować octu inaczej niż dodając go do nielubianej odżywki.
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać o Twoim pomyśle :)
To już kolejna wcierka Twojego pomysłu, którą muszę wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńmoże okazać się dobra, a nawet bardzo dobra, czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńA co sądzicie o wodzie octowo-pokrzywowej z tego przepisu http://luskiewnik.pl/urtica/preparaty.htm ? Bo zrobiłam, mam, ale używałam jedynie jako płukanki
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak się sprawdzi po dłuższym stosowaniu. Może sama również wypróbuję takiej wcierki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spisze się dobrze.
OdpowiedzUsuńKusisz tym dłuższym zachowaniem świeżości!
No ciekawy przepis i będę chyba kombinowała z jego wypróbowaniem, ale to przez zimę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe ;) Czekam na efekty ;))
OdpowiedzUsuńObserwuję!! :))
mam nadzieję, że za jakiś czas mogę spodziewać sie jakiejś opinii, a wtedy może również coś takiego zrobię. :)
OdpowiedzUsuńhttp://k-biolifestyle.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń(włosowo i nie tylko :*)
Zapraszam
Ocet jabłkowy bardz olubię, ale nie przyszło mi na myśl, żeby zrobić z niego wcierkę. Może to jest i pomysł:)
OdpowiedzUsuńTeraz żałuję, że nie kupiłam tego octu jak był na promocji w rossmannie..
OdpowiedzUsuń