Już
od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad naturalnym farbowaniem włosów i pod tym
kątem szczególnie interesowała mnie henna. Dlaczego? Bo nadaje bardzo naturalny
odcień, a do tego odżywia, pogrubia i wzmacnia włosy. Szczerze mówiąc
najbardziej ciekawi mnie działanie odżywcze henny, dlatego Cassia jest jak dla
mnie idealna na początek:-) Bezbarwną hennę miałam okazję przetestować przy współpracy
ze sklepem Magiczne Indie.
Naturalna
Henna Bezbarwna Cassia Khadi - uzyskiwana z rośliny Cassia Obovata to doskonała odżywka, które sprawia, że włosy są błyszczące, grube i elastyczne, a skóra głowy zdrowa.
Efekt poprawy stanu włosów można zauważyć już po pierwszym użyciu.
Polecana do każdego rodzaju włosów, uczyni je zdrowymi, lśniącymi i gęstymi bez żadnych chemicznych dodatków, których spis można znaleźć na większości drogeryjnych odżywek.
Ekstrakt z liści ma właściwości przeciwgrzybiczne oraz przeciwzapalne oraz hamuje też proces rozpadu kwasu hialuronowego w skórze a także skutecznie zwalcza łupież.
Efekt poprawy stanu włosów można zauważyć już po pierwszym użyciu.
Polecana do każdego rodzaju włosów, uczyni je zdrowymi, lśniącymi i gęstymi bez żadnych chemicznych dodatków, których spis można znaleźć na większości drogeryjnych odżywek.
Ekstrakt z liści ma właściwości przeciwgrzybiczne oraz przeciwzapalne oraz hamuje też proces rozpadu kwasu hialuronowego w skórze a także skutecznie zwalcza łupież.
Skład: Cassia Obovata
Leaves.
Zestaw
zawiera:
puszkę z henną w foliowym opakowaniu, czepek foliowy, rękawiczki jednorazowe
i
instrukcję użycia.
************
Opakowanie: Cudne:-) Ta mała metalowa puszka jest bardzo efektowna – kojarzy mi się z
jedną
z moich ulubionych bajek - z Aladynem;-) Jest też bardzo przydatna, gdy
już wykorzystamy jej zawartość może nam posłużyć jako ozdobne pudełeczko na
rożnego rodzaju drobiazgi.
Zapach: Cassia pachnie po prostu
ziołowo. Nie wiem do czego można by porównać ten zapach,
nie jest drażniący i
bardzo intensywny, ale na pewno jest charakterystyczny.
Konsystencja: W woreczku otrzymujemy drobno zmielony ziołowy proszek. Po zmieszaniu
z
sokiem z cytryny uzyskujemy konsystencję gęstej śmietany.
Wydajność: Taka sobie. Jako że nie
wiedziałam ile proszku mam użyć na pierwszy raz, postanowiłam wziąć 2/3
opakowania, czyli 100g. Jednak okazało się, że na włosy mojej długości powinnam
użyć pełne 150g, aby dokładnie je pokryć. Nie mniej jednak mam już plan, co
zrobić
z resztą proszku, ale o tym innym razem;-)
Cena i dostępność: 32zł/150g. Dostępna w sklepach internetowych.
************
Sposób przygotowania
100g
proszku wymieszałam w porcelanowej miseczce z sokiem z cytryny (potrzebowałam 6
cytryn) do konsystencji gęstej pasty. Miseczkę zakryłam folią, owinęłam
ręcznikiem i odstawiłam na 12 h
w ciepłe miejsce. Po tym czasie dodałam jeszcze
soku z połówki cytryny i kilka kropel eterycznego olejku cytrynowego (choć nie
był on konieczny), całość dokładnie wymieszałam.
Przed
nałożeniem papki, włosy umyłam szamponem i wysuszyłam (nie nakładałam żadnej
maski ani odżywki). Cassię starałam się nałożyć na włosy równomiernie, niestety
aplikacja nie należy
do najprzyjemniejszych i trzeba się przy niej trochę pomęczyć… Potem nałożyłam na głowę foliowy czepek i otuliłam ciepłym ręcznikiem. Taki turban nosiłam przez 6 godzin, przy okazji różnych domowych obowiązków zdążyłam o nim prawie całkowicie zapomnieć;-) Po tym czasie spłukałam włosy ciepłą wodą i wysuszyłam. Cassia bardzo łatwo zmywa się z włosów – trzeba obficie ją spłukać, ale nie ma z tym żadnego problemu. Ewentualne zabrudzenia na skórze twarzy
czy w łazience też bardzo łatwo da się usunąć.
do najprzyjemniejszych i trzeba się przy niej trochę pomęczyć… Potem nałożyłam na głowę foliowy czepek i otuliłam ciepłym ręcznikiem. Taki turban nosiłam przez 6 godzin, przy okazji różnych domowych obowiązków zdążyłam o nim prawie całkowicie zapomnieć;-) Po tym czasie spłukałam włosy ciepłą wodą i wysuszyłam. Cassia bardzo łatwo zmywa się z włosów – trzeba obficie ją spłukać, ale nie ma z tym żadnego problemu. Ewentualne zabrudzenia na skórze twarzy
czy w łazience też bardzo łatwo da się usunąć.
PS. Aby
cassia zadziałała jak trzeba wystarczą 2 godziny, choć oczywiście im dłużej tym
lepiej.
Możliwe
jest także zastosowanie Cassii w kuracji ekspresowej – proszek mieszamy z
ciepłą wodą, nakładamy na suche włosy, po pół godziny zmywamy.
Efekty
Muszę
przyznać na starcie, że bardzo zdziwiło mnie to, że nie
miałam prawie żadnych problemów
z rozczesaniem włosów po użyciu cassii. Oczywiście rozczesywałam włosy dopiero, gdy były już całkowicie suche i starałam się to robić delikatniej niż zwykle, nie mniej jednak spodziewałam się szczerze mówiąc ogromnych problemów (to chyba wspomnienie zielonej glinki, która była w podobnej formie i zrobiła mi na głowie nie mały kołtun…).
z rozczesaniem włosów po użyciu cassii. Oczywiście rozczesywałam włosy dopiero, gdy były już całkowicie suche i starałam się to robić delikatniej niż zwykle, nie mniej jednak spodziewałam się szczerze mówiąc ogromnych problemów (to chyba wspomnienie zielonej glinki, która była w podobnej formie i zrobiła mi na głowie nie mały kołtun…).
Na
szczęście cassia okazała się być zupełnie inna:-) Dzięki niej włosy są bardziej mięsiste, jakby było ich więcej.
Ponadto są puszyste i sypkie. Dodatkowo całkiem ładnie błyszczą – nie
jest to może efekt jak po zastosowaniu oleju migdałowego czy chociażby maseczki
z siemienia lnianego,
ale jednak. To taki miękki, zdrowy połysk, co jest rzeczą
dość niespotykaną po zastosowaniu samych ziół (może z wyjątkiem rozmarynu).
Jedynym
mankamentem, który zauważyłam jest fakt, że włosy
stały się bardziej suche. Nie jest to duże przesuszenie, ot po prostu
czuć, że po tak intensywnym zastosowaniu jakichkolwiek ziół włosy po prostu
potrzebują nawilżenia – tu maseczka z siemienia lnianego załatwi sprawę;-)
PS. Na moich włosach
cassia nie dała żadnego efektu kolorystycznego, jednak bardzo
jasne włosy cassia barwi na kolor złoty.
ciekawe co by zrobiła z moim kolorem włosów :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też sprawię sobie cassię, chociaż narazie trochę się tego boję bo i tak mam już suche włosy.
OdpowiedzUsuńwygląda genialnie, z chęcią bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym spróbować Cassi, ale na razie jedynie stosowałam Sennę:) pewnie jeszcze popełnię post na jej temat, bo informacji nie ma dużo w internetach.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że mogłaś spokojnie rozczesać włosy, mi zioła je kołtunią
Ja też uwielbiam hennę tyle, że ja używam ciemny brąz :) dodaję do niej łyżkę odżywki dzięki czemu prawie, że nie przesusza włosów.
OdpowiedzUsuńHmm...Ja już od jakiegoś czasu marzę o farbowaniu włosów henną na czarno, ale przerażają mnie odrosty, więc nie robię nic pochopnie. Czy Twoim zdaniem po użyciu tej bezbarwnej henny, włosy stają się bardziej sypkie? Mam straszne problemy ze strączkowaniem się włosów, po mimo pielęgnacji bezsilnikowej.
OdpowiedzUsuńWłosy po cassji na pewno staja się bardziej sypkie, choć moje na ogól nie mają zbytnio tendencji do strączkowania. Nie mniej jednak mogę Ci polecić płukanki ziołowe np. tymiankową, pokrzywową czy brzozową - powinny nieco pomóc.
Usuńchyba i ja się wreszcie skuszę:)
OdpowiedzUsuńJaki fajowy blog? Trafiłam tu przez całkowity przypadek i się zakochałam! A włosy masz cudownie lśniące, tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńW takim razie witam serdecznie;-) i Dziękuję:-)
UsuńKusisz :)
OdpowiedzUsuńCzy po zastosowaniu cassi efektowi nie zaszkodzi jakas nieskomplikowana odzywka (np. crema al latte kallosa) aby wyeliminowac efekt przesuszenia i ulatwic rozczes ?
OdpowiedzUsuńZasadniczo nie zaleca się nakładania dodatkowej odżywki na włosy zarówno przed jak i po zastosowaniu cassii, dlatego ja radziłabym np. dzień wcześniej zrobić intensywną kurację nawilżająco-odżywczą (olejowanie, maski). Włosy umyte delikatnym szamponem przed zastosowaniem cassii powinny dobrze znieść jej działanie w związku z czym cassia nie powinna przesuszyć włosów.
Usuń