Są różne sposoby olejowania włosów. Począwszy
od klasycznego nakładania oleju na suche włosy, przez jego aplikację na
wilgotne włosy (dotąd moja ulubiona metoda), aż po różnego rodzaju mieszanki
(np. olejowanie na odżywkę).
Ostatnio przy okazji zrobienia oleju DIY z
henną i kozieradką (klik) postanowiłam zrobić dwie mieszanki: odżywkę
przed myciem włosów (pisałam o niej tutaj) oraz bardziej przypominającą
typowe olejowanie – olejową maskę.
Przygotowanie
W moim przepisie na maskę olejową
postanowiłam uwzględnić dwa warunki: po pierwsze maska
miała być bogata – działać nawilżająco, odżywczo i regenerująco, po drugie
zawartość oleju w mieszance powinna sięgać 50% (by mogła z powodzeniem zastąpić
klasyczne olejowanie).
W skład maseczki olejowej weszły w dużej
mierze te same produkty, których użyłam do zrobienia „odżywki przed myciem”.
Nowością jest tutaj maska Biovax do włosów wypadających oraz lecytyna i
witamina A+E.
Przepis:
4 łyżki stołowe oleju z henną
2 łyżki oleju musztardowego
4 łyżki olejku Bhringraj
1 łyżka oleju rycynowego
6 łyżek maski Biovax
2 łyżki odżywki Biały Jeleń z kozim mlekiem
4 kapsułki lecytyny (4x1200 mg)
4 kapsułki witaminy A+E
Podobnie jak w przypadku wszelkiego typu
mieszanek olejowych, najpierw nieco podgrzałam oleje w kąpieli wodnej, a
następnie dodałam resztę składników. Porcja przyrządzona według tego przepisu daje
250 ml gotowej maseczki.
Maska wyszła gęstawa, o oliwkowej barwie i
dość charakterystycznym zapachu (mieszanka kozieradki, oleju Bhringraj i oleju
musztardowego).
Moje wrażenia na
początku stosowania
Maskę łatwo się nakłada, nawet na suche
włosy. Trzymam ją na włosach około godzinę i myję włosy szamponem jak zwykle.
Łatwo się zmywa. Czasem na koniec nakładam jeszcze na wilgotne włosy odrobinę
lekkiej odżywki np. lnianej z Farmony.
Po wyschnięciu włosy są
bardzo gładkie i błyszczące, nawilżone i dociążone – dokładnie takie,
jakie lubię:-) Póki co z takiej formy olejowania włosów jestem bardzo
zadowolona, choć porcja maski z tego przepisu wystarcza mi tylko na cztery
użycia…
Ciekawe, może wypróbuję bo częto nie chce mi się nakładać oleju:P
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować ten sposób przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, muszę spróbować jak skończy sie akcja olejowania z Kosmetyczne Fanaberie.
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam maskę olejową ale kosztowała 50 zł ;/
Warto wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy, pomysłowy sposób :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj olejowałam włosy na maskę z Isany :D Moje kłaczki to polubiły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, CapelliSani ;)
Dodaję do obserwowanych, ponieważ mam dość suche i zniszczone włosy i liczę, że któryś z Twoich sposobów mi pomoże ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Bardzo mi miło:-) Na początek proponuję maseczkę lnianą - genialnie nawilża, wygładza i nabłyszcza: http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/04/siemie-lniane-cudo-na-piekne-wosy.html
UsuńCiekawy pomysł i najważniejsze że się dobrze spisał ;)
OdpowiedzUsuń