Od
producenta: Moc trzech olejków
dla odbudowy i odżywienia. Formuła z 3 olejkami potrójnie pielęgnuje włókna
włosów, by je odbudować i zapobiec ich łamliwości.
1.
Olejek z oliwek: dla blasku
2.
Olejek z awokado: dla włosów jedwabiście miękkich w dotyku
3.
Olejek z karité: dla spektakularnie gładkich włosów
Rezultat:
Wyjątkowa odbudowa i dogłębne odżywienie. Odżywione i odbudowane włosy stają
się miękkie, jedwabiste, pełne blasku i łatwe w rozczesywaniu.
Skład
Aqua/Water, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium
Chloride, Cetyl Esters,
Niancinamide, Saccharum Officinarum Extract / Sugarcane Extract, Olea Europaea Oil/Olive Fruit Oil, Trideceth-6, Chlorhexidine Digluconate, Limonene, Camellia Sinensis Leaf Extract, Linalool,
Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Amodimethicone, Isopropyl Alcohol, Pyrus Malus
Extract / Apple Fruit
Extract, Pyridoxine
HCL, Persea Gratissima Oil/Avocado Oil, Butyrospermum
Parkii Butter/Shea Butter, Citric Acid, Butylphenyl Methylpropional, Cetrimonium Chloride, Citrus Medica Limonum Peel Extract / Lemon Peel Extract, Hexyl
Cinnamal, Parfum / Fragrance (FIL C169842/1).
W składzie znajdziemy: emolienty, antystatyki, witamina B3, wyciąg z trawy trzciny cukrowej, oliwa
z oliwek, sub.
myjąca, konserwanty, zapach, ekstrakt z
zielonej herbaty, silikon, ekstrakt z jabłka, , witamina B6, olej z
awokado, masło Shea, regulator pH, kondycjoner, ekstrakt
ze skórki cytryny.
Odżywka Oil Repair 3 jest
pod względem składu zbliżona do odżywki z serii Goodbye damage z jedną zasadniczą
różnicą: żółta odżywka jest typowo emolientowa (zawiera dodatkowo 3 olejki), pomarańczowa
zaś jest bardziej proteinowa i zawiera dodatkowo ekstrakt z amli.
*********
Opakowanie: Typowe dla wszystkich Fructisów - tuba z twardawego plastiku, ma jednak w
moim odczuciu kiepski sposób otwierania (mokrymi rękami nie potrafię otworzyć
odżywki).
Zapach: Jak dla mnie wszystkie
Fructisy pachną tak samo i ja uwielbiam ten świeży, owocowy zapach:-)
Konsystencja: Odżywka jest całkiem gęsta i treściwa. Łatwo się ją nakłada i spłukuje.
Wydajność: Nie jest zbyt wydajna, ale jest tania i łatwo dostępna, więc ja nie widzę w
tym problemu.
Cena i dostępność: ok. 8 zł/200 ml Seria Garnier Fructis jest dostępna w wielu
drogeriach, trudniej jest niestety dostać tę konkretną wersję odżywki
(przynajmniej w mojej okolicy).
Moje wrażenia
Jak dla mnie odżywka jest po
prosu świetna:-) Działa na moich włosach nieco inaczej niż np. jej siostra
Goodbye damage czy Nivea long repair, ale w moim odczuciu sprawuje się równie
dobrze.
Odżywka Oil repair 3 bardzo ułatwia rozczesywanie włosów – raczej nie
miewam problemów z rozczesywaniem włosów, ale po
użyciu tej odżywki ta czynność to bajka:-) Minusem może być
fakt, że włosy po niej dłużej schną – mam tak
po cięższych odżywkach/maskach.
Żółta odżywka Fructis dociąża włosy, stają się po niej też bardzo mięsiste,
czuć, że są odżywione i porządnie nawilżone. Lepiej trzymają skręt (na przykład po „nocnym
koczku”).
W porównaniu do odżywki
Goodbye damage czy Nivea long repair (działają na moich włosach podobnie), Oil repair
3 jest bardziej dociążająca, nawilżająca i nabłyszczająca, włosy po jej użyciu
są mniej sypkie, a bardziej mięsiste.
Nie wypowiem się w kwestii
tego, czy odżywka Oil repair przyspiesza przetłuszczanie się włosów i jak
zachowuje się na skórze głowy, ponieważ praktycznie żadnej odżywki nie nakładam
na skórę głowy i włosy u nasady. Nakładanie odżywki zawsze zaczynam „od ucha w
dół”.
Mi taka
odżywka jest w stanie zastąpić maskę, ale moje włosy są zdrowe,
niefarbowane chemią, niskoporowate (i jako takie nie potrzebują wiele do
szczęścia).
Podsumowując:
O
tej odżywce napisano już wiele, bardzo pozytywnych opinii i ja się w tym
wypadku nie wyłamię – dla mnie jest to odżywka niemal idealna i z pewnością dołączy
do grona moich ulubieńców:-)
Bardzo ją lubię ;) dawno jej nie miałam, muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuńu mnie niestety sprawowała się przeciętnie :(
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak u mnie zachwalany Kallos Latte. Trzeba szukać dalej:-)
UsuńLubie ją, choć znacznie lepiej oceniam szampon z tej serii :)
OdpowiedzUsuńSzamponu nie miałam, ale może kiedyś wypróbuję:-)
UsuńNie mogę się doczekać aż po nią sięgnę, mam w zapasach, ale jeszcze kończę Goodbye Damage, którą uwielbiam i zużyłam już wiele tubek :)
OdpowiedzUsuńWyglada interesujaco;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, miałam kiedyś Goodbye Damage i była średniakiem :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć że kolejna maska garniera jest dobra :D
OdpowiedzUsuńTakże ją lubię i szampon z tej serii :)
OdpowiedzUsuńWiele tych pozytywnych opinii przeczytałam i pamiętam aby ją zakupić jak tylko wykończę którąś z "mniejszych", których troszkę mam ;)
OdpowiedzUsuńO tak - zdecydowanie moj ulubieniec! Podpisuje się pod recenzja :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam, póki co mam spore zapasy odżywek:D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię! Tania, łatwo dostępna i dająca świetne efekty :-) Jak dla mnie lepiej spisuje się od niej tylko Garnier AiK
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta seria fructisów, może w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńP.S. Uwielbiam Twoje recenzje, są takie przejrzyste i czytelne! <3
Buziaki :*
Dziękuję za bardzo miłe słowa:-)
UsuńDawno nie korzystałam w kosmetyków tej firmy, więc może w końcu do nich wrócę:-)
OdpowiedzUsuńświetny merytoryczny blog, będę wpadać!
OdpowiedzUsuńgratulacje :)
Dziękuję za bardzo miłe słowa i zapraszam:-)
UsuńUwielbiam odżywki z Garniera, ta jak i cała seria, jest naprawdę świetna
OdpowiedzUsuńJa nie lubie Garniera za testowanie na zwierzetach. Ale zalega mi odzywka Doodbye Danage, ktora dobrze dziala. ;)
OdpowiedzUsuń"W Europie obowiązuje całkowity zakaz testowania kosmetyków i ich składników na zwierzętach oraz sprzedaży kosmetyków, które były w ten sposób badane."
Usuń"Obecnie żadna firma nie testuje kosmetyków na zwierzętach, bo jest to niedozwolone."
Polecam przeczytać artykuł, z którego pochodzą przytoczone przeze mnie cytaty:
http://www.kosmopedia.org/o_kosmetykach/kosmetyki_a_testy_na_zwierzet/
Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją i polecam :).
OdpowiedzUsuńJaki masz cudny kolor włosów! :D
Jeszcze nie miałam, może kiedyś wypróbuję :) A co do Nivea Long Repair, to u mnie bez rewelacji.
OdpowiedzUsuńCały czas chodzę koło tej odżywki i jakoś nie mogę się zdecydować - chyba dlatego aż tak mnie nie kusi, że jest łatwo dostępna, a ja lubię wyszukiwać mało znane perełki hihi ;);)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak przypadła Ci do gustu :)
czaję się na nią od dłuższego czasu,ale jakoś mi nigdy do niej nie po drodze ;)
OdpowiedzUsuńZużyłam już kilka opakowań tej maseczki.Lubiłam ją stosować OMO,tuningowałam ją.Jest super.
OdpowiedzUsuń