Dziś mam dla Was recenzję
produktu nietypowego:-) Plastry przeciw wypadaniu włosów, choć obecne na rynku
od kilku lat, nie są zbyt popularne i właściwie mało kto o nich słyszał. Ten
ciekawy produkt otrzymałam do przetestowania od firmy Diagnosis. Dziś
postaram się Wam o nim opowiedzieć i przybliżyć nieco jego schemat działania.
Od
producenta: Plastry przeciw wypadaniu włosów Dermastic™ to skuteczny i wygodny w
aplikacji produkt wzmacniający cebulki włosów. Stosowany systematycznie na
skórę w okolicach owłosionej części głowy powstrzymuje wypadanie włosów.
Plastry przeciw wypadaniu
włosów Dermastic™ wykonane są z tworzywa, w którego warstwie przylegającej do
ciała rozproszone są składniki aktywne. Plaster przyklejony na skórę uwalnia
stopniowo substancje odżywcze mające na celu wzmocnienie cebulek włosów,
powstrzymanie wypadania włosów, a także wspomaganie ich odrastania.
Zastosowany w
plastrach system wnikania składników aktywnych przez skórę, zwany systemem
transdermalnym, jest wykorzystywany np. w plastrach antynikotynowych lub
antykoncepcyjnych.
Skład
Ingredients: Acrylates Copolymer, Ruscus aculeatus Extract, Bambusa
vulgaris Extract, Serenoa serrulata Extract,
Vitis
vinifera Extract, Cysteine HCL, Adenosine.
Ruszczyk kolczasty (Ruscus aculeatus) ma właściwości pobudzające
mikrokrążenie, a także uszczelniające i wzmacniające naczynia krwionośne.
Aktywując przepływ krwi powoduje lepsze dotlenienie komórek odpowiedzialnych za
wzrost włosów.
Bambus zwyczajny (Bambusa vulgaris) zawiera aminokwasy,
witaminy i minerały, głównie krzem. Dzięki temu posiada właściwości
wzmacniające i remineralizujące. Działa odżywczo na cebulki włosów chroniąc je
przed obumieraniem.
Bocznia piłkowana (Serenoa serrulata) zawiera kwasy
tłuszczowe, fitosterole oraz żywice. Zastosowana na skórę hamuje działanie DHT
– szkodliwej formy testosteronu, która jest główną przyczyną wypadania włosów.
Wyciąg z winorośli (Vitis vinifera) podobnie jak wyciąg z
ruszczyka, pobudza mikrokrążenie, dzięki czemu cebulki włosa są lepiej
odżywione. Dodatkowo posiadając właściwości antyoksydacyjne i detoksykacyjne,
wspiera wzrost komórek wokół włosa. Garbniki zawarte w winorośli regulują
wydzielanie sebum (łoju), które może być przyczyną łysienia.
L-cysteina należy do aminokwasów. Osłania komórki przed
szkodliwym działaniem wolnych rodników, opóźniając procesy starzenia i
obumierania cebulek włosów. Dodatkowo wchodzi w skład keratyny – głównego
budulca włosa. Ma także możliwość wiązania miedzi, która wpływa na kolor i
strukturę włosa.
Adenozyna jest bioskładnikiem każdego organizmu.
Zapewnia idealne środowisko do rozwoju komórek włosa oraz wzmacnia jego korzeń.
Dzięki temu wydłuża aktywną fazę wzrostu włosa.
*********
Zawartość opakowania: Kartonowe pudełko zawiera dwie saszetki
chroniące plastry przed światłem (w każdej znajduje się 28 plastrów) oraz ulotkę
ze wszystkimi potrzebnymi informacjami.
Wygląd plastrów: Plastry są przezroczyste,
cienkie, ich średnica wynosi nieco ponad 3 cm. Są bezzapachowe. Porządnie
trzymają się skóry, nie odrywają się i nie przesuwają (o ile oczywiście zostały
przyklejone na oczyszczoną i suchą skórę).
Kuracja: Całe opakowanie (tj. 56 szt.) wystarcza na 8 tygodni, co producent określa
mianem kuracji pełnej.
Cena i dostępność: Pełną kurację (1
opakowanie – 56 szt.) można kupić za ok. 75 zł.
Moje oczekiwania i stosowanie
Zanim przejdę do podsumowania efektów, chciałabym Wam
trochę opowiedzieć o moich oczekiwaniach względem tego produktu. Otóż zacznijmy
od tego, że przed rozpoczęciem kuracji nie miałam
problemu z nadmiernym wypadaniem włosów (wiadomo, że podczas czesania włosów
czy mycia jakieś włosy wypadają, ale to całkiem naturalne – dzienna norma to
50-150 włosów). W związku z tym, że na starcie nie miałam większych problemów z
włosami, postanowiłam potraktować ten produkt nie
jako kurację, ale wcierkę (w końcu zarówno plastry jak i wcierki
działają aplikowane na skórę). Doszłam do wniosku, że te plastry będą ciekawą
alternatywą dla tradycyjnych produktów wcieranych w skórę głowy, a przy okazji
chociaż na miesiąc dam odpocząć mojej skórze głowy od alkoholu (to właśnie na nim
bazuje większość wcierek, po które sięgam). Pełną
kurację podzieliłam więc na pół i razem z moim TŻ stosowaliśmy plastry
równocześnie - przez okres 4 tygodni.
Trzeba przyznać, że sama forma stosowania plastrów
zamiast wcierki jest bardzo prosta i wygodna:-) Każdego
wieczoru wystarczy w wybranym miejscu przykleić plaster i tyle, rano plaster
należy odkleić i wyrzucić. Nie trzeba „bawić się” w aplikację produktu na całą
skórę głowy, nie trzeba nic wcierać. Producent zaleca przyklejać plastry
zamiennie w kilku wybranych miejscach: przy skroniach, za uchem, przy zakolach
czy na karku. Zgodnie z zaleceniami za każdym razem przyklejaliśmy plastry w
różnych miejscach. Ważne, by fragment skóry, na który przyklejamy plaster, był
oczyszczony i suchy. Lepiej nie przyklejać plastrów na uprzednio nałożony krem,
gdyż wtedy plaster nie trzyma się odpowiednio dobrze (może się odklejać i przesuwać).
Trzeba także uważać, by przypadkiem nie nakleić plaster na włosy – plastry
trzeba przyklejać tuż przy włosach, ale jeśli pod plaster dostanie się jakiś
włos to łatwo go wyrwać podczas zrywania plastra, co jest bolesne (plastry mają
mocny klej). Plastry są dość dyskretne – stosuje
się je na noc, nie rzucają się zbytnio w oczy, nie są zbyt duże (~3cm średnicy)
i nie pachną.
Rekomendowane obszary przykejania plastrów |
Podsumowanie 4 tygodni stosowania
Jeśli chodzi o kwestię powstrzymywania
wypadania włosów to potraktowałam te plastry jako kurację zapobiegawczą. Przełom stycznia i lutego przyniósł
nam niestety sporo stresu, a większy stres jak wiadomo powoduje wzmożone
wypadanie włosów (u mnie niemal zawsze widać jego skutki „jak na dłoni”). Tym razem jednak nie zauważyłam zwiększonej ilości
wypadających włosów. Nie jestem w stanie jednoznacznie przypisać ten
fakt, jako zasługę dla tych plastrów, ponieważ wciąż kontynuuję kurację MSM (klik),
nie mniej jednak jestem bardzo zadowolona z tego, że włosy mam teraz dość
mocne.
Oboje zauważyliśmy jednak, że włosy
rosną szybciej (w czasie kuracji urosły ok. 2 cm, co gołym okiem widać po krótkich
włosach mojego TŻ). Wysypu tzw. baby hair nie zaobserwowaliśmy.
Podsumowując: Plastry te są na pewno ciekawą
alternatywą dla wcierek. Stosowanie takiego produktu jest chyba jednym z najprostszych
i najmniej czasochłonnych sposobów dbania o włosy (tak jak łykanie tabletek). Jednak
nie jestem w stanie obiektywnie stwierdzić, czy faktycznie hamują one wypadanie
włosów.
Szczerze? Nie wiedziałam, że takie plastry istnieją :D Jakoś nie przekonuje mnie ich działanie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Pierwszy raz słyszę o czymś takim. Musze przyznać, że mnie zaciekawiłaś i chyba też się na nie skuszę. =)
OdpowiedzUsuńCzytałam o nich ostatnio i bardzo mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńTak szczerze mówiąc to nie bardzo to widzę. Wcierki - substancje, które mają wzmacniać włosy maja kontakt bezpośrednio ze skórą w miejscu, gdzie mają działać. Suplementy - są wchłaniane w układzie pokarmowym i działają na cały organizm, wiec na włosy także. Plastry - substancje podawane zewnętrznie, ale nie w miejscu, gdzie mają działać. Wchłanianie przez skórę nie jest aż takie dobre żeby plastry miały szansę zadziałać lepiej niż suplementy dostarczane droga pokarmową. Mam wrażenie, że to zwykłe naciąganie, chyba że maja jakąś super hiper bardzo nowoczesna technologię, która ułatwia wchłanianie przezskórne do tego stopnia, żeby to działało co najmniej tak dobrze jak suple doustne, wtedy by to miało sens. Albo gdyby w składzie tych plastrów były np. jakieś hormony stymulujące porost włosów, albo inne cudowne substancje, ale z tego co podałaś to nic takiego tam nie ma, ten skład lepiej by się sprawdził w formie tabletek.
OdpowiedzUsuńWięc jestem sceptyczna :P
Pierwszy raz widzę ! Fajnie że włosy rosną po nich szybciej
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :-)
OdpowiedzUsuńNa jakiej zasadzie plaster przyklejony poza owłosioną skórą głowy działa na całą jej powierzchnię? :o
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takiej formię pielęgnacji. Ja zostanę raczej przy wcierkach :)
OdpowiedzUsuńNo nieźle, o tym jeszcze nie słyszałam :D ale sama chyba nie spróbuję
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę! Ale to byłoby coś idealnego dla mnie :D
OdpowiedzUsuńFajny produkt, ale cena jak zwykle wysoka.
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdziły. Odpowiada mi skład i tak naprawdę wygoda stosowania. Po miesiącu widziałam pierwsze efekty, a teraz po kilku cieszę się zdrowymi włosami, które są wzmocnione i zdecydowanie mniej wypadają
OdpowiedzUsuńU mnie plastry zdały test. Po skończonej kuracji połączonej z szamponem i serum włosy przestały wypadać. Stały się zdrowe i silne
OdpowiedzUsuń