Zwykle dość rzadko sięgam po
maseczki do twarzy, właściwie dopiero ostatnio odkryłam ten rodzaj pielęgnacji
skóry jako całkiem skuteczny;-) Dziś chciałabym się z Wami podzielić przepisem
na moją obecnie ulubioną maseczkę do twarzy:-) Maseczka ta choć dorobiła się
już kilku wariacji na temat to jednak zawsze działa
przede wszystkim: oczyszczająco, odświeżająco, przeciwzapalnie i przeciwtrądzikowo.
Składniki:
2
łyżeczki glinki zielonej
1
łyżeczka kurkumy
2
łyżeczki jogurtu naturalnego lub kefiru
1
łyżeczka oleju z Tamanu
1
łyżeczka kwasu hialuronowego
kilka
kropel olejku eterycznego eukaliptusowego lub z drzewka herbacianego
Dlaczego akurat te składniki, czyli
ich właściwości:
Glinka zielona - korzystnie wpływa na cerę
tłustą, mieszaną i normalną. Odżywia
skórę, jednocześnie regulując jej pracę. Oczyszcza delikatnie, działa przeciwzapalnie,
absorbuje toksyny i przyspiesza gojenie się ran
Kurkuma – ma
właściwości antywirusowe i antybakteryjne, pomaga łagodzić stany zapalne,
działa wybielająco
Jogurt naturalny - zawiera od 0,7 do 1,1
procent kwasu mlekowego, białko, wapń, cynk, potas i magnez. Bogaty jest w
witaminy B1, B2, B6 i B12; ma silne właściwości nawilżające, łagodzi
występowanie wyprysków, odświeża, ma właściwości antybakteryjne i
antygrzybiczne. Nadaje się do pielęgnacji nawet wrażliwej cery (podobnie kefir)
Olej tamanu - posiada silne właściwości
gojące, przeciwzapalne i przeciwbólowe, działa antybakteryjnie, antywirusowo,
przeciwgrzybicznie, zwalcza wolne rodniki, jest antyoksydantem, intensywnie regeneruje
skórę i redukuje blizny
Kwas hialuronowy - odznacza się zaawansowaną
zdolnością zatrzymania wody w skórze, czego efektem jest natychmiastowa poprawa
gładkości i jędrności
Olejek eukaliptusowy - działa
bakteriobójczo, przeciwgrzybicznie i antywirusowo, przyspiesza regenerację
uszkodzonych tkanek, leczy stany zapalne skóry, pobudza krążenie krwi, reguluje
wydzielanie sebum
Olejek z drzewa
herbacianego - stymuluje krążenie krwi w skórze, działa
silnie anty-zapalnie, antybakteryjnie, anty-wirusowo i przeciwgrzybicznie, zmniejsza
suchość skóry, reguluje produkcję sebum, odświeża i koi podrażnienia
***********
Maseczkę
nakładam na oczyszczoną twarz, na około 20 minut. Po tym czasie zmywam ciepłą
wodą z pomocą gąbeczki Calypso z Rossmanna (pisałam o nich tutaj).
Dlaczego
tak lubię tą maseczkę?
Przede
wszystkim dlatego, że naprawdę działa:-) Cera po
jej użyciu jest wyraźnie odświeżona, jaśniejsza, „oddychająca”, pory są
odblokowane i zwężone, stany zapalne są uspokojone. Buzia staje się gładka i
zdrowsza, a przy tym całkiem ładnie nawilżona:-) Polecam!:-)
A co jaki czas ja stosujesz? Chyba wyprobuje ;)
OdpowiedzUsuń1-2 razy w tygodniu, kwestia potrzeb skóry:-)
UsuńDomowe maseczki są najlepsze! Uwielbiam je o wiele bardziej niż te kupne.W końcu dokładnie wiemy co się w nich znajduje i w pełni możemy dostosować je do naszych potrzeb :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli życzę :*
Obserwuję :)
Często robię sobie sama maseczki lub peelingi w domu i są świetne. Twój pomysł na taką maseczkę bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie maseczki i często je wykonuje w różnych wariantach ;)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze mówiąc, że w pewnym okropnym momencie mojego życia kiedy moja cera wyglądała napradę źle i tylko maseczki dawały mi ukojenie. I każda dobrze działała, a twoja jest wyjątkowo ciekawa :D
OdpowiedzUsuń