Od producenta: Odżywka pielęgnuje normalne, suche włosy z Phytokeratyną i Aloesem.
Niesforne włosy są okiełznane, zyskują elastyczność i witalność. Panthenol
zapewnia włosom dogłębne nawilżenie. Formuła przeciw elektryzowaniu się włosów,
bez silikonów.
Skład
Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Aloe Barbadensis Leaf
Juice, Caprylic Capric Triglyceride, Dipropylene Glycol, Panthenol, Hydrolyzed Corn
Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Hydrolyzed Wheat Protein, Tocopheryl Acetate, Polyquaternium-10, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Hydroxyethylcellulose, Sodium Nitrate, Parfum, Benzyl Salicylate, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol.
W składzie znajdziemy: emolienty, antystatyki, aloes, emulgator, humektanty, proteiny zbożowe, witamina E, regulator pH, zapach, konserwanty.
Skład odżywki jest mocno nawilżający, jest też tu
sporo protein i substancji redukujących elektryzowanie się włosów. Do pełni
szczęścia brakuje mi tutaj większej ilości emolientów, które zwiększają elastyczność
włosów i pomagałyby chronić włosy przed utratą nawilżenia i zniszczeniami.
Najciekawsze składniki
i ich wpływ na włosy:
Aloes – wzmacnia
i nawilża suche włosy, reguluje wydzielanie serum zapobiegając przetłuszczaniu
się skóry głowy
Proteiny zbożowe – nawilżają, wygładzają i odbudowują włosy
*********
Opakowanie: Plastikowa tuba, w miarę
miękka, dzięki czemu bez problemu można wydobyć z niej resztki kosmetyku. Szata
graficzna przyjemna dla oka:-)
Zapach: Delikatny, owocowy,
przyjemny.
Konsystencja: Dość rzadka.
Wydajność: Odżywka jest średnio
wydajna, szczególnie biorąc pod uwagę długość moich włosów.
Cena i dostępność: ok. 6 zł/200 ml Dostępna
w drogeriach DM lub przez Internet.
Moje wrażenia
Nawilżająca odżywka Balea Professional to dobra i lekka odżywka. Jest dość
rzadka, ale łatwo się ją nakłada i nie spływa z włosów.
Moim zdaniem odżywka ta jest typowo nawilżająca. Moje włosy po jej
zastosowaniu są porządnie nawilżone i o dziwo owo nawilżenie całkiem nieźle się
na włosach utrzymuje pomimo tylko jednego składnika natłuszczającego. Moje włosy jednak słabo odczuwają
tutaj sporą jakby nie było dawkę protein, które wydaje mi się zostały
przyćmione przez substancje nawilżające. Dla moich włosów nie jest to
zdecydowanie odżywka na co dzień. Sprawdza się za to idealnie pod olejowanie
włosów (wtedy nastaje równowaga humektantowo-protinowo-emolientowa). Jako
samodzielna kuracja nadaje się (w moim przypadku) tylko wtedy, gdy zauważam, że
moje włosy stają się suche (ale to raczej rzadkość).
Podsumowując: Odżywka ta jest dobra, jednak w moim odczuciu typowo nawilżająca,
dlatego rzadko stosuję ją solo. Bardzo lubię ją stosować pod olej i jak dla
mnie tak właśnie spisuje się najlepiej. Nie mniej jednak wydaje mi się, że jest
to odżywka godna polecenia szczególnie kręconowłosym;-)
Szampony firmy Balea miałam, ale odżywki jakoś nie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że są niedostępne w Pl ;(
OdpowiedzUsuńJa również testowałam szampony tej firmy, ale o odżywce nie słyszałam. Jestem bardzo ciekawa, jak sprawdziłaby się na moich włosach.
OdpowiedzUsuńAkurat mam ją w szafce i czeka na wykończenie obecnych produktów :) fajnie że się sprawdza, zobaczę jakie efekty będą u mnie, a pod olej również ją wypróbuję!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tej odżywki, muszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo Balea! Według mnie odpowiednikiem dla tej firmy jest Isana, wiele kosmetyków pokrywa się. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nawet planowałam takiego wpisa porównawczego kilku bliźniaczych produktów:-)
UsuńCiekawy produkt. Co prawda nie spotkałam się wcześniej z tą firmą ale chętnie wypróbuję na sobie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy okazji kupić kosmetyków tej firmy, a wiele dobrego słyszałam.
OdpowiedzUsuńOo, faktycznie pod olej mogłaby być fajna :)
OdpowiedzUsuń