Minął równo miesiąc stosowania przeze mnie wcierki
cebulowo – czosnkowej. O samej wcierce, jej właściwościach i przygotowaniu
możecie poczytać tutaj. Jak już wspominałam przy okazji ostatniej
aktualizacji włosowej, wcierkę stosowałam mniej więcej 2-3 razy w tygodniu.
Dziś czas na podsumowanie kuracji:-)
Stosowanie
Przyznam, że mimo częściowego zniwelowania ostrego
zapachu cebuli przez spirytus kamforowy, samo stosowanie wcierki nie należało
do najprzyjemniejszych. I nie chodzi mi tutaj bynajmniej o zapach – ten byłam w
stanie znieść. Bardziej irytował mnie doraźny efekt po każdym zastosowaniu
wcierki. Otóż potwornie sklejała ona moje włosy u nasady. Na szczęście po
odczekaniu 1-2 h od aplikacji zawsze myłam włosy. Włosy po umyciu były takie
jak zwykle – sypkie, gładkie i błyszczące. Plusem jest fakt, że wcierkę bardzo
łatwo można było zmyć z włosów praktycznie każdym szamponem. Po wysuszeniu, na
włosach nie czułam już zapachu cebuli.
Efekty
Ostatnio włosy mi praktycznie wcale nie
wypadają. W sierpniu rosły szybciej niż zwykle (2cm), są wzmocnione.
Wychodzi na to, że moje włosy całkiem nieźle zareagowały na kurację cebulową,
choć ze względu na komfort użytkowania raczej niechętnie sięgnę po nią
ponownie. Nie mniej jednak eksperyment uważam za udany;-)
Podsumowując
Wytrzymałam miesiąc, dłużej już nie dam rady;-) A biorąc
pod uwagę fakt, że wcierka mimo pozytywnego wpływu na moje włosy, nie
przyniosła jednak spektakularnych efektów, bez żalu
porzucam ją na rzecz mojego jesiennego „must have” – czarnej rzepy. Świeży sok z czarnej rzepy działa na moje
włosy rewelacyjnie (szczególnie dobrze wspominam wysyp baby hair i lekkie
zagęszczenie zakoli). O wynikach mojej poprzedniej kuracji możecie przeczytać
tutaj. Jako, że czarną rzepę mam w przydomowym ogródku i jej wielkość jest już
odpowiednia, rozpoczynam kolejną kurację;-)
Wow, podziwiam Cię za takie poświęcenie z cebulką i czosnkiem :).
OdpowiedzUsuńFajnie że eksperyment się udał ale ja jednak raczej się nie skuszę na taką kurację.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dałabym radę wcierać sok z cebuli i czosnku w skalp, pewnie nie wytrzymałabym zapachu :D Ale czego nie robi się dla naszych włosów :)
OdpowiedzUsuńojj ja bym nie wytrzymała tego smrodu :D
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać, więc czarnej rzepy :)
OdpowiedzUsuńJa wymiękłam z taką wcierką ;)
OdpowiedzUsuńCzarna rzepa to skarb! Może i zapaszek odstrasza, ale jak na domową wcierkę jest niezwykle skuteczna i szybko pokazuje pierwsze efekty. Raczej wolałabym rzepę od cebuli, bo tak jak piszesz skleja włosy z powodu dużej zawartości cukru.
OdpowiedzUsuńwłaśnie wczoraj byłam na ogródku po czarną rzepe ale nawet dziś nie zdążyłam jej wrzucić do sokowirówki brrr jutro sie za nią wezmę i również wcieram;)
OdpowiedzUsuńNa taką wcierkę bym się nie zdecydowała ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta kuracja, moze kiedys sprobuje :) Do rzepy robilam podejscie w zeszlym roku i nie wytrzymalam jej zapachu ;)
OdpowiedzUsuńMój mąż mógłby nie móc oddychać od cebuli...
OdpowiedzUsuńHm... czemuż ja nie mam tej czarnej rzepy! zgapiłam się...
OdpowiedzUsuńJa chyba nie zdobyłabym się na tak drastyczną wcierkę. Moja skóra bardzo chłonie zapachy i jak kroję cebulę to później przez 3 dni mi ręce śmierdzą, dlatego używam rękawiczek ;) Jakbym stosowała tą wcierkę to chyba sama ze sobą nie mogłabym wytrzymać, a ludzie by ode mnie uciekali ;D
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że taka kuracja cebulowo-czosnkowa jest świetna dla włosów, ale ja chyba nie mam odwagi, żeby się w to bawić.
OdpowiedzUsuńTo chyba trochę pracochłonna kuracja. Mam w planach stosowanie cebuli na twarz, podobno znakomicie oczyszcza :)
OdpowiedzUsuńjak ty to w ogóle zrobiłaś? dasz więcej info jak wydobyć sok z tej cebuli? ile cebul wzięłaś? chętnie bym wyproóbowała! ostatnio apropo wcierek skończyłam kurację wcierką seboradin forte i chyba odkryłam hit, nie dość że włosy urosły szybciej to przestały lecieć!! trochę się bałam o skalp bo kjest nieco wrażliwy ale nic złego się nie wydarzyło :)) a z racjiy tego że stosowałam seboradin 5 tygodni dzień w dzień to teraz robię przerwę i może ta cebula? :D daj znać proszę :)
OdpowiedzUsuńWszystko znajdziesz klikając link zamieszczony na początku tego posta. Myślę jednak, że czarna rzepa mogłaby okazać się przyjemniejsza w stosowaniu i co najmniej tak samo skuteczna jak cebula:-)
Usuńpróbowałam kiedyś tej czarnej rzepy i zapach mnie skutecznie odstraszył; zostawiłam sobie za to buteleczkę która jest do wcierek świetna :)
Usuń