Jakiś czas temu pisałam o
płukance kawowej, która mnie zachwyciła:-) I to do tego stopnia, że od ponad
miesiąca to właśnie płukanka kawowa jest tą, po którą sięgam najczęściej. Kawa świetnie nawilża, wygładza, nabłyszcza i odżywia
moje włosy. O płukance i działaniu kawy na włosy pisałam tutaj.
W ostatnim czasie sporo
eksperymentowałam z kawą i dziś właśnie chciałabym się z Wami podzielić kilkoma
innymi sposobami na jej zastosowanie w pielęgnacji włosów:-)
Jak wykorzystywać kawę w pielęgnacji
włosów?
- w formie płukanki – jak już wspomniałam, szeroko
o płukance z kawy pisałam we wcześniejszym wpisie. Chciałabym tylko dodać, że stosowałam
tę płukankę także bez jej spłukiwania i choć obawiałam się np. mocnego obciążenia
i sklejenia włosów, nic takiego nie nastąpiło. Co prawda włosy były mniej
lekkie niż w przypadku spłukiwania płukanki, ale poza tym jej działanie jest podobne
w obu przypadkach. To kwestia, którą pewnie zainteresują się te z Was, które chciałyby
przyciemnić włosy kawą (kawa dłużej trzymana na włosach ma lepsze działanie
przyciemniające włosy).
- jako dodatek do maseczki – mocniejszy napar z
kawy wzbogaci każdą maskę, najlepiej nada się do tych gęstych, które się ciężko
nakłada; o dodawaniu kawy do maseczki do włosów pisałam tutaj.
- jako peeling do skóry głowy – każda
Włosomaniaczka wie, że trzeba przynajmniej raz w tygodniu wykonywać peeling
skóry głowy (dlaczego pisałam tutaj) i że można w tym celu użyć fusów z
kawy; jednak pewnie podobnie jak ja większość z Was podchodziła do tego pomysłu
jak „pies do jeża”, bo przecież jak wypłukać kawę z włosów, szczególnie długich?
O ile np. cukier może się sprawdzać, bo całkowicie się rozpuszcza, o tyle z kawą
jest już nieco więcej zabawy. Nie mniej jednak naprawdę uważam, że nie taki
diabeł straszny, jak go malują;-)
Peeling kawowy przygotowuję
zalewając dwie łyżeczki kawy odrobiną wrzątku, a gdy papka nieco przestygnie (będzie
ciepła, ale nie gorąca), stosuję ją po umyciu włosów szamponem – wcieram partiami
w skórę głowy i robię kilkuminutowy masaż lub nakładam na kilka minut czepek
foliowy. Kawa pobudza krążenie krwi w skórze głowy,
wzmacnia włosy i wpływa na ich porost. Peeling sprawdza się świetnie:-) Skóra głowy jest odświeżona, peeling kawowy dobrze złuszcza
martwe komórki naskórka. Jeśli chodzi o wypłukanie fusów z włosów to jak
już wspominałam sprawa nie jest aż tak trudna, jak się wydaje. Otóż peeling kawowy
należy spłukiwać mocnym strumieniem lekko ciepłej wody. Płukanie może
potrwać nawet do kilku minut (w zależności od długości i gęstości włosów).
Naprawdę ważne, by strumień był dość silny – wtedy łatwo wypłukuje fusy z
włosów. Jeśli nie uda nam się idealnie wypłukać fusów, też nie będzie tragedii –
gdy włosy wyschną, wystarczy wyczesać resztki kawy z włosów, najlepiej „z głową
pochyloną w dół”. Mój sposób może nie sprawdzić się u każdego (np. nie wiem,
czy z włosami kręconymi będzie podobnie), ale myślę, że warto spróbować. Ja
jeszcze na koniec, po wypłukaniu fusów, stosuję płukankę z dodatkiem octu
jabłkowego, jako ostatnie płukanie.
Jeśli mamy ochotę, możemy
także wykorzystać alternatywny sposób na peeling kawowy. Do porcji szamponu dodajemy błotko kawowe (fusy) i
taką mieszankę wcieramy w skórę głowy (wtedy nie trzeba uprzednio myć włosów
samym szamponem). Peeling taki jest łatwiejszy do wykonania i w moim odczuciu
ze względu na lepszy poślizg, który daje szampon, peeling jest także
delikatniejszy.
*********
Kawę w pielęgnacji włosów na
różne sposoby polecam wszystkim szatynkom, brunetkom a nawet rudym (początkowo
stosowana kawa jedynie wzmacnia kolor włosów i je nabłyszcza). Dla blondynek
oczywistym jest fakt, że kawa raczej nie będzie zbyt dobrym pomysłem, ponieważ
pasma mogą zmieniać kolor na ciemniejszy. Moje włosy są w kolorze
jasnego/średniego brązu, ale mimo częstego stosowania płukanki kawowej nie
zauważyłam większej zmiany ich koloru. Wydaje mi się, że „problem” może tkwić w
porowatości włosów. Moje włosy są zdrowe i niefarbowane, mają porowatość raczej
niską, pewnie dlatego trudniej zmienić ich kolor. Mimo tego działanie
pielęgnacyjne kawy moje włosy uwielbiają:-)
ciekawe sposoby na wykorzystanie kawy :D co do peelingu to jednak wolę cukier :)
OdpowiedzUsuńLubię płukankę kawową, ale do peelingu używam cukru :)
OdpowiedzUsuńKiedyś spróbuję zrobić płukankę z kawy, może dociąży moje włosy :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam tylko o peelingu, ale nie próbowałam :).
OdpowiedzUsuń/kawy na włosy jeszcze nie stosowałam. Do tej pory używałam kawę na ciało w formie peelingu :)
OdpowiedzUsuńKawowy peeling stosuje jedynie na ciało ale w końcu muszę użyć go i na skalp :)
OdpowiedzUsuńOstatnio namiętnie stosuję płukankę z zielonej kawy;D wcierka do skóry głowy z kawy mi nie odpowiada nie wiem czemu;/ wolę kozieradkę od niej;p peeling robię z cukru ;p
OdpowiedzUsuńMoje zrobiły się bardziej rude po płukance kawowo-kakaowej :(
OdpowiedzUsuńNie potrafię się przekona do płukanek, ale możne wypróbuję peeling? :D Ciekawe czy regularnie stosowana maska z kawą przyspieszyłaby przyrost.
OdpowiedzUsuń