Ziołowe mieszanki
koloryzujące włosy na kolor ciemnego brązu stosuję mniej więcej od trzech
miesięcy. Parę dni temu farbowałam moje włosy po raz piąty. Jak wiecie do tej
pory stosowałam wyłącznie farby Khadi w puszkach, ostatnio w końcu przyszedł
czas na pierwsze zastosowanie mieszanki Khadi w pudełku. O tym, dlaczego te
dwie mieszanki ziołowe traktuję jako osobne produkty, pisałam tutaj.
Dzisiejszy wpis poświęcony będzie w całości hennie Khadi® ciemny brąz którą
można kupić jedynie w kartonikach. Porównania obu mieszanek możecie się
spodziewać w poniedziałek (chcę jeszcze przez kilka myć przyjrzeć się kwestii
wypłukiwania koloru z moich włosów).
Od
producenta:
Ziołowa farba do koloryzacji
włosów, która nadaje włosom odcień ciemnego, czekoladowego brązu o chłodnej
tonacji. Po farbowaniu włosy są wyraźnie odżywione, wzmocnione i przepięknie
lśnią, zwłaszcza w słońcu.
Ziołowe farby Khadi nie
zawierają konserwantów, wzmacniaczy koloru, utleniaczy ani chemikaliów. Nie
zawierają sztucznych barwników lub zapachów. Wszystkie składniki są absolutnie
naturalne. Wszystkie ziołowe farby Khadi® posiadają certyfikat BDIH, dzięki któremu
możesz mieć pewność, że produkty są najwyższej jakości i spełniają surowe
wymogi stawiane kosmetykom naturalnym.
Skład:
Indigofera Tinctoria (Indigo), Lawsonia Inermis (Henna), Emblica
Officinalis (Amla), Eclipta Alba (Bhringaraj), Azadirachta Indica (Neem).
W skład mieszanki wchodzą same
zioła i to nie tylko o działaniu koloryzującym, ale pielęgnującym włosy.
Indygo – naturalny barwnik z indygowca
barwiańskiego, wzmacnia i odżywia włosy.
Henna – barwnik
roślinny produkowany z liści i pędów lawsonii, wzmacnia, odżywia i pogrubia
włosy.
Amla – zapewnia włosom połysk, przyspiesza wzrost,
zapobiega siwieniu, zawiera witaminę C, przyciemnia i ochładza kolor włosów.
Bhringaraj – zapobiega siwieniu włosów oraz
przyspiesza ich wzrost.
Neem –
wzmacnia strukturę włosów, oczyszcza skórę głowy, zapobiega łupieżowi.
**********
Opakowanie:
Całkiem estetyczne pudełko, podobnej wielkości, jak opakowania wielu farb
drogeryjnych. W pudełku znajdziemy: dobrze zapakowaną mieszankę ziołową
(w nieprzeźroczystą folię), foliowy czepek i rękawiczki oraz instrukcję użycia
(oryginalną w czterech językach oraz polskie tłumaczenie). O ile do foliowego czepka
nie mam zastrzeżeń (jest dość porządny), o tyle rękawiczki są bardzo słabe i
lepiej dokupić takie gumowe z apteki.
Zapach: Jak
to farba ziołowa, mieszanka Khadi nie pachnie przepięknie, ale i tak jest to aromat
o niebo lepszy niż farby z amoniakiem;-) Zapach mieszanki jest typowo ziołowy,
przypomina trochę popiół. Zapach nie jest intensywny i ja nawet go lubię. Jako,
że sama często sięgam po różne zioła to błotnista zielona papka mi nie
straszna;-)
Konsystencja: W paczuszce
otrzymujemy drobno zmielony ziołowy proszek o jasnozielonym kolorze. Po
wymieszaniu farby z wodą otrzymujemy gładką papkę o konsystencji gęstej
śmietany.
Wydajność: O
dziwo, na moje włosy wystarczyła jedna paczka farby (100 g). Na włosy grube a
podobnej długości na pewno będzie trzeba zużyć więcej mieszanki. Dla mnie wydajność
idealna:-)
Cena
i dostępność: 28-35zł/100 g Mieszankę kupowałam w sklepie Iwos.pl
(gdzie kosztuje 28 zł) i bardzo go polecam – sklep ma bardzo konkurencyjne ceny,
świetną obsługę i oferuje sporo rabatów:-)
Przygotowanie mieszanki
Zgodnie z zaleceniami
producenta mieszankę ziołową zalałam ciepłą wodą (ok. 50°C). Wodę dodawałam
powoli, cały czas mieszając i kontrolując konsystencję farby na bieżąco. Uzyskana
papka ma mieć konsystencję gęstej śmietany (wg. mnie najlepiej takiej 18%). Moje
włosy nie reagują na hennę specjalnym przesuszeniem, dlatego nie czuję potrzeby
dodawania innych rzeczy do mieszanki koloryzującej. Można jednak sięgnąć np. po
żel z siemienia lnianego, by zneutralizować nieco wysuszające działanie henny
na włosach.
Przed nałożeniem henny na
włosy, trzeba je umyć najlepiej szamponem oczyszczającym (ja zawsze w tym celu
sięgam po szampony Barwy). Aplikacja ziołowej papki nie należy do
najłatwiejszych, dlatego ja zawsze korzystam z pomocy drugiej osoby. Ważne, by
papka dobrze pokryła całe włosy. Po nałożeniu farby owinęłam głowę folią
spożywczą, która sprawdza się w tym celu lepiej niż czepek (on przyda mi się do
masek) i ubrałam jeszcze ciepłą wełnianą czapkę (sprawdza się lepiej niż
ręcznik). Po 3 godzinach zmyłam hennę z włosów ciepłą wodą. Ważne by płukać
włosy tak długo, aż spływająca woda będzie całkowicie czysta. Potem dajemy
hennie czas, by się utleniła na włosach, w tym celu po zmyciu papki nie
nakładamy żadnej odżywki itp., włosy możemy umyć szamponem dopiero po 48 h. W
tym czasie kolor może ściemnieć i uzyskać intensywniejszy odcień.
Efekty koloryzacji i moje wrażenia
Na początku stosowania farb
ziołowych, kolor wypłukiwał się z moich włosów bardzo szybko. Przypomnę tylko,
że hennę stosowałam na włosy niefarbowane żadną chemią. Włosy od początku dość
dobrze łapały kolor, ale to dlatego, że do mieszanki dodawałam soli (ma ułatwić
farbowanie włosów opornych – niskoporowatych), a papkę trzymałam nawet po 5
godzin na włosach. Kolor zawsze mi się zmywał dość szybko, ale nie całkowicie
(po pierwszym farbowaniu pozostał prawie taki, jak mój naturalny tyle, że „żywszy”).
Z każdym farbowaniem jednak kolor stawał się coraz trwalszy, konkretną zmianę zauważyłam po trzecim farbowaniu – co w przypadku tej mieszanki jest
jakby uzasadnione, ponieważ w swoim składzie zawiera ona przewagę indygo, a
indygo to barwnik wnikający we włosy słabiej niż henna i może wypłukiwać się szybciej
i może nie porywać włosów pełnym kolorem za pierwszym razem.
Przy ostatnich koloryzacjach
ograniczyłam czas trzymania mieszanki do 3h - jest on wystarczający, by kolor
trzymał się dobrze. Dłuższe trzymanie mieszanki nie daje już w moim przypadku
lepszych efektów, a po upływie trzech godzin jestem już na tyle zmęczona
(zaczyna boleć mnie głowa – nie ze względu na zapach mieszanki, ale na jej
ciężar).
Włosy przed farbowaniem (z lewej bez lampy, z prawej z lampą):
Henna Khadi® ciemny brąz koloryzuje
włosy równomiernie (o ile oczywiście prawidłowo nałożymy pastę na całe
włosy) i daje piękny naturalnie wyglądający,
wielowymiarowy kolor. Otrzymany kolor to faktycznie taka prawdziwa gorzka
czekolada (ciemny brąz z delikatnymi czerwonymi/bordowymi tonami), w
końcu najlepsze kakao ma właśnie taką bardziej bordową barwę. Te czerwonawe tony są szczególnie widoczne w słońcu i
kolor staje się niesamowicie intensywny. Kolor zachowuje się podobnie,
jak przy włosach naturalnych – bywa, że zmienia się dość radykalnie w
zależności od oświetlenia. O ile wcześniej nieco przeszkadzał mi ten odcień
wpadający w mahoń, o tyle teraz go bardzo polubiłam i zdecydowanie zamierzam
dalej koloryzować włosy w ten sposób:-)
Włosy po farbowaniu (z lewej bez lampy, z prawej z lampą):
Ze strony skalpu nie
zauważyłam żadnych problemów pomimo iż indygo może powodować podrażnienia.
Ogólnie skóra głowy ma się dobrze, włosy wcale nie wypadają (gdy parę lat temu
stosowałam farby drogeryjne włosy zawsze leciały mi w bardzo dużej ilości po
farbowaniu).
Farba ziołowa
nie jest tak agresywna, jak farby drogeryjne, dlatego ja akceptuję fakt, że
henna wolniej osadza się na włosach (na początku zachowuje się
trochę jak szamponetka, potem kolor staje się trwały) i
gorzej łapie odrosty – gdy się dobrze przyjrzymy, można zauważyć jaśniejsze
odrosty, ale różnica nie jest duża i przechodzi płynnie. Warto pamiętać,
że efekty uzyskane za pomocą henny są bardzo zależne od wyjściowego koloru
włosów i ich kondycji (moje włosy były w kolorze jasnego brązu, stąd jaśniejsze
odrosty).
Włosy pierwszego dnia po farbowaniu (światło było dziwne, ale zdjęcie mniej więcej oddaje rzeczywisty kolor). |
W kwestii wypłukiwania się
koloru z włosów to odnośnie tej konkretnej mieszanki Khadi® z pudełka nie mogę
się jeszcze dokładnie wypowiedzieć, bo myłam włosy dopiero dwa razy. Póki co
zachowuje się bardzo podobnie, do tej mieszanki, którą stosowałam wcześniej –
na początku kolor wychodzi bardzo ciemny, po pierwszym myciu woda spływa
niebieska, po kolejnym już dużo jaśniejsza. Zazwyczaj
po pierwszym myciu włosów szamponem tak naprawdę widzę, jaki kolor mam na
włosach. Kolor trochę jaśnieje, zmywa się równomiernie, ale nadal pozostaje
intensywny, nie daje rudych tonów, odrosty są słabo widoczne (ciężko
jest uchwycić tutaj dokładną linię odrostów, jak w przypadku farb chemicznych).
Khadi® ciemny brąz faktycznie daje chłodny odcień
włosom (włosy odbijają białe światło, a nie żółte/ciepłe).
Kondycję włosów farbowanych
henną oceniam tylko na plus – włosy są bardzo
błyszczące, gładkie i zdrowo wyglądające.
Właśnie jutro bede nakładać hennę i strasznie się boję.
OdpowiedzUsuńJa własnie zakupiłam moja pierwsza henne bo już siwki mi wychodza a mam 26 lat buuuuu mam nadzieje ze tez będe zadowolona
OdpowiedzUsuńPrezentują się pięknie :)
OdpowiedzUsuńJa dziś w pracy pod światło zauważyłam, że mi się porobiły jakieś brązowawo - rudawe refleksy ;)
Czas na hennowanie :)
Bardziej podobał mi się kolor przed farbowaniem ale czekam na zdjęcia po wypłukaniu się farby :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor Ci wyszedł :) Ja na razie się pilnuje i nie chcę farbować włosów a walczę dzielnie :P
OdpowiedzUsuńMasz racje, włosy wyglądają na bardzo błyszczące...
OdpowiedzUsuńTylko czekam aż odhoduję całkowicie naturalne włosy, zapuszczę je do łokci i będę bawić się z henną :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Twojemu opisowi jestem pewna, że chcę się pofarbować tym właśnie kolorem :) Po moich "puszkowych" doświadczeniach, myślałam, że już nie spróbuję, ale u Ciebie efekt wyszedł dokładnie taki, jakiego oczekiwałam! <3
OdpowiedzUsuńJestem tylko bardzo ciekawa, jak szybko będzie się wypłukiwał :)
Buziaki :*
Ja dzisiaj kupiłam khadi z amlą i jatrophą ;D Stacjonarnie zapłaciłam za hennę 36 zł a dzień wcześniej chciałam zamówić ją z tej samej strony, którą polecasz. Cenowo wyszłoby mi tak samo ;D
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam blisko siebie żadnego sklepu stacjonarnego z henną, dlatego zawsze kupuję przez Internet i to kilka sztuk na raz, mi się takie zakupy opłacają:-)
Usuńkolorek wyszedł fajnie, choć przed farbowaniem również mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńJak one pięknie się błyszczą! :)
OdpowiedzUsuńbłyszczą się, bo zdjęcie zrobiła z lampą...
UsuńTwoje wlosy są naprawde imponujące - pod każdym względem i kolorem. :D
OdpowiedzUsuńod siebie chciałabym tylko ostrzec.. używałam czarnej khadi (kartonikowej). Chcialam zobaczyć się w tym kolorze a jeśli do tego moje wlosy miały sie odżywic a kolor bezbolesnie wypłukać - to ja w to wchodzę. Użyłam jej 2 razy. Z dwumiesięczną przerwą. Niesamowicie się wgryzła w moje naturalki. Kolor się nie wypłukiwał z włosów tylko z czarnego robił się zgnity zielony... Nie używałam żadnych utleniaczy ani nic. Sam z siebie zaczął się robić zielony. Henny nie udało mi się wypłukać w żaden sposób. Straciłam 20cm włosów... Nie wiem dlaczego moje włosy tak zareagowały..
Dziękuję:-)
UsuńTa zieleń na włosach może być wynikiem utleniającej się miedzi (obecnej w wodzie). Pomóc mógłby np. kwas mlekowy (w szamponie) czy ocet jabłkowy (w płukance).
Może to być także kwestia typowo kolorystyczna - włosy w kolorze jasnego brązu/blondu potraktowane od razu henną Khadi w kolorze czarnym mogą zyskać odcień zielony:
żółty kolor+niebieski (indygo przeważa w mieszance Khadi w kolorze czarnym) = zielony
Uh.. Szkoda, że nie wiedziałam tego 1,5roku -i 20cm - temu. Mogłam od razu przyleciec tu z płaczem. xD
UsuńSięgnij po jakąś sensowną wcierkę (np. Jantar) i przeprowadź kurację drożdżową+picie pokrzywy, a te 20 cm szybko odrosną;-)
Usuń