Oj dawno nie było na moim
blogu tego typu wpisu;-) Jako że ostatnio zrobiłam większe niż zwykle zakupy
kosmetyczne postanowiłam Wam o nich nieco opowiedzieć:-) Przy okazji dowiecie
się, które produkty będę w najbliższym czasie recenzować. Bez zbędnego
rozwlekania przejdę od razu do meritum:-)
Po ostatnich (głównie
internetowych) zakupach moje zbiory powiększyły się przede wszystkim o maski i
odżywki do włosów. Znalazło się także kilka wcierek, olejki i suchy szampon.
Póki co tylko nieliczne z tych produktów doczekały się już pierwszej próby:-)
Odżywki i maski:-)
Maska do włosów Gloria – tak, to właśnie maska,
którą stosowałam na początku pisania bloga:-) Kupiłam ją ponownie, by sprawdzić,
czy moje włosy nadal ją lubią:-)
Stapiz maska
regenerująca – stałe czytelniczki pewnie wiedzą, że jest to
maska, którą zachwalałam od długiego czasu. Ostatnio postanowiłam sobie o niej
przypomnieć i za pośrednictwem koleżanki kupiłam (trochę w ciemno) cały litr
tej maski. Niestety wraz ze zmianą szaty graficznej maska zmieniła także nieco
swój skład. Niestety na gorsze. Zmiana jest co prawda niewielka, ale bardzo
znacząca. Otóż na 4 miejscu w składzie pojawił się alkohol izopropylowy. Poza
tym w składzie pojawiły się także dwie mniej znaczące zmiany. Nową wersję maski
użyłam póki co tylko raz, ale niestety jak można się było spodziewać maska trochę
wysusza włosy (poza tym niby działa tak samo jak wcześniej). U mnie nie ma dramatu,
bo włosy są zdrowe i niskoporowate, ale do włosów suchych i zniszczonych nie
polecam. Mimo wszystko postaram się jakoś wykończyć to opakowanie (tuningować).
To póki co chyba jedno z moich największych rozczarowań kosmetycznych…
Maska jajeczna Agafii – po wielkim zachwycie maską
drożdżową postanowiłam wypróbować kolejną:-) Jako, że zdecydowałam się jednak
częściej sięgać po proteiny, ta maska pod względem składu wydaje się być
wyborem idealnym:-)
Kallos maska Algae – kupiona właściwie przez
przypadek:-) Wysoko w składzie zawiera oliwę z oliwek a także niewielki dodatek
tytułowych alg.
Gęsty balsam ziołowy
Agafii wzmacniający – mniej popularny rosyjski balsam do włosów.
Kupiłam go zachęcona składem:-) Oparty jest na mrożonej wodzie, zawiera wyciąg
z 17 syberyjskich ziół, ekstrakt żywicy sosny długoigielnej, miód i olej
łopianowy.
Odżywka wygładzająca Sylveco – kolejna
odżywka z dobrym składam, którą zamierzam także stosować na skórę głowy:-) W składzie
znajdziemy m.in. trzy oleje: olej z pestek winogron, oliwę z oliwek i olej
arganowy.
Joanna Naturia odżywka z miodem i cytryną
oraz odżywka
z makiem i bawełną – lekkie, rzadkie odżywki. Ostatnio doszłam do
wniosku, że częściej muszę moim włosom fundować lekką pielęgnację – te odżywki
doskonale wpisują się w ten trend:-)
Trio z profesjonalnej linii
Isany: odżywka
i kuracja z serii Oil Care oraz odżywka z serii Repair Nutrition – wszystkie
te produkty mają bardzo dobre opinie. Odżywka Oil Care zawiera oleje arganowy i
z pestek śliwki, kuracja Oil Care zawiera oleje migdałowy i arganowy, a odżywka
Repair Nutrition ma w sobie sporo substancji nawilżających.
Odżywka wzmacniająca z Carrefour’a – ten
kosmetyk kupiłam z czystej ciekawości:-) To odżywka, która wysoko w składzie
zawiera parafinę, więc nie każdemu może odpowiadać.
Oleje, wcierki i Batiste:-)
Olej rydzowy – to olej,
który był na mojej „wish-liście” już od długiego czasu:-) Jest w mojej okolicy
trudno dostępny. Olej ten jest prawie tak samo wartościowy jak olej lniany, ale
nie psuje się tak szybko:-)
Olejek łopianowy z czerwoną papryką –
olejek ma za zadanie pobudzać krążenie a tym samym wzmacniać włosy i pozytywnie
wpływać na ich porost, czyli coś na czym zawsze mi zależy:-)
Kolejne trio:-) Wcierki do
skóry głowy Kulpol: płyn pokrzywowy, woda brzozowa i L-102 – te produkty do dla mnie taki „święty Graal”;-)
Szukałam ich gdzie się dało… W końcu zamówiłam przez Internet. Są to alkoholowe
wcierki o prostych składach. Na pierwszy ogień pójdzie L-102:-)
Suchy szampon Batiste – chodził za mną już od
pewnego czasu, choć po tego typu produkty sięgam rzadko:-) Ma prosty skład
bazujący na mące ryżowej.
To
by było na tyle:-) Uff, trochę się rozpisałam:-)
Miałyście
któreś z tych produktów? Jakie są Wasze wrażenia?
Najbliższe recenzje:
W najbliższym czasie możecie
spodziewać się recenzji: dwóch olejków do masażu Agafii, czarnej i czerwonej
glinki oraz balsamu Planeta Organica z olejkiem makadamia. Znów jest się czym zachwycać:-)
ile cudowności :) miłego używania :)
OdpowiedzUsuńNo trochę się tego uzbierało:-) A zaczęło się od tego, że nie miałam wcierek...:-)
UsuńTwoje włosy będą miały niezłą rozpustę :))
OdpowiedzUsuńMuszę przemyśleć, za co się zabiorę najpierw:-)
UsuńUżywałam oleju rydzowego na włosy - u mnie spisał się bardzo dobrze:) chociaż 'zapaszek' to on ma:D
OdpowiedzUsuńMiałam też gęsty balsam babci Agafii, polubiłam ale bez szału;)
Dzięki za opinię:-) Jeszcze go nie otwierałam, ale słyszałam, że jest nazywany "polską oliwą z oliwek";-)
UsuńCałą serię Isany używam i sobie chwalę. Podobnie płyn pokrzywowy i spółka ;)
OdpowiedzUsuńSzamponu suchego używam, ale oszczędnie - też się sprawdza.
Za to olejek łopianowy z czerwona papryką to dla mnie straszny bubel...
O, to fajnie:-) Olejek z GP trochę sobie póki co poleży w szafce, bo najpierw muszę wykończyć kilka innych olejków.
UsuńNajbardziej mnie zainteresował olej rydzowy, muszę o nim więcej poczytać :)
OdpowiedzUsuńJa się naczytałam sporo i postanowiłam, że koniecznie muszę wypróbować:-)
UsuńU mnie odżywki do włosów szybko znikają i co rusz jakąś kupuje. Mam w planach kupić kiedyś odżywkę z Sylweco ale zawsze coś innego wpada mi w ręce
OdpowiedzUsuńWspaniałe zakupy! :))
OdpowiedzUsuńTyle cudeniek! Aż chce się wszystko wypróbować :D
OdpowiedzUsuńSama nie wiem na co się zdecydować najpierw:-) Tym bardziej, że mam jeszcze sporo innych kosmetyków, już wcześniej otwartych, które muszę zużyć w pierwszej kolejności. Nie mnie jednak najbardziej ciekawi mnie L-102, olej rydzowy i maski - jajeczna i algowa:-)
UsuńSpore zakupy i mnóstwo świetnych kosmetyków. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się sprawdzą:-)
UsuńFajne zakupy zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zadowolona:-) Ale jak tak sobie patrzę na to co kupiłam i na to, co jeszcze mam do zużycia to myślę, że czeka mnie duży projekt denko..:-)
UsuńWow ile wspaniałości nie wiedziałabym od czego zacząć <3
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co najpierw wykończyć, żeby zrobić trochę miejsca na te nowości:-)
UsuńOgromna szkoda, że Stapiz Sleek Repair zmienił skład, uwielbiałam tę maskę :( Moje właśnie potrzebują nawilżenia, więc chyba bym się nie polubiła z nową wersją. Algowego Kallosa jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNo ja ciągle jestem tym faktem niepocieszona, tym bardziej, że zostałam z całym litrem tej maski:-( Algowy Kallos i maska jajeczna to produkty, które zamierzam wypróbować w pierwszej kolejności z grupy odzywki/maski:-)
UsuńWow, to są zakupy, aż mabralam ochoty żeby coś kupić xd
OdpowiedzUsuńJa po takich zakupach musze się zmobilizować do wykańczania wcześniejszych kosmetyków, bo mam ich drugie tyle;-)
UsuńTo będziesz miała co testować :)
OdpowiedzUsuńNo trochę się tego uzbierało:-)
UsuńMaska algae u mnie bez szału. Odżywki z Joanny lubię :)
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię:-) Moje włosy lubią oliwę z oliwek, więc u mnie ta maska pewnie się sprawdzi:-)
Usuń"Rakotwórczych" składników jest wiele, ale ja staram się podchodzić to takich informacji z dystansem. Tym bardziej, że i tak najczęściej stosuję kosmetyki "domowej roboty", a że ciągle wyszukuję nowe kosmetyki to pewnie ten olejek na moje głowie nie zabawi zbyt długo:-)
OdpowiedzUsuńTeż bywam wrażliwa na zapachy kosmetyków, ale na szczęście odżywka z Joanny z miodem i cytryną choć pachnie dość intensywnie, nie przeszkadza mi.
Z tej łopianowej Syleveco powinnaś być zadowolona, jest super
OdpowiedzUsuńmaska/odżywka Isana oil repair spisuje się na moich włosach rewelacyjnie, i polecam każdemu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam czarną glinkę, nic tak nie oczyszcza twarzy!
OdpowiedzUsuńSkąd wzięłaś Kulpole? BŁAGAM O ODP!!
OdpowiedzUsuńKupiłam w sklepie polskie-kosmetyki.pl:-)
UsuńLink do płynu L-102:
http://polskie-kosmetyki.pl/KULPOL-Plyn-odzywczy-do-wlosow-L-102-125-ml/21404/produkt.aspx