Od
producenta:
Maska dziegciowa głęboko
oczyszcza skórę twarzy, otwiera pory i kontroluje pracę gruczołów łojowych.
Składniki wchodzące w skład maski, usuwają podrażnienia, przywracając skórze zdrowy
i zadbany wygląd.
Skład
Aqua, Dicaprylyl
Ether, Butirospermum Parkii (Shea Butter),
Organic Salvia Officinalis Leaf Extract, Mel, Rapa Salt, Pix Liquida Betula, Kaolin, Glyceryl
Stearate, Organic Borago Officinalis Oil,
Cetearyl
Alcohol, Sorbitane Stearate, Sodium Cetearyl Sulfate, Xanthan Gum, Benzyl
Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Citric Acid.
W składzie znajdziemy: emolienty, masło Shea, organiczny
wyciąg z szałwii, miód, sól rapa, dziegieć,
glinka
biała, organiczny olej z ogórecznika,
emulgator, sub.
myjąca (słabsza niż SLES), zagęstnik, zapach, konserwanty,
regulator pH.
Najciekawsze składniki i ich właściwości:
Masło Shea – substancje
zawarte w maśle chronią i wzmacniają cement komórkowy warstwy rogowej skóry;
masło Shea wygładza, nawilża i poprawia elastyczność skóry, jest także naturalnym
filtrem słonecznym.
Szałwia – posiada
właściwości przeciwzapalne oraz przeciwbakteryjne; ułatwia gojenie się ran,
zmniejsza stany zapalne, redukuje wydzielanie serum.
Miód – posiada właściwości
antybiotyczne, hamuje rozwój bakterii, wirusów i grzybów; oczyszcza, nawilża i regeneruje
skórę.
Sól rapa – otwiera pory i oczyszcza skórę.
Dziegieć brzozowy – jest produktem naturalnym,
pozyskanym w wyniku suchej destylacji kory brzozy; wykazuje silne działanie
odkażające, przeciwświądowe, przeciwzapalne, wysuszające i przeciwgrzybiczne,
łagodzi zmiany ropne, reguluje wydzielanie sebum, wzmacnia włosy. Uwaga: dzięgieć
uwrażliwia skórę na światło słoneczne (może wywołać podrażnienia i
przebarwienia).
Glinka biała – glinka o delikatnym działaniu
kosmetycznym, posiada właściwości ściągające, odżywiające i regenerujące, działa
łagodząco i ułatwia gojenie się ran.
Olej z ogórecznika – wygładza, ujędrnia i rozjaśnia skórę, przywraca jej elastyczność i
redukuje zaczerwienienia.
*********
Opakowanie: Całkiem spora (100 ml) saszetka z nakrętką:-) O ile nie jestem fanką
produktów w saszetkach, o tyle to opakowanie bardzo przypadło mi do gustu:-)
Zapach: Ładny, dość delikatny,
ziołowy. Na szczęście w niczym nie przypomina „dziegciowego smrodku” znanego
choćby z szamponu Green Pharmacy.
Konsystencja: Dość zbita, gliniasta.
Wydajność: Bardzo dobra. Maseczkę stosowałam mniej więcej 3 razy w tygodniu i
wystarczyła mi na prawie dwa miesiące
stosowania.
Cena i dostępność: ok. 6-10 zł/100 ml Nie jest tak łatwo ją dostać nawet w sklepach
internetowych (często nie ma jej „na stanie”). O dziwo, udało mi się ją dostać stacjonarnie:-)
Moje wrażenia
Maseczkę nakładałam na
oczyszczoną twarz, często tuż po wykonaniu peelingu. Po 10-15 minutach zmywałam
ją z twarzy ciepłą wodą. Trzeba przyznać, że jest to maseczka trudna do zmycia,
szczególnie jeśli pozwoli jej się wyschnąć na twarzy (zasycha jak glinki). Jakiś
czas temu zaczęłam ją zmywać z pomocą gąbeczki Calypso i jest to sposób o niebo
wygodniejszy niż zwykłe zmywanie maseczki dłońmi.
Maseczka ta
pozostawia skórę przyjemnie gładką i miękką. Cera staje się matowa, pory zostają
zwężone i tym samym stają się mniej widoczne. Skóra staje się nieco jaśniejsza,
uspokojona (maseczka zmniejsza niedoskonałości i zaczerwienienia, przyspiesza
ich gojenie się).
Maseczka trochę wysusza moją cerę (choć nie tak, jak
glinki). Zwykle nie pozwalam jej wyschnąć na twarzy i co jakiś czas zwilżam ją
wodną mgiełką, dzięki czemu maseczkę łatwiej się zmywa i nie wysusza już tak
skóry tylko po prostu ją matowi.
Uważam jednak, że maseczki
mają raczej doraźne działanie i ta nie jest tutaj wyjątkiem. Fajnie wspomaga
ogólną pielęgnację cery, ale nie jest cudem, który uleczy nam skórę – po
zaprzestaniu regularnego stosowania, skóra szybko wraca do „normy”.
Podsumowując:
Moim
zdaniem jest to świetna maska, jedna z najlepszych, jakie stosowałam (choć
moich testów nie było zbyt wiele). Jest słusznie wychwalana przez wielu. Polecam
do cer mieszanych/tłustych, problematycznych.
PS. Miałam sobie zrobić mały
zapasik tej maski podczas moich zakupów w DDD, ale ze względu na „brak w
magazynie” musiałam się zadowolić inną maseczką z tej serii – wybrałam tę z
mlekiem łosia, ale do dziegciowej z pewnością jeszcze powrócę:-)
Kusi mnie już od jakiegoś czasu, ale niestety zawsze kiedy robię zakupy nie ma jej na stanie :(
OdpowiedzUsuńMam na nią ogromną ochotę <3
OdpowiedzUsuńCzytałam o niej same superlatywy :)
OdpowiedzUsuńChyba wreszcie się skuszę :)
mam z mlekiem łosia i oczyszczajacą :) dziegciowa mam zamiar kupic :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze ale nie wiem czy polubiłabym się z zapachem;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie lubię maseczek które ciężko się zmywa ale mimo to chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta maska. Przy kolejnych zakupach rosyjskich kosmetyków wrzucę ja do koszyka. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że u mnie by się dobrze sprawdziła.
OdpowiedzUsuńLubię maseczki z tej serii, na tą również zamieram się skusić :)
OdpowiedzUsuń