Dziś mam dla Was trochę
informacji na temat obecnie dość mało znanego a niegdyś bardzo popularnego w Polsce
oleju z lnianki siewnej:-) Na pierwszą wzmiankę o tym oleju trafiłam, gdy
czytywałam o oleju lnianym. Okazało się, że pod względem składu są to oleje
bardzo podobne, dlatego tym bardziej warto także tym niezbyt znanym olejem się
zainteresować:-)
Olej rydzowy (olej z lnianki) otrzymywany
jest z rośliny o nazwie lnicznik siewny
(Camelina sativa); zwyczajowo zwany jest także lnianką,
rydzem, lennicą (jest spokrewniona z rzepakiem). W dawnej Polsce lnianka
ze względu na swoje bardzo małe wymagania glebowe była najczęściej uprawianą
rośliną oleistą na trudnych do uprawy terenach
(stąd powiedzenie „lepszy rydz niż nic”).
Olej z lnianki zawiera
ok. 54% wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (30-45%
omega-3 oraz 15-20% omega-6), ok. 36% jednonienasyconych (omega-9) i tylko 10% kwasów
nasyconych. Olej rydzowy znajduje się na drugim miejscu wśród olei pod względem
zwartości NNKT omega-3 (po oleju lnianym).
Ze względu na bardzo
zbliżony skład do oleju lnianego, olej rydzowy ma także podobne działanie
prozdrowotne: chroni wątrobę (wspomaga wydzielanie
żółci) i serce (chroni przed zawałami, działa przeciwzakrzepowo), zmniejsza
poziom „złego” cholesterolu, usprawnia pracę mózgu, przyspiesza gojenie się ran,
usuwa objawy atopowego zapalenia skóry, pomocny jest przy leczeniu trądziku.
Oleje o wysokiej zawartości
kwasów tłuszczowych szybko się utleniają i jełczeją, dlatego powinno się kupować olej świeży, tłoczony na zimno,
przechowywany w butelce z ciemnego szkła i w chłodniach. Niestety najłatwiej
dostępne są oleje w marketach, gdzie często stoją na półkach, w temperaturze
pokojowej. Jeśli więc chcemy mimo to kupić taki olej, to lepiej sięgnąć właśnie
po olej z lnianki niż po olej lniany. Dzięki zwartości
przeciwutleniaczy (głównie witaminy E) olej rydzowy może być przechowywany
nawet do 6 miesięcy (standardowy czas przechowywania olei o wysokiej zawartości
wielonienasyconych kwasów tłuszczowych to 3 miesiące). Z własnego
doświadczenia wiem, że oleje najwyższej jakości można kupić w tradycyjnych
olejarniach, gdzie zawsze otrzymujemy olej świeży i prawidłowo przechowywany.
Olej z lnianki siewnej jest jednak znacznie rzadziej spotykanym olejem (choćby
w porównaniu do lnianego), dlatego ja, gdy tylko spotkałam go przypadkiem w
jednym z marketów, postanowiłam go wypróbować (z przeznaczeniem głównie do
włosów).
Olej z lnianki
spożywa się - podobnie jak olej lniany - koniecznie na zimno.
Można go dodawać do twarogu, sałatek czy smarować nim pieczywo.
Olej rydzowy ma złocistą lub
czerwonobrunatną barwę, lekko korzenny smak z wyczuwalną nutą cebuli i gorczycy.
Olej rydzowy dla urody
Jeśli chodzi o
jego zastosowanie w kosmetyce to także na tym polu sprawdza się on równie
dobrze, jak olej lniany. Dodatkowo będzie
działał odmładzająco ze względu na zawartość witaminy E. Ja olej ten
stosowałam dokładnie tak, jak olej lniany, czyli w pielęgnacji twarzy i włosów.
Nie zamierzam się tutaj
nadmiernie na ten temat rozpisywać, bo w moim
odczuciu oba oleje działają prawie tak samo i właściwie mogłabym
przekopiować to, co napisałam w poście na temat oleju lnianego
(zainteresowanych odsyłam tutaj i tutaj).
Chciałabym tylko dodać, że
olej rydzowy mimo swojego wyrazistego koloru nie barwi skóry, pachnie jednak
nieco intensywniej niż olej lniany, dlatego nie wszystkim może odpowiadać
stosowanie go w pielęgnacji twarzy. Mi jego zapach nie przeszkadza i podobnie
jak olej lniany bardzo fajnie sprawuje się zarówno w mojej pielęgnacji twarzy
jak i włosów:-)
**********
Olej rydzowy kupiłam
szczególnie z ciekawości, jako, że nie jest to olej popularny i naprawdę my,
Polacy bardzo mało o nim wiemy, a przecież jest obecny w naszej kulturze od
setek lat. Jest to bardzo wartościowy olej, warto więc wiedzę o nim propagować:-)
Nie słyszałam o tym oleju, ma ciekawe właściwości :)
OdpowiedzUsuńDla mnie pachnie ogórkiem. Kiszonym podczas aplikacji, ale na włosach już świeżym :P
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tym olejem jeszcze :)
OdpowiedzUsuńOlej rydzowy był jakiś czas temu w promocji w Biedronce. Miałam go kupić, ale zapomniałam. :/
OdpowiedzUsuńMyślę, że są to pozycje które powinny w jakiś sposób kusić odbiorców, bo mimo wszystko wydają się opcją lepszą i zdrowszą :)
OdpowiedzUsuńwypróbuje:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy się zdecyduję, bo zakupiłam niedawno inny i się mega zwiodłam :/
OdpowiedzUsuńJaki? Wiele zależy niestety od rodzaju i stanu włosów. To, co sprawdza się u mnie może niekoniecznie sprawdzić u posiadaczek włosów grubych, zniszczonych czy kręconych.
UsuńCiekawy wpis, lubię rozwiązania alternatywne, a nie tylko takie promowane w mediach (TV) :)
OdpowiedzUsuńMam kręcone włosy, wysokoporowe. Dla mnie jest idealny. 1 użycie i od razu efekt. Wlosy sa mięciutkie i się błyszczą wow.
OdpowiedzUsuń