Spray nabłyszczający i spray
dodający objętości to dwa z kilku produktów, które otrzymałam do przetestowania
od sklepu fryzjerskiego kliniki Handsome-Men. Jesteście ciekawe jak
spisały się u mnie te produkty? Czytajcie dalej:-)
PS. Przyznam, że nie raz się
zaczytywałam w ciekawych artykułach na temat sposobów dbania o włosy,
znalezionych na portalu Handsome-Men. Ciekawych odsyłam tutaj.
HDs Volume - spray zwiększający
objętość
Od
producenta: Elastyczne utrwalenie. Spray zwiększający
objętość do stosowania u nasady włosów. Dostarcza fryzurze puszystości i
objętości. Opracowany na bazie aktywnych składników nawilżających, pantenolu,
filtra UVA-UVB i substancji zabezpieczających przed uszkodzeniami termicznymi,
zapewnia włosom teksturę, blask i ochronę.
Skład: Aqua,
Alcohol Denat., VP/VA
Copolymer, Benzophenone-4, Benzyl Salicylate, Butylene Glycol, Citronellol, Coumarin,
Diazolidinyl
Urea, Disodium EDTA, DMDM Hydantoin, Hexyl Cinnamal,
Hydroxycitronellal, Iodopropynyl Butylcarbamate, Laureth-9, Limonene,
Linalool, Panthenol, Parfum,
PEG-14 Dimethicone, Polyquaternium-4, PPG-3 Myristyl Ether, Propylene
Glycol, Silicone Quaternium-22, Triethanolamine.
W składzie znajdziemy: alkohol (rozpuszczalnik), polimer
(pogrubia włosy), filtr UV, zapach, konserwanty, stabilizator, substancję
myjącą, humektanty (nawilżają), silikony, kondycjoner, emulgator,
regulator pH.
Opakowanie: Dość poręczne, z wygodnym atomizerem.
Zapach:
Słabo wyczuwalny, nie drażniący.
Cena
i dostępność: ok. 40 zł/250 ml Dostępny w sklepach fryzjerskich.
Moje wrażenia
Spray aplikuje się na
wilgotne włosy u nasady. Atomizer rozpyla niezbyt
skoncentrowaną i dość „silną” mgiełkę, dzięki czemu aplikacja produktu jest
bezproblemowa i trwa tylko chwilę. Ponieważ zwykle nie mam ani czasu ani
chęci do wymyślnego stylizowania moich włosów, to ograniczam się do wysuszenia
ich jak zwykle – czyli z głową skierowaną ku dołowi (tak jest mi wygodniej,
poza tym to bardzo łatwy sposób na delikatne uniesienie włosów).
Warto jednak zaznaczyć, że w
przypadku tego spray’u uzyskane efekty są wprost proporcjonalne do ilości
aplikowanego produktu. Jeśli zależy mi na bardzo
delikatnym i naturalnym efekcie lekkiej objętości u nasady, wystarczy mi
niewielka ilość produktu. Wtedy sama „stylizacja” trwa mniej więcej
tyle, co zwykłe suszenie włosów. Jak już wspomniałam efekt uzyskany w ten
sposób jest delikatny – włosy zyskują na lekkości i
nie przylegają płasko do skóry głowy, nadal pozostają plastyczne. Choć produkt
delikatnie matowi i lekko wysusza włosy to jednak przy oszczędnej aplikacji
odnoszę wrażenie jakby na włosach go w ogóle nie było (tzn. nie skleja, nie
usztywnia).
Całkiem innych efektów można
się spodziewać aplikując spray „na bogato” (tzn. solidnie zwilżając włosy u
nasady). Suszenie trwa wtedy znacznie dłużej, ale i efekt „stylizacji” jest
znacznie lepszy. Włosy są wyraźnie uniesione u
nasady (w przypadku tak długich włosów, jak moje, osiągnięcie takiego efektu
jest sporym wyzwaniem). Minusem jest usztywnienie/sklejenie włosów u nasady, no
ale jakoś trzeba „utrzymać” tę objętość.
Wspomnę jeszcze, że w
przypadku produktów aplikowanych u nasady włosów niezwykle ważne jest to, by
nie podrażniały one skóry głowy. W tym przypadku nie
zaobserwowałam żadnych niepokojących objawów, ale ja nie sięgam po takie
produkty codziennie.
Moim zdaniem jest to dobry
produkt, który robi to, co powinien, czyli dodaje włosom objętości. Podoba mi
się to, że można go niejako stosować na dwa sposoby, bo to poszerza jego
spektrum działania:-)
HDs Gloss spray nabłyszczający
Od
producenta: W błyskawiczny sposób dodaje włosom blasku,
nie sklejając ich ani nie natłuszczając. Opracowany na bazie pantenolu,
witaminy B3, filtra UVA-UVB i nabłyszczających emolientów chroniących kolor i
strukturę włosa.
Skład: Isobutane, Hexamethyldisiloxane,
Propane, Cetearyl Ethylhexanoate, Alcohol Denat., Cyclopentasiloxane,
Butane, Cyclohexasiloxane,
Benzophenone-3,
Benzyl
Salicylate, Citronellol, Dimethiconol,
Hexyl
Cinnamal, Hydroxycitronellal, Isopropyl Myristate, Limonene,
Linalool, Niacinamide, Panthenol, Parfum, Propylene
Glycol.
W składzie znajdziemy: tzw. gazy napędowe (stosowane w produktach w aerozolu),
silikony, emolienty, alkohol (rozpuszczalnik), filtr UV, zapach,
witaminę B3, humektanty
(nawilżają).
Opakowanie: W
typie opakowań lakierów do włosów.
Zapach: Delikatny,
perfumowany, przyjemny.
Cena
i dostępność: ok. 40 zł/320 ml Dostępny w sklepach fryzjerskich.
Moje wrażenia
Spray rozpyla produkt w
bardzo podobnym stopniu jak znane wszystkim lakiery do włosów. Jest lekki. Ze
względu na długość moich włosów nie jest taką prostą sprawą rozsądna, ale
równomierna aplikacja produktu. Lepiej poprosić drugą osobę o pomoc lub psiknąć
„w powietrze” i wejść w mgiełkę produktu.
Spray stosowałam głównie na
suche włosy. Dość solidnie wygładza (a tym samym
zmniejsza objętość włosów), ponadto powoduje u mnie strączkowanie się włosów. Dodaje
włosom blasku, ale ja zdecydowanie wolę nie stosować tego spray’u w
przypadku włosów rozpuszczonych. Aplikowany na różne upięcia, jako finisz sprawdził
się znacznie lepiej.
Nie mniej jednak dla moich
włosów jest to kosmetyk raczej zbędny (mam włosy zdrowe, które błyszczą „same z
siebie”, a przy tym dość delikatne, więc łatwo o „przyklap”).
*********
Podsumowując: Ze
stosowania spray’u dodającego objętości jestem bardzo zadowolona. Spray nabłyszczający
jednak nie zrobił na mnie takiego wrażenia (pewnie znacznie lepiej sprawiłby
się na włosach grubszych i pozbawionych naturalnego blasku).
Ciekawi mnie ten spray dodający objętości:)
OdpowiedzUsuń