niedziela, 26 lutego 2017

GlySkinCare, Maska do włosów z olejem kokosowym, kolagenem i keratyną

Od producenta:  Wzbogacona o naturalny olej kokosowy, kolagen, keratynę, białko pszeniczne, witaminę E, aloes, pantenol maska intensywnie odżywia i regeneruje włosy, pozostawiając je miękkie, lśniące i jedwabiście gładkie. Wzmacniając włosy maska zapobiega ich rozdwajaniu.



Skład

Aqua, Cetyl AlcoholCetrimonium ChlorideCetearyl AlcoholIsopropyl AlcoholCocos Nucifera Oil, Dimethicone, Stearalkonium Chloride, PEG-20 Stearate, PanthenolGlycerinAloe Barbadensis Leaf JuiceHydrolyzed Keratin, Tocopheryl AcetateDisodium EDTACollagen Amino Acids, Citric AcidImidazolidinyl UreaMethylparabenPropylparabenHydrolyzed Wheat ProteinHydrolyzed Wheat GlutenParfumCoumarin.


W składzie znajdziemy: emolientyantystatykirozpuszczalnikolej kokosowy, silikon, emulgator, humektanty, aloeskeratyna, witamina Estabilizatoraminokwasy z kolagenu (wiążą wodę), regulator pH, zapach i konserwant mocznikowykonserwantyproteiny pszeniczne, zapach.

Skład maski jest zbliżony do zielonej maski z GlySkinCare (klik). Maska ta ma jednak dużą ilość substancji nawilżających i więcej protein, okraszonych olejem kokosowym.

*********

Opakowanie: Poręczny, plastikowy słoik, z ładną szatą graficzną etykiety. Pojemność 300 ml.

Zapach: Ładny, mleczno-kokosowy.

Konsystencja: Maska ma konsystencję gęstego budyniu, kolor biały.

Wydajność: Bardzo dobra.

Cena i dostępność:  ok. 30 zł/300 ml. Dostępna np. tutaj



Moje wrażenia

Maska z olejem kokosowym, podobnie, jak ta z olejem makadamia, jest bardzo wygodna w stosowaniu – łatwo się ją aplikuje i łatwo zmywa. Zapach jest przyjemny i delikatny, jest raczej słabo wyczuwalny na włosach.

Niestety tym razem nie będzie peanów zachwytnych nad działaniem tej maski. Po wysuszeniu moje włosy faktycznie wyglądają całkiem ładnie – są błyszczące i gładkie. Jest to efekt chwilowy. Potem jednak zbyt duża dawka humektanów daje o sobie znać i włosy zaczynają się puszyć, co mi się zwykle nie zdarza. Plusem jest to, że włosy nie są obciążone ani się nie strączkują, ale cóż z tego, skoro nie wyglądają ładnie:-/


Podsumowując: Póki co odstawiam tę maskę na półkę, ale z pewnością dam jej jeszcze szansę późniejszą wiosną, kiedy to warunki pogodowe będą bardziej sprzyjające, ponieważ uważam, że w składzie tej maski nadal drzemie niewykorzystany potencjał:-)



PS. Wkrótce możecie się spodziewać recenzji trzeciej maski z tej serii – z olejem arganowym. 

9 komentarzy:

  1. Może to wina Isopropyl Alkohol, ja staram sie go unikać tak wysoko w składzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy właśnie ten składnik zwykle nie robi większego wrażenia na moich włosach:-/ Potestuję jeszcze:-)

      Usuń
  2. Ja używam teraz maski z olejem makadamia i całkiem dobrze mi służy :) Z kokosem w ostatnich miesiącach jakoś nie bardzo się moje włosy dogadują :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawia mnie skład tej maski, ponieważ jest olej kokosowy, który moje niskoporowate włosy uwielbiają, ale również keratyna i proteiny, których nie lubią :O Być może kupiłabym tą maskę, ale używałabym jej tylko raz na jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam chyba gdzieś tą maskę, ale nie miałam nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiedziałam, że ta firma robi też produkty do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam jej, ale uwielbiam kokosowe maski do włosów, więc coś czuję, że się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Olej kokosowy ma szerokie zastosowanie :p spożywczy czy kosmetyczny, grunt by był zimno tłoczony bo reszta tzn oleje rafinowane maja tyle wspólnego z kokosem, ze praktycznie to tylko nazwa :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdzie nie widziałam dotąd tych masek. Może bym się skusiła. Mi puch nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.