czwartek, 16 marca 2017

Tołpa, Dermo Face, Sebio,
Regenerujący krem korygujący niedoskonałości na noc

Od producenta: Dermokosmetyk służy do walki z niedoskonałościami skóry w czasie snu. Reguluje wydzielanie sebum i złuszcza wierzchnie komórki naskórka. Odblokowuje pory i hamuje namnażanie się bakterii. Zapobiega powstawaniu grudek, krostek i zaskórników oraz przyspiesza eliminację zmian. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Jednym zdaniem: rano skóra jest zregenerowana i ma wyrównany koloryt.



Skład

Aqua, C12-15 Alkyl Benzoate, Isostearyl Lactate, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Propylene Glycol, Polyquatermium-37, Peat Extract, Alcohol denat., Dicaprylyl Carbonate, Salicylic Acid, Zinc PCA, Potassium Phosphate, Cinnamomum Zeylanicum Bark Extract, Commiphora Myrrha Resin Extract, Glycerin, Disodium EDTA, Lauryl Glucoside, Capryloyl Glycine, Sarcosine, Hydroxyethylcellulose, Sodium Hydroxide, Parfum, Citric Acid, Caprylhydroxamic Acid, Caprylyl Glycol.


Składniki aktywne: torf Tołpa, kwas salicylowy, ekstrakt z kory cynamonowca, cynk - PCA, ekstrakt z mirry.

*********

Opakowanie: Aluminiowa tuba o pojemności 40 ml.

Zapach: Dość specyficzny, ale da się przeżyć:-)

Konsystencja: Krem jest dość gęsty, kleisty, mlecznego koloru.

Wydajność: Dobra.

Cena i dostępność:  ok. 30 zł/40 ml. Dostępny w wielu drogeriach.




Moje wrażenia

Problemy z trądzikiem w okolicach żuchwy to mój kłopot, który wraca do mnie jak bumerang za każdym razem, kiedy mam więcej stresów. Niecały roku temu miałam duży trądzik, wtedy bardzo pomógł mi niezbyt przyjemny w stosowaniu krem Acne Derm. Od tamtego czasu staram się stosować na noc specyfiki z lekkimi kwasami, by trzymać moją skórę w ryzach.

Jednym z produktów, po które sięgnęłam był właśnie ten krem. I muszę przyznać, że jeśli chodzi o wrażenia z jego stosowania, przypomina mi on Acne Derm – jest kleisty i daje nieprzyjemne uczucie ściągnięcia oraz oblepienia skóry. Niestety choć oczekiwania miałam spore, poparte całkiem fajnym składem tego kremu – nie nastąpił żaden cud. To bynajmniej nie znaczy, że krem jest słaby – moja cera w czasie jego stosowania nie była zła i jej stan się nie pogarszał (w przeciwieństwie do tego, co zwykle następuje po odstawieniu tego typu produktów) – krem Tołpy spisywał się więc całkiem przyzwoicie: zaczerwienienia szybciej znikały, cera prezentowała się całkiem dobrze. Niestety krem ten trochę wysuszał mi skórę.

Poza tym nie zaobserwowałam żadnej większej poprawy w stanie skóry, nie było efektu Wow. Szukam więc dalej – teraz testuję krem z kwasem migdałowym z Ziaji i zapowiada się obiecująco:-)

2 komentarze:

  1. Szkoda, że pomimo wysokich oczekiwań, krem nie spisał się aż tak dobrze :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja recenzja bardzo mnie zaskoczyła bo sama stosowałam ten krem na swojej skórze i zachował się całkiem inaczej. Efekty mnie bardzo zadowoliły.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.