Czerwiec był dla mnie miesiącem
zwariowanym;-) Całe mnóstwo spraw nawarstwiło mi się w jednym czasie tak, że
nawet bloga zmuszona byłam na trochę opuścić. Mimo natłoku zajęć udało mi się w
tak zwanym między czasie zadbać nieco o włosy:-) Co prawda nie był to żaden
szał, ale mimo to jestem całkiem zadowolona:-)
Ostatnio moje włosy rosną w
stałym tempie – jakieś 1,5-2 cm na miesiąc. Przyrost lepszy niż standardowy to
głównie zasługa poprawy diety – na stałe wprowadziłam do mojego codziennego
jadłospisu green smothie, czyli koktajle z warzywami liściastymi (szpinak,
jarmuż, seler naciowy, nać pietruszki itp.), owocami i tzw. superfoods (spirulina,
pyłek pszczeli, siemię lniane, nasiona chia etc.). Ale o tym postaram się Wam
napisać bardziej szczegółowo innym razem:-)
Jeśli chodzi o standardową
pielęgnację włosów to oprócz klasycznego duetu – szampon + odżywka, udało mi się
choć raz w tygodniu nałożyć porządną, bardzo odżywczą maskę do włosów
(najczęściej nawilżająca maska Equilibra wzbogacona olejem arganowym i lnianym
oraz keratyną lub kolagenem i elastyną) lub chociaż naolejować włosy (obecnie
stosuję przede wszystkim olej arganowy).
Przed myciem włosów na ogół
sięgam po serum oczyszczające Bionigree (to świetny peeling enzymatyczny skóry
głowy, recenzja). Włosy myję ostatnio na zmianę trzema produktami:
czarnym mydłem ziołowym Babci Agafii (recenzja), szamponem Hair Medic (recenzja)
oraz delikatnym szamponem Bionigree (recenzja).
Do odżywienia włosów (poza
szczególnym odżywieniem raz w tygodniu, o którym pisałam wyżej) ostatnio zwykle
sięgam po: odżywkę Garnier Fructis chroniącą kolor – dodaje pięknego blasku
włosom - i odżywkę dodającą objętości Equilibra – włosy są po niej nawilżone, błyszczące
i przy tym w ogóle nieobciążone:-)
Ostatnimi czasy, jakoś
trochę zaniedbałam kwestię regularnego stosowania wcierek do skóry głowy.
Dopiero od tygodnia-dwóch sięgam po tego typu produkt – aktualnie testuję lotion
przeciw wypadaniu włosów Equilibra.
I to na razie tyle:-) Moje
włosy póki co mają się całkiem dobrze – pomimo upałów. Z niecierpliwością
czekam na wyrównanie się ich koloru (zapuszczam naturalki po hennowaniu), co
oczywiście potrwa, ale mówi się trudno;-)
Hej:) Twoje włosy są piękne, a pielęgnacja wydaje się prosta i nieskomplikowana,ale jak widać działa. Obym ja również znalazła swój minimalizm, który będzie równie skuteczny. Pozdrawiam - Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) póki co nie farbuję włosów, nie prostuję, więc są zdrowe i raczej niewymagające :-) niemniej jednak nadal kompletuję swoją listę najlepszych kosmetyków. Przy ustalonej "pewnej" pielęgnacji jest już o niebo łatwiej dbać o włosy.
UsuńRównież pozdrawiam :-)
Włosy jak zwykle śliczne i błyszczące :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :-)
Usuńczekam na jakieś przepisy na koktajle ;> Ps. Uwielbiam mydło od Babci Agafii, też właśnie używam, pięknie pachnie i mocno się pieni. :)
OdpowiedzUsuńWiem, zbieram się do tego...jak sójka za morze;-)
UsuńMasz tu kilka moich ulubionych pozycji Agafi, Equilibra brakuje jeszcze Pilomaxów i byłabym w domu :)
OdpowiedzUsuń