Dziś
mam dla Was drugą część podsumowania ubiegłego roku:-) Które kosmetyki do
włosów podbiły moje serce? Moich włosowych ulubieńców nie jest dużo, ale moim
zdaniem te produkty
są naprawdę godne uwagi i z pewnością zagoszczą w mojej
łazience jeszcze nie raz:-)
Trudno
jest mi wytypować faworytów wśród faworytów, dlatego poniższa lista nie jest
rankingiem,
a numeracja jest tylko zabiegiem porządkującym;-)
Hity kosmetyczne 2013
1. Olejek
Sesa –
Ajurwedyjski środek powstrzymujący wypadanie
włosów. Składa się on z 18-tu bogatych w składniki odżywcze ziół, 5
olejków doskonale nawilżających włosy i mleka.
Jako jeden z niewielu specyfików aplikowanych na skórę głowy faktycznie ograniczył u mnie wypadanie włosów. Dodatkowo
wspomaga odrost włosów powodując wysyp baby hair. Włosy są po jego zastosowaniu
sypkie
i błyszczące. Moją pełną recenzję znajdziecie tutaj.
i błyszczące. Moją pełną recenzję znajdziecie tutaj.
2. Olejek
Bhringraj –
Specjalna formuła olejku oparta na bazie oleju kokosowego wykorzystuje dobroczynne właściwości ziół takich
jak Bhringraj (Eclipta), Maka, Amla, Brahmi czy Mehendi.
Podobnie
jak Sesa olejek ten wzmacnia włosy i powoduje wyspy
baby hair. Moim zdaniem lepiej wygładza włosy i zdecydowanie lepiej pachnie;-) Moją pełną recenzję znajdziecie tutaj.
3. Alterra, Maska nawilżająca do
włosów suchych i zniszczonych „Granat i aloes” – zawiera m.in. olejek z nasion soi, olejek z nasion granatu,
olej z masła shea, olej z krokosza barwierskiego, olejek rycynowy, ekstrakt
z granatu, ekstrakt z aloesu, ekstrakt z akacji i panthenol.
olej z masła shea, olej z krokosza barwierskiego, olejek rycynowy, ekstrakt
z granatu, ekstrakt z aloesu, ekstrakt z akacji i panthenol.
Ładnie nawilża włosy pozostawiając je przy tym
lekkie i sypkie. Są miękkie
4. Odżywka wzmacniająca Granier
Fructis, Goodbye
Damage – zawiera m.in. witaminę
B3, wyciąg z
trawy trzciny cukrowej, hydrolizat protein
roślinnych
i ekstrakt z zielonej herbaty.
i ekstrakt z zielonej herbaty.
Moim zdaniem najlepszy produkt z
serii Goodbye Damage – świetnie nawilża, nabłyszcza, wygładza i chroni moje włosy.
Moją pełną recenzję znajdziecie tutaj.
5. Odżywka odbudowująca Nivea long repair – bardzo dobra drogeryjna odżywka, zawiera m.in. olej
jojoba, sok z aloesu, hydrolizat keratyny i olej Babassu.
Po jej zastosowaniu moje włosy są
bardzo sypkie, gładkie, błyszczące,
a przy tym w ogóle nie są obciążone. Moją
pełną recenzję znajdziecie tutaj.
6. Farmona, Herbal
Care, Szampon „Skrzyp polny” – zawiera ekstrakt ze skrzypu polnego i proteiny pszenicy.
Obecnie to mój ulubiony
szampon – bardzo dobrze oczyszcza włosy
pozostawiając je bardzo gładkie i śliskie.
7. Kuracja Seboradin Niger (szczeg. lotion) – skierowana
do osób borykających się z problemem włosów przetłuszczających się, osłabionych i skłonnych do wypadania. Wspomaga leczenie łojotokowego zapalenia skóry, łuszczycy i łupieżu.
Póki co uważam, że to najlepsza seria Seboradinu – świetne składy i dobre działanie. Zmniejsza
przetłuszczanie się włosów, wzmacnia włosy i redukuje swędzenie skóry głowy. Moją
pełną recenzję znajdziecie tutaj.
8. Z.oneConcept, Olejek arganowy – w składzie znajdują się przede wszystkim dwa lekkie
silikony i olejek arganowy.
Bardzo dobre silikonowe serum do ochrony i
pielęgnacji końcówek włosów. Moją
pełną recenzję znajdziecie tutaj
*********
Na
koniec wspomnę jeszcze o kilku produktach wypróbowanych przeze mnie
przed
rokiem 2013, które wciąż należą do moich ulubionych:
Scandic, Maska bananowa do włosów – maska o bardzo ładnym i dobroczynnym składzie
(zawiera m.in. ekstrakty kokosa
i banana oraz aminokwasy jedwabiu).
Świetnie odżywia,
nawilża i wygładza włosy. Ponadto pozostawia na włosach cudny bananowy
zapach;-) Moją pełną recenzję
znajdziecie tutaj.
Joanna,
Rzepa, Kuracja wzmacniająca – zawiera ekstrakty
z: czarnej rzepy, pokrzywy, łopianu i chmielu,
które są szczególnie pożyteczne dla włosów – wzmacniają, przeciwdziałają
wypadaniu włosów, przetłuszczaniu się i powstawaniu łupieżu.
Wcierka do skóry głowy od Joanny powoduje szybki odrost włosów
i zmniejsza przetłuszczanie się włosów. Buteleczka z genialnym aplikatorem idealnie sprawdza się przy tworzeniu własnych wcierek do skóry głowy.
i zmniejsza przetłuszczanie się włosów. Buteleczka z genialnym aplikatorem idealnie sprawdza się przy tworzeniu własnych wcierek do skóry głowy.
Moją
pełną recenzję znajdziecie tutaj.
Stapiz, Maska regenerująca z jedwabiem i wyciągiem
z pestek
słonecznika – zawiera m.in. jedwab, wyciąg z pestek
słonecznika, ekstrakt z migdałów oraz sporo soków owocowych: kiwi, pomarańcza, grejpfrut, jabłko.
Cudowna maska po prostu:-) Moje
włosy ją po prostu kochają –
są po jej użyciu wyjątkowo gładkie, lśniące, miękkie
i dobrze nawilżone. Moją pełną recenzję znajdziecie tutaj.
Farmona, Jantar, Odżywka do włosów i skóry
głowy – zawiera biologicznie
czynne substancje stymulujące wzrost włosów: Kerastim, Trichogen, Polyplant
Hair, aktywny biologicznie wyciąg z bursztynu
oraz witaminy A, E, F, H i D-pantenol.
oraz witaminy A, E, F, H i D-pantenol.
To dobra odżywka o łagodnym i bogatym w roślinne ekstrakty składzie. Wzmacnia włosy, witalizuje je i przyspiesza porost. Moją
pełną recenzję znajdziecie tutaj.
Garnier, Odżywka do włosów zniszczonych
„Awokado i masło karité” – zawiera m.in.
oleje palmowy, olej z awokado i masło shea.
Moja ulubiona odżywka
– włosy są po niej idealne – gładkie, nawilżone i pięknie błyszczące. Uwielbiam:-) Moją pełną recenzję
znajdziecie tutaj.
PS. Wkrótce ostatnia
część podsumowania – moje ulubione naturalne i domowe sposoby
dbania o włosy w
2013 roku:-)
Niemal wszystko wypróbowałam ;-)
OdpowiedzUsuńLubię tylko Garnier , Jantar i Argan. Oleje Sesa muszę w końcu wypróbować, chociaż nie zależy mi na wypadaniu a przyspieszenia porostu ;-)
Myślę nad kuracją seboradin jednak alkohol w lotionie trochę mnie odstrasza ;D
OdpowiedzUsuńNo i olejki Sesa, ale nie lubię zamawiać przez internet, ale chyba zamówię, chociaż mam jeszcze chęć wypróbowania olejków Khadi ;)
Maska Stapiz - cudo! :)
OdpowiedzUsuńJa mam na moje chciej liście zapisane oba olejki o których wspomniałaś.I ja również uważam ,że ta seria Seboradinu jest najlepsza a szczególnie lotion -mój mistrz w powstrzymywaniu wypadania włosów, :)
OdpowiedzUsuńolejek sesa koniecznie musze wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńTa maska Alterry wygładzała moje włosy jak nic innego, byłam w szoku, że wysokoporowate włosy da się doprowadzić do takiego stanu!
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ta sesa ale na razie moim sercem zawładnął khadi :)
OdpowiedzUsuńZnam Ultra doux i jest spoko. Od dłuższego czasu mam ochote na Sese.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maskę alterry :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie ciekawi odżywka garniera goodbye dammage - skuszę się niedługo, jak pokończę moje odlewki :)
1 i 2 używałam:) Zarówno Sesa jak i Bhringraj spisały się u mnie świetnie:)
OdpowiedzUsuńmoi ulubieńcy są wśród Twoich faworytów :)
OdpowiedzUsuńjak to możliwe, że nigdy nie korzystałam z żadnego z tych produktów? ;O
OdpowiedzUsuńale na pewno zacznę :)
zapraszam też do mnie :)
Od jakiegos czasu zbiera mi sie ochota na Seboradin i odżywke Jantar, dużo dobrego słyszała na ich temat. Używam odżywki z garniera "siła 5 roślin" taka zielona i też jest całkiem spoko.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mojego magicznego świata ; ) http://jakontozrobil.blogspot.com/
Rzepa, Jantar i Alterra miałam, ale resztę znam tylko z czytania i macania opakowań w sklepach :)
OdpowiedzUsuń