Comiesięczne podsumowanie standardowo
rozpocznę zdjęciami porównawczymi:
luty styczeń
Zdjęcie z lutego jest dowodem na to, że
moje włosy bywają czasem niczym kameleon;-) Wystarczyło, by światło było nieco
inne i kolor moich włosów zmienił się diametralnie. Szczerze przyznam, że taki
odcień podoba mi się bardziej niż ten na zdjęciu z poprzedniego miesiąca. Przypomina
mi nieco efekt farbowania henną Khadi ciemny brąz, do którego zamierzam
niedługo powrócić.
Parę dni temu minął już trzeci miesiąc
mojego stosowania suplementu L’biotica Włosy & paznokcie (o którym pisałam tutaj). Być
może lepiej oceniłabym działanie suplementu, gdybym wciąż borykała się z
problemem nadmiernie wypadających włosów. Jednak problem ten pożegnałam już pół
roku temu, dlatego niestety nie mogę się obiektywnie wypowiedzieć na temat
tego, czy te tabletki pomagają w walce z wypadaniem włosów. Nie mniej jednak w
moim przypadku wypadanie włosów ma tendencję do nawracania. Dlatego też mogę uznać, że skoro do tej pory problem nie
powrócił to suplement ten spełnia swoją rolę:-)
Przyrost moich włosów od dłuższego czasu
utrzymuje się na podobnym poziomie, czyli ok. 2cm. Jest to z pewnością efekt przeprowadzania regularnych
kuracji wzmacniających włosy – szczególnie staram się systematycznie stosować wcierki
do skóry głowy. Ostatnio od kilku miesięcy sięgam
po ocet ziołowy własnej roboty, którego bazą jest bardzo wartościowy ocet
jabłkowy. W maceracie znalazło się całkiem sporo wzmacniających włosy ziół. Ocet
ziołowy stosuję zwykle przed myciem włosów lub w postaci płukanki (oczywiście
po uprzednim rozcieńczeniu go z wodą). Poza tym od
miesiąca powróciłam także do kuracji kozieradką. Napar z nasion
kozieradki wcieram w skórę głowy codziennie. Tym razem jestem cierpliwa i nie
oczekuję efektów od razu, dlatego kurację zamierzam przeprowadzić jakieś 3
miesiące.
Tym razem znów powstrzymałam się od
podcięcia końcówek, dlatego całkowita długość moich włosów wynosi obecnie 76 cm. Póki co chciałabym
osiągnąć długość 80 cm i mam nadzieję, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy
mi się to uda:-) Nie ścinałam włosów już od kilku miesięcy, dlatego myślę, że w
przyszłym miesiącu zdecydowanie nie obejdzie się bez skrócenia końcówek.
W kwestii pielęgnacji włosów na długości
to w zeszłym miesiącu częściej niż po odżywcze maski sięgałam po nawilżające i
wzmacniające płukanki. Najczęściej sięgałam po płukankę lipową i kozieradkową (całkiem ładnie
nawilżają włosy). Dodatkowo stosowałam także płukanki wzmacniające i dodające
włosom lekkości: z bylicy bożego drzewka, korzenia łopianu i mydlnicy. Ponadto postanowiłam
znów częściej olejować włosy, choć opracowałam nieco wygodniejszy dla mnie sposób
(o nim napiszę niedługo). Obecnie najczęściej wybieram olejek Sesa,
migdałowy i oliwę z oliwek. Ciągle nie potrafię się rozstać z moją wcierką przed
myciem włosów, choć używam jej już od kilku miesięcy. Na moich włosach sprawdza
się świetnie i jest bardzo wygodna w użyciu, dlatego zamierzam po nią sięgać
jeszcze długo, długo..:-)
Staram się także ograniczyć liczbę
kosmetyków do włosów w mojej szafce, dlatego w pierwszej kolejności zużywałam
kosmetyki, których zostało mniej niż połowa w butelce. Póki co udało mi się
wykończyć trzy odżywki widoczne na zdjęciu poniżej oraz kilka dodatkowych
kosmetyków:-) Myślę, że w przyszłym miesiącu uda mi się zrealizować mój plan i
zrobić sporo miejsca na nowe produkty do pielęgnacji włosów:-)
Szampony:
- Joanna, Rzepa, Szampon wzmacniający – recenzja w kolejnym
poście
- Fitomed, Szampon ziołowy do włosów
tłustych – ziołowy i dobry szampon z bardzo dobrym składem:-)
-Farmona, Radical, Szampon regenerujący – zawiera ekstrakt z
miłorzębu japońskiego, który pobudza krążenie; szampon dobrze sprawdza się w dokładnym
oczyszczaniu włosów
Wcierki:
- wcierka z nasion kozieradki – więcej o wcierce tutaj
Odżywianie:
- Odżywka przed myciem włosów – opis i przepis tutaj
- Odżywka DeBa z Biedronki – lekka a jednocześnie całkiem nieźle
nawilżająca odżywka:-)
- Odżywka ekstraziołowa do włosów
koloryzowanych – kupiłam ją
ze względu na sporą ilość henny
w składzie i z nadzieją na delikatne kasztanowe refleksy na włosach
w składzie i z nadzieją na delikatne kasztanowe refleksy na włosach
Zabezpieczanie końcówek:
Dodatkowo:
Piękne włosy. *-*
OdpowiedzUsuńooo, wow, jakie lśniące i proste :)
OdpowiedzUsuńSą cudne <3
OdpowiedzUsuńgenialnie wyglądają!:))
OdpowiedzUsuńKobieto, ja chcę mieć Twoje włosy. Już, natychmiast, oddawaj!
OdpowiedzUsuńMówię poważnie, masz taaaaką piekną taflę!
Co ty robisz że one tak lśnią ? ( no rewelacyjne ) ;]
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) Szczerze to nic szczególnego nie robię;-) Od długiego czasu praktycznie wcale ich nie stylizuję. Oczywiście dbam o odpowiednie odżywienie i nawilżenie włosów, ale poza tym nie muszę się nadmiernie wysilać. Na szczęście moje włosy w swoim naturalnym i nienaruszonym (np. chemicznym farbowaniem) stanie nie potrzebują wiele, by błyszczeć;-)
UsuńZazdroszczę. Masz piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze piękne!
OdpowiedzUsuńJakie śliczne włosy ! :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taka gładka tafla! Też darowałam sobie ścinanie końcówek i czekam do kwietnia:)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy, a jak błyszczą :-)
OdpowiedzUsuńNapisałaś ,że z problem włosów już się nie borykasz . Jak oceniasz co zahamowało u Ciebie nadmierny proces wypadania ? Z góry dziękuję za odpowiedz .
OdpowiedzUsuńOgraniczenie wypadania włosów to w moim przypadku głównie zasługa 4 miesięcznej kuracji Vitapilem. Wcierka ze świeżego soku z czarnej rzepy (także przez 4 miesiące) a potem olejek Sesa pomogły mi utrzymać efekt i pobudzić nowe włosy do wzrostu.
UsuńDziękuję Wam dziewczyny za bardzo miłe komentarze:-)
OdpowiedzUsuń