Minęły już dwa miesiące odkąd
mój TŻ rozpoczął kurację tonikiem i szamponem Hair Medic. Pierwsze wrażenia na
temat duetu Hair Medic opisywałam tutaj. Dziś przyszedł czas na znacznie
głębszą refleksję:-) Siłą rzeczy skupię się dzisiaj bardziej na szamponie, gdyż
sam tonik dość szeroko opisałam w zeszłorocznym podsumowaniu kuracji.
Jak już wspominałam szampon
Hair Medic to zupełna nowość, która dopiero ma zostać wprowadzona na rynek,
dlatego też niestety nadal nie jestem Wam w stanie podać żadnych konkretnych
informacji na temat jego pojemności, dostępności czy ceny. Jednak biorąc pod
uwagę przyjemność jego stosowania i całkiem fajne efekty mogę z całą pewnością
stwierdzić, że jest to produkt godny uwagi:-)
O szamponie
Dwie główne substancje
myjące zawarte w szamponie to AMMONIUM
LAURETH SULFATE i AMMONIUM LAURYL
SULFATE. Są to nieco łagodniejsze detergenty niż SLS, SLES. Jak już wspominałam
szampon zawiera prawie wszystkie ekstrakty, które
znalazły się w toniku Hair Medic. Wyjątkiem jest tylko obecność w
szamponie oczaru wirginijskiego zamiast herbaty chińskiej i rośliny sophora
angustifolia. O pozostałych ziołach
możecie poczytać w mojej analizie toniku Hair Medic (tutaj). W składzie
szamponu jest też kilka substancji przeciwłojotokowych/przeciwłupieżowych/przeciwświądowych,
nawilżających i odżywczych.
Szampon stanowi dobre
uzupełnienie kuracji tonikiem i pomoże utrzymać efekty uzyskane z pomocą toniku
Hair Medic.
Co prawda już o tym
wspominałam, ale naprawdę jestem pod sporym wrażeniem przyjemności stosowania
szamponu:-) Śmiem stwierdzić, że to chyba pod tym względem najlepszy szampon,
jaki miałam okazję stosować, dlatego nie raz zdarzyło mi się go podbierać
mojemu TŻ:-P Pięknie pachnie (malinami?), ma
idealną żelową konsystencję, dobrze się pieni, myje dokładnie, ale zupełnie nie
podrażnia, wręcz przeciwnie – koi i nawet nieco nawilża skórę głowy. W
przeciwieństwie do wielu szamponów z mentolem, ten nie daje jedynie chwilowego
uczucia odświeżenia. Zarówno w trakcie mycia jak i potem czuć bardzo przyjemne
orzeźwienie na skórze głowy. Szampon Hair Medic nie wysusza włosów, po jego
zastosowaniu są miękkie, puszyste i śliskie. Jedyną wadą szamponu będzie
zapewne jego wysoka cena, co można wnioskować po cenie toniku.
Efekty kuracji tonik Hair Medic +
szampon
Głównym zadaniem kuracji
Hair Medic jest zagęszczanie włosów, hamowanie ich wypadania i leczenie
problemów skóry głowy. W zeszłym roku kuracja przyniosła bardzo dobre
rezultaty, szczególnie w postaci zahamowania wypadania włosów oraz zagęszczenia
zakoli. Tym razem efekty, które udało się uzyskać mojemu TŻ z pomocą Hair Medic
są równie dobre choć nie tak spektakularne, jak za pierwszym razem.
Tonik
stosowany raz dziennie wystarczył na ok. 2 miesiące kuracji (9 tygodni). Szampon
stosowany równocześnie (butelka o pojemności 150 ml) wystarczył na 7-8 tygodni.
Moim zdaniem wydajność obu kosmetyków jest bardzo dobra.
Jak można było się
spodziewać kuracja Hair Medic i tym razem pomogła
uporać się z problemem wypadających włosów. Mojemu TŻ włosy nie wypadały
bardzo silnie, ale zauważalnie, szczególnie podczas mycia. Zauważalną poprawę
można było zaobserwować po ok. miesiącu systematycznego stosowania duetu tonik
+ szampon.
Poprawa stanu skóry głowy to
także niezaprzeczalny plus kuracji. Mój TŻ miewał problemy ze swędzeniem skóry
głowy, nadmiernym przetłuszczaniem się włosów oraz z wyskakiwaniem „niespodzianek”
na skórze głowy (z taką samą częstotliwością, jak na twarzy). Kuracja dość szybko przywróciła skórze głowy równowagę. Skóra
głowy nie swędzi, włosy przetłuszczają się wolniej i wszelkie „niespodzianki”
pojawiają się już znacznie rzadziej.
W kwestii zagęszczenia
włosów (zakoli) efekt jest słabszy niż po pierwszej kuracji. Właściwie przy całej linii czoła pojawiło się sporo nowych włosków
(obecnie są długości ok. 1 cm), które choć są zauważalne gołym okiem, są tak
ciężkie do uchwycenia za pomocą aparatu fotograficznego, że zrezygnowałam z
tego rodzaju dokumentacji. Jeśli chodzi o zakola to
nie widać na nich większych zmian. Moim zdaniem powodem nie jest
nieskuteczność preparatu (w końcu po pierwszej kuracji można było zauważyć dużą
różnicę – link), ale fakt, że linia włosów mojego TŻ jest obecnie taka sama,
jak wtedy, gdy był jeszcze nastolatkiem (obecnie ma 26 lat), dlatego nie dziwię się, że włosy nie pojawiły się tam, gdzie
naturalnie nigdy nie rosły. Ogólnie jednak
włosy wydają się być gęstsze.
Jako, że do testów
otrzymaliśmy dwie buteleczki szamponu, zadaniem
drugiego szamponu będzie podtrzymanie efektów kuracji – szczególnie zależy nam
na utrzymaniu obecnego stanu skóry głowy oraz na tym, by włosy znów nie zaczęły
wypadać. Gdy skończy się druga butelka szamponu postaram się wrzucić na
bloga notkę na temat tego, czy zaszły jakieś zmiany w tej kwestii. Całkiem
możliwe, że wtedy będę miała dla Was także więcej informacji od dystrybutora,
na temat specyfikacji szamponu.
Kurczę - przydałby się mojemu J. Szkoda, że nie można go dostać jakoś oficjalnie :(
OdpowiedzUsuńPrzydała by mi się taka kuracja, włosy znów bardziej wypadają ;/
OdpowiedzUsuńTonik już miałam - bardzo skuteczny produkt. Ciekawi mnie szampon...
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy :)
OdpowiedzUsuńCzy kobiety karmiące piersią mogą stosować ten szampon?
OdpowiedzUsuń