środa, 30 marca 2016

Aktualizacja włosów – marzec

Marzec był dość trudnym okresem dla moich włosów. Dopadało mnie sezonowe wypadanie (całkiem możliwe, że wystąpiło ono także na tle stresowym). Jedyną kuracją „wzmacniającą” włosy, po jaką w marcu sięgałam regularnie była wcierka Capitavit (niestety nie zahamowała ona wypadania moich włosów). Ze względu na osłabienie włosów zdecydowałam się je dość znacząco skrócić – w praktyce straciły na długości 10 cm. Przyrost w tym miesiącu także nie okazał się imponujący, włosy urosły mi zaledwie o 1 cm. Ich obecna długość wynosi 64cm.



W marcu także odpuściłam sobie koloryzację włosów mieszankami ziołowymi na bazie henny i indygo. Odrost, choć sporo jaśniejszy niż włosy hennowane, przechodzi jednak płynnie i nie odznacza się nieestetycznie na włosach. Ostatnio staram się wypłukać z włosów barwniki ziołowe, ponieważ doszłam do wniosku, że kolor, jaki zyskały moje włosy jest zdecydowanie zbyt ciemny i niespecjalnie do mnie pasuje. Moje włosy stały się więc nieco jaśniejsze, ale aparat słabo wychwytuje tę zmianę (włosy niemal na każdym zdjęciu wyglądają na czarne). Niedługo na blogu pojawi się moje kompendium wiedzy na temat henny i innych barwników ziołowych (będzie to solidna dawka wiedzy i moich przemyśleń na temat tego sposobu koloryzowania włosów).

Pod względem stosowanych przeze mnie kosmetyków panuje u mnie ostatnio istny miszmasz, jako że testuję trochę nowości.




Plany na kwiecień

Włosy nadal mi wypadają (nie są to zastraszające ilości, ale i tak mnie to denerwuje), dlatego w pierwszej kolejności zamierzam zająć się tym problemem. Rozpoczynam właśnie kurację herbatką pokrzywową i drożdżami (w tym wypadku bardziej liczę na wysyp baby hair niż na zahamowanie wypadania). Jeszcze nie zdecydowałam po jaką wcierkę teraz sięgnę.

17 komentarzy:

  1. A propos drozdzy - czy mogą one powodować problemy żołądkowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabite (czytaj "zalane wrzątkiem") drożdże nie powinny wywoływać żadnych niepożądanych skutków, choć różnie organizm może reagować.

      Usuń
  2. Piękne włosy! Gratuluję! Ja też hennuję włosy, ale teraz chyba zrezygnuję na rzecz pianki koloryzującej. Po prostu nie mam czasu na bawienie się z henną, która zostawia po sobie charakterystyczny zapach. Ciekawa jestem, jak moje włosy na to zareagują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-) Mi zapach henny jakoś specjalnie nie przeszkadza, ale kolor nie do końca mi odpowiada.

      Usuń
  3. Piękne włosy! Na wypadanie dobra jest wcierka z kozieradki. Sama ją stosowałam w razie potrzebie. Mnie jak narazie jeszcze mnie nie dopadło wiosenne wypadanie. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-) Kozieradkę kiedyś stosowałam, ale jakoś niespecjalnie na mnie podziałała. Nie mniej jednak na pewno dam jej jeszcze kiedyś szansę:-)

      Usuń
  4. Faktycznie wyglądają na czarne :O Henna przypadkiem nie wypłukuje się miejscowo? Może spróbuj przerzucić się na Khadi Jasny Brąz albo Orzechowy Brąz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że u mnie kolor schodzi raczej równomiernie, choć wiadomo, że henna koloryzuje włosy naturalnie/wielotonowo, dlatego niektóre partie włosów mogą wydawać się nieco jaśniejsze. Zastanawiałam się nad jaśniejszymi kolorami ale obawiam się rudości...

      Usuń
    2. Z doświadczenia wiem, że ziołowe/zielone płukanki niwelują odcień rudości. Tych używasz dużo więc nie masz się czego bać :)

      Usuń
  5. Jak one niesamowicie błyszczą <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje włoski chyba z natury są takie gładkie,prawda? Nawet po farbowaniu wyglądają świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda:-) Nie mniej jednak koloryzacja ziołami a farbowanie chemiczne dają przeciwne efekty. Po ziołach włosy są zdrowe i błyszczące.

      Usuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.